Dobrze Zaprojektowane Życie | Autor: Bill BurnettDave Evans

Lubię poradniki. Każdy z nich przedstawia swoją wizję rzeczywistości najlepszej z możliwych. I rzecz jasna sposoby, jak to uzyskać. Czytałam już rady polityków, pisarzy, przewodników duchowych i gospodyń domowych. A co będzie, gdy za doradzanie o tym jak masz żyć, wezmą się profesorowie z Uniwersytetu Stanforda? „Dobrze zaprojektowane życie” to efekt pracy dwóch innowatorów z Doliny Krzemowej. Czy techniczne podejście do planowania swojego życie ma sens?

Załóżmy, że przyszłość to kolejny z wielu projektów jakie planujesz w swoim życiu. Zbadaj jego słabe i mocne strony, przeprowadź symulacje, wybierając najlepszą z możliwych dróg. Do tego wykaż w miarodajny sposób korzyści jakie płyną z potencjalnie podjętych decyzji. Nie zapominając też o marginesie elastyczności, który pozwoli Ci na nagłą zmianę planów. Bądź świadom tego co dzieje się w konsekwencji podjętych wcześniej decyzji. Miej również plan awaryjny, na wypadek, gdyby wydarzyło się coś, co cię przerosło.

I najważniejsze - popełniaj błędy. Bo to one uczą cię najlepiej. Jeżeli coś nie wyszło, próbuj inaczej. Skorzystaj z przeformułowania dawno utartych schematów, nabierając tym samym dystansu do życia jako całości. Poczucie mentalnej przestrzeni pozwoli ci również racjonalnie podejść do tematu tego, jakiej pracy szukasz i co chcesz w życiu robić.

Nie ma czegoś takiego jak idealne życie, perfekcyjna praca czy najlepsze z możliwych. Wiele zależy od jednego, bardzo ważnego faktu - Twojego podejścia i tego, czego tak naprawdę oczekujesz od życia i od siebie samego. Autorzy na początku książki proszą o zrobienie testu - określającego jasno w jakim stopniu jest się zadowolonym z kilku sfer życia.

Pierwszym z nich jest zdrowie i wszystko co ze sobą niesie. Nie chodzi więc tylko o regularne badanie się i zażywane leki. To również ogólne samopoczucie, zadowolenie i… aktywność fizyczną. Pod hasłem „zdrowie” kryje się również duchowość, która jest nierozerwalna z naszą sferą psyche. Drugim z aspektów jest praca. Ocenie podlega zarówno praca zawodowa, jak i wszystko to, co wykonuje się dla innych. Będą to więc również porządki domowe, gotowanie posiłków czy zajmowanie się dziećmi.

Kolejny aspekt to miłość. Poziom jej odczuwania, a także dawania drugiemu człowiekowi. Ostatnim jest zabawa. Rozumiana jednak w ten sposób, że wykonując określone czynności nie otrzymujemy nic w zamian. Nic, prócz kilku chwil dobrej zabawy i niczym nie zmąconej radości. Określając poziom poszczególnych aspektów życia, otrzymujemy swego rodzaju kompas - czarno na białym widząc, w którą stronę mamy lekki deficyt. I od razu wiadomo, czym warto zająć się w pierwszej kolejności.

Kompas ten jest punktem wyjścia, który będzie nam towarzyszył podczas całej transformacji jaką proponują nam autorzy. Lwia część książki to propozycje ćwiczeń, które, jeżeli są wykonane z należytą starannością, pokażą stronę w którą ma podążyć nasze życie. By być lepszej jakości oraz by być lepiej zaprojektowane. Autorzy nie pozwalają nam działać na oślep. Sugerują, by wszystko dobrze sobie przemyśleć i skonfrontować się z wynikami jakie dają nam poszczególne zadania do wykonania.

Założenie, by swoją przyszłość zaprojektować w najdrobniejszym szczególe byłoby nie do przyjęcia, gdyby nie elastyczność w konfrontacji z rzeczywistością. Czasem nawet najbardziej przemyślane sprawy trafiają na coś, czego nie dało się przewidzieć lub okazują się fiaskiem. Zamiast się poddawać, należy wszystko…przeformatować i dać sobie jedną szansę. Ja spróbowałam i…Wam też polecam!