Pani M
-
Jak czytamy we wstępie tej książki: "Przestrzeń medialna posiada nie tylko wymiar technologiczny i społeczny, ale przede wszystkim kulturowo-etyczny. Jest ona obszarem świadomych i wolnych działań człowieka, dlatego też obecność człowieka implikuje w sposób konieczny etyczny charakter mediów. Przestrzeń medialna jest bowiem przestrzenią wartości, powinności i celów realizowanych przez wszystkich ludzi, uczestniczących w komunikacji medialnej. Odnajdywanie się człowieka w mediosferze potrzebuje wielorakiej orientacji, dlatego niniejsza monografia ma na celu wyzwolić myślenie nad potrzebą poszukiwania orientacji etycznej w mediosferze. Odnajdywanie się w mediosferze rozumiane jest w niniejszej publikacji także w drugiej odsłonie. Chodzi w niej o wymiar kompetencji badacza mediów, który potrafi z jednej strony dostrzegać, diagnozować zjawiska współczesnych mediów, a z drugiej strony posiada wystarczające kompetencje metodologiczne, by rozwiązywać odkrywane problemy badawcze".
Ta książka stanowiła dla mnie swojego rodzaju powrót do korzeni. Z racji wykształcenia swego czasu czytałam wiele publikacji na ten temat. Po studiach jakoś już mi nie było z nimi po drodze.Zanim sięgnęłam po tę książkę, po przeczytaniu przytoczonego przeze mnie fragmentu, myślałam, że to będzie publikacja typowo dla studentów dziennikarstwa, z której niewiele będą mogli wynieść zwykli, niepowiązani z tą dziedziną czytelnicy. Ale wiecie co, nie miałam racji. Owszem, pojawiają się dość ciężkie do przetrawienia dla nieobeznanych z tematem ludzi fragmenty, ale nie powiedziałabym, żeby było ich zbyt wiele. Autor posługuje się, moim zdaniem, zrozumiałym językiem. Chociaż nie wiem, czy zachęcałabym do czytania tej publikacji młodzież. Ona jeszcze nie ma pewnych doświadczeń życiowych, by móc w pełni zrozumieć poruszane tu problemy. Patrząc na siebie, wiem, że nie przetrawiłabym tej książki w szkole średniej. Już sam wstęp by mnie odstraszył. Za to na studiach chętnie bym się z nią zapoznała.
Nie chcę tutaj wywoływać politycznych dyskusji, ale wszyscy widzimy, co dzieje się w polskich mediach. Niektórych serwisów informacyjnych po prostu nie da się oglądać. Swoją drogą, czy wy też dostajecie drgawek, gdy słyszycie o misji telewizji? Ja już o tym słuchać nie mogę. Ten temat również zostaje poruszony w tej publikacji i uważam, że to jeden z ciekawszych fragmentów.
Najbardziej zainteresował mnie rozdział II, który poruszał kwestie związane z człowiekiem w świecie mediów. Moim zdaniem ta część książki mocno daje do myślenia. Sama w trakcie czytania musiałam robić sobie przerwy, by przemyśleć to, co autor właśnie mi powiedział. Mam za to mieszane uczucia co do rozdziału poświęconemu Kościołowi i jego trosce o ludzi w świecie mediów. Nie chodzi mi o to, że był źle napisany, ale jakoś ciężko mi się go czytało. Ostatnio temat Kościoła działa na mnie jak płachta na byka, więc stąd się to pewnie wzięło.
Widać, że autor włożył sporo pracy w napisanie tej publikacji. Nieco się jej obawiałam, nie wiedziałam, jak Michał Dróżdż podejdzie do tematu,ale uważam, że wykonał kawał dobrej roboty. Spójrzcie choćby na to, jak obszerna jest bibliografia.
Moim zdaniem warto zapoznać się z tą książką. Daje do myślenia i zwraca uwagę na kwestie, nad którymi wcześniej się nie zastanawiałam. Moim zdaniem studenci dziennikarstwa mogą tu znaleźć dla siebie wiele pożytecznych informacji i to im tę publikację zwłaszcza polecam.