Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Lady Almina I Prawdziwe Downtown Abbey

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Lady Almina I Prawdziwe Downtown Abbey | Autor: Fiona Carnarvon

Wybierz opinię:

Kozel

Zdecydowanie zaliczam się do grona fanek serialu Downton Abbey, kiedy więc zobaczyłam tytuł tej pozycji, poczułam, że lektura spełni moje - przyznaję, że dość wysokie - oczekiwania. Nie do końca tak się stało, co nie oznacza, że książka Fiony Carnarvon nie jest interesująca.

 

Głównym bohaterem opowiedzianej historii jest... zamek Highclere znany milionom widzów serialu jako podstawowe miejsce akcji. W centrum wydarzeń postawiona jest natomiast jego najsłynniejsza lokatorka, tytułowa lady Almina, piąta hrabina Carnarvon. Autorka już na początku, w przedmowie zastrzega, że „Lady Almina i prawdziwe Downton Abbey” nie jest dziełem o charakterze historycznymi. Nie jest także biografią, choć odwołania do życiorysu stanowią główny temat snutej opowieści. Czym jeszcze książka Fiony Carnarvon nie jest? Przede wszystkim nie jest powieścią, której ja, prawdę mówiąc, spodziewałam się, chociaż nie wiem do końca, czym moje oczekiwania były umotywowane. Chcąc zostawić sprawiedliwość dodam, że ani wydawca, ani autorka w żadnym miejscu tego nie obiecują.

 

„Lady Almina...” to rodzaj pamiętnika lub po prostu spisanych wspomnień, chociaż bardzo nietypowych, gdyż dokonanych przez osobę trzecią, która nie była świadkiem żadnego z opisywanych wydarzeń, a posiłkowała się zgromadzonymi i odtworzonymi materiałami. Fiona Carnarvon to następczyni lady Alminy, obecna hrabina, zamieszkująca zamek Highclere od 20 już lat. Miejsce to nadal jest siedzibą earlów Carnarvon.

 

Autorka do zbudowania całej atmosfery wykorzystała znalezione w zamkowych (i nie tylko!) archiwach listy, fotografie, pamiętniki i noty prasowe. I tu pojawia się pierwsze poważne zastrzeżenie, jakie mam do tej publikacji. Czytelnikowi tych źródeł poskąpiono. W książce znajdziemy tylko pojedyncze zdjęcia zachowanych listów napisanych przez bohaterów opowieści lady Fiony. Nie ma natomiast fotografii bohaterów czy scenek z ich życia przywoływanych na poszczególnych kartach.

 

Fabuła książki ma pełen potencjał, by stać się historią potężnego awansu społecznego. Gdy w czerwcu 1895 roku sir George Edward Herbert Carnarvon brał ślub - a od tej chwili rozpoczyna się opisywana przez lady Fionę akcja - jego przyszła żona wkraczała do kościoła jako nieślubne dziecko Alfreda de Rothschilde’a, żydowskiego bankiera, i jego francuskiej utrzymanki. Po złożonej przysiędze stała się natomiast panią na włościach i to nie byle jakich, piątą hrabiną Carnarvon. Owszem, pieniądze miały w tej historii gigantyczne znaczenie, ale i tak droga, którą przeszła lady Almina jest fascynująca. Przykro mówić więc o tym, że potencjał ten został całkowicie zmarnowany, gdyż czytelnikowi poskąpiono jakichkolwiek szczegółów z tym związanych.

 

Mogę się tylko domyślać, że wybór autorki podyktowany został chęcią przedstawienia lady Alminy w bardzo konkretny sposób. Cała historia bowiem dokonuje wyraźnej apoteozy głównej bohaterki. Niezależnie od tego, czy pełniła rolę gospodyni imprezy towarzyskiej, czy budowała znaczące relacje w brytyjskich wyższych sferach, czy też angażowała się w tworzenie w czasie wojny szpitala, była po prostu doskonała - taki wniosek z łatwością można wysnuć z opisywanych przez lady Fionę historii. Przez całą lekturę miałam wrażenie, że inspiracją dla tej postaci stał się mit księżnej Diany, choć przecież chronologia byłaby w takiej sytuacji odwrócona. Z taką narracją średnio współgra mimowolna wzmianka o przedślubnej umowie zawartej między ojcem lady Alminy a jej przyszłym mężem. Cały czas mamy też wrażenie, że kobieta urodziła się, by być hrabiną. Nie ma jakiejkolwiek wzmianki o procesie dostosowywania się do nowej roli.

 

Moje zastrzeżenia dotyczą zatem przede wszystkim braku źródeł, do których odwołuje się autorka, oraz bardzo jednostronnego, idealizującego opisu postaci. Być może w powieści nie raziłoby to tak bardzo. W książce, która ma jednak aspirację być opartą na faktach, trochę przeszkadza.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial