Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Chłopiec Bez Przeszłości

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Chłopiec Bez Przeszłości | Autor: Karol Lipiński

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Intrygujący pomysł - to najważniejsza rzecz w literaturze, która może uczynić książkę rewelacyjną, bądź też nie wartą uwagi... Z pewnością ten pierwszy scenariusz dotyczy debiutanckiej powieści Karola Lipińskiego pt. "Chłopiec bez przeszłości", która ukazała się nakładem wydawnictwa AlterNatywne. Powieści, łączącej w sobie elementy literatury science-fiction, dramatu i historii obyczajowej dla młodzieży...

 

Rok 2068. Znany nam świat przestał istnieć, gdy oto pewnego dnia został zaatakowany przez tajemnicze istoty - Alfy. I tak oto w zniszczonej Warszawie budzi się dziesięcioletni chłopiec, który nie pamięta swojego imienia, ani też żadnych wydarzeń z własnej przeszłości. Na wskutek pewnego zbiegu okoliczności trafia on pod opiekę bestialskiego Wojciecha, który nadaje mu imię Jaś, a następnie wykorzystuje jako swojego niewolnika, nie szczędząc mu przy tym fizycznej przemocy. Sytuacji nie poprawia trafienie chłopca do szkoły, w której musi zmagać się on z szyderstwami i wyśmiewaniem rówieśników. Lecz oto los daje chłopcu pewną szansę w osobie Miyamoto Musashiego - mistrza wschodnich sztuk walki, który daje Jankowi szansę na lepsze życie, zabierając go w długą podróż...

 

Karol Lipiński oferuje nam tutaj sposobność spotkania z bardzo ciekawą i niezwykle zaskakującą opowieścią, w której kilka bardzo odmiennych literackich nurtów przeplata się ze sobą, tworząc intrygującą całość. Fantastyka, groza, historia obyczajowa, powieść akcji i elementy kryminału  - to tylko część z gatunkowej mieszanki wątków, jakie wypełniają strony tej opowieści. Dzięki temu jednak książka ta jest tak bardzo interesującą, nieprzewidywalną i wielowymiarową, a tym samym potrafiącą porwać nas sobą bez reszty od pierwszej, do ostatniej chwili. To ciekawy debiut tego autora, który potrafił dać nam opowieść wyróżniającą się na tle współczesnej literackiej oferty...

 

Dzieje się tu naprawdę wiele, co zaskakuje z uwagi na dość nie dużą objętość tej pozycji. To niezwykłe przygody Jasia, spotkania z równie niebanalnymi postaciami z drugiego planu, intrygujące podróże, jak i wreszcie odkrywanie przeszłości głównego bohatera. Oczywiście, to także - a być może i przede wszystkim, poznawanie tego przedziwnego świata przyszłości, która z jednej strony jest jak najbardziej apokaliptyczną, z drugiej zaś mimo wszystko ... - zwyczajną w kontekście toczącego się życia ludzi. I to właśnie te wszystkie elementy składają się na interesującą całość tej fabularnej relacji, którą wieńczy spektakularny, ale też i obiecujący ciąg dalszy, finał.

 

Warto powiedzieć słów kilka o głównym bohaterze tej książki - Jasiu. To niezwykle wrażliwy, inteligentny, ale też i boleśnie doświadczony przez los chłopiec, który z trudem odnajduje się w tej mrocznej i przedziwnej rzeczywistości. Od pierwszych stron darzymy wielką sympatią tę postać, kibicujemy jej w kolejnych wydarzeniach, jak i też życzymy tego, by zaznał wreszcie dobra, ciepła i miłości. Oczywiście, za sprawą tej lektury poznamy także wielu innych barwnych bohaterów z drugiego planu, którzy również wnoszą wiele dobrego do tej opowieści.

 

To propozycja dla każdego, aczkolwiek ma ona sobą najwięcej do zaoferowania nastoletniemu czytelnikowi, chociażby z tego faktu, że jej bohaterem jest nastoletni Jan. Otóż obok przygody, barwnej akcji, pokaźnej porcji fantastyki i scen walki, nie zabrakło tu również cennej lekcji życia na temat tego, jak ważnym jest m.in. obecność bliskiej osoby, ale też i umiejętność mówienia "nie" tym, którzy wykorzystują ludzką krzywdę. To wychowawcze i edukacyjne aspekty tej opowieści, o których warto mówić, docenić je i zauważyć właśnie w kontekście tego, że młodzi odbiorcy będą czytelnikami tej książki. 

 

Reasumując - debiutancka powieść Karola Lipińskiego pt. "Chłopiec bez przeszłości", to pozycja niezwykle ciekawa, zaskakująca i potrafiąca nas sobą oczarować od pierwszych stron. Wspaniała zabawa, świetna rozrywka, wielkie emocje i przygoda, której nie sposób jest się nie poddać - oto najważniejsze z argumentów przemawiających za tym, by sięgnąć po tę książkę, do czego też gorąco was zachęcam!

Książkomaniaczka

Po książki science fiction i fantasy sięgam stosunkowo rzadko, jednak coś mnie podkusiło i zdecydowałam się na wybranie książki właśnie z tego gatunku. „Chłopiec bez przeszłości" Karola Lipińskiego to powieść, która mnie zainteresowała zarówno opisem, jak i okładką. Jednak czy sięgnięcie po nią było na pewno dobrym pomysłem? Tego dowiecie się czytając poniższą recenzję.

 

Mamy rok 2068. Jaś (główny bohater) budzi się na pustkowiu, jest zupełnie sam. Nie pamięta kim jest, ile ma lat, kim są jego rodzice, ani skąd pochodzi. Jedyne co ma to zdjęcie, które prawdopodobnie przedstawia jego rodzinę, oraz kartkę na której ma napisane, aby podążać w stronę miasta. Wyczerpanego chłopca znajduje Wojciech, który robi z niego sługę i posłańca. Chłopiec jest bity i poniżany, ale mężczyzna wpoił mu zasadę, że słabsi muszą poddawać się woli starszych i być im bezwzględnie posłusznym. Pewnego dnia Jaś spotyka księdza, który oferuje mu pomóc i zaprasza go do szkoły, aby tam podjął edukację. Chłopak początkowo niechętnie, ale się zgadza. Jednak już po kilku dniach pragnie się poddać. W szkole robią z niego „sługusa", wyśmiewają i poniżają jedynie ze względu na to, iż pochodzi ze Starej Warszawy, czyli biednej dzielnicy... „Wychowywany" przez Wojciecha Jaś każdy przejaw życzliwości odbiera tak, że myśli iż będzie musiał za to czymś zapłacić, a jeżeli się sprzeciwi to dostanie surową karę...

 

„Świat jest zepsutym miejscem, gdzie słabi służyli silnym, a silnymi byli ci, którzy mieli poparcie innych, niezależnie od przyczyny. Coś takiego jak Bóg, szczęście, czy los nie istniało. Każdy był zdany tylko na siebie".

 

Właśnie jestem świeżo po przeczytaniu lektury „Chłopiec bez przeszłości" autorstwa Karola Lipińskiego i wiecie co? Jestem pod ogromnym wrażeniem, ale i w szoku. Nigdy nie przypuszczałabym, że jakakolwiek powieść science fiction tak na mnie wpłynie i tak mocno mnie poruszy.

 

Wojciech to postać, którą znienawidziłam od samego początku i życzyłam jej jak najgorzej. Bohater ten to typowy pijaczek i tyran. Wykorzystuje niewinność,zanik pamięci i naiwność chłopca. Traktuje go okropnie, bije, poniża. Wojciech to postać wręcz patologiczna. Liczą się dla niego tylko pieniądze i alkohol. Momentami miałam ochotę wejść, wyciągnąć go z tej książki i porządnie nim potrząsnąć, aby się opamiętał.

 

Ponadto nienawidziłam większości osób, z którymi Jaś uczęszczał do szkoły. Są to osoby niezdyscyplinowane, traktujące biednych jak popychadło. Dzieci te potrzebują wyżyć się na słabszych, gdyż niektórzy sami mają ciężką sytuację w domu i muszą odreagować na innych. Jest to jedna z bardziej poruszających powieści jakie przeczytałam. Kiedy Jasiowi działa się jakakolwiek krzywda miałam łzy w oczach i byłam wściekła, bo mimo tego, że to fikcja to tak naprawdę wiele można odnieść do współczesnego świata i zapewne nie raz na swojej drodze spotykamy ludzi, którzy w swoim życiu przeszli piekło.

 

Jednak pomimo tego, że chłopiec przeżył tyle złego znalazł ludzi, którzy zaoferowali mi bezinteresowną pomoc, żeby chociaż przez chwilę stał się szczęśliwy, a na jego ustach pojawił się uśmiech. Przykładem takiego bohatera jest ksiądz, który nakarmił i pozwolił się umyć. Pomógł mu w dostaniu się do szkoły i pomógł w jego edukacji, ale również bronił go przed innymi. Jest dziewczyna, która pomogła mu dostać pracę, dzięki której mógł kupić sobie najpotrzebniejsze rzeczy. Oraz mężczyzna, który przygarnął go do siebie. W takich momentach uśmiech pojawiał się na mojej twarzy.

 

Ta powieść uświadomiła mi, że nie ważne jak w życiu mamy źle to nie warto się poddawać. Zawsze trzeba walczyć o siebie i o swoje szczęście.

 

Powieść napisana jest prostym i zrozumiałym językiem. Mimo iż nie jest ona długa (liczy zaledwie trzysta stron) to jednak wynosimy z niej naprawdę dużo. Czcionka jest nie męcząca dla oczu, dlatego książka czyta się szybko.

 

Jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się na sięgnięcie po tą książkę. Zupełnie nie spodziewałam się, że będzie to tak świetna lektura. Jak dla mnie ta powieść zasługuje na miano bestsellera. Dlatego też jeżeli macie ochotę na przeczytanie naprawdę dobrego science fiction to bardzo Wam polecam „Chłopca bez przeszłości". Książkę, która Was wciągnie i dzięki której może zmienicie swój światopogląd i podejście do życia. A przede wszystkim książkę, która ukaże, że bezinteresowna pomoc słabszym jest w życiu potrzebna i może sprawić, że uratujecie kogoś przed piekłem jakiego na co dzień doświadcza.

 

„Nigdy się nie poddawaj. Nieważne, jak trudno będzie, jeśli się nie poddasz, to ci się uda, niezależnie od tego, co chcesz osiągnąć".

Agata Kot

Jaś nie wiedział kim jest. Nie wiedział ile ma lat, skąd pochodzi, kim są jego rodzice, tak naprawdę nie wiedział nawet jak ma na imię. Posługiwał się tym, które nadał mu zupełnie obcy człowiek. Ocknął się w zgliszczach i zobaczył, że ma przy sobie karteczkę z informacją, że ma iść przed siebie, nim kogoś nie spotka.

 

Na swoje nieszczęście spotkał niezbyt sympatycznego i etycznego Wojciecha, który kiedyś był bogatym człowiekiem, ale po katastrofie, jaka spotkała ziemię, stał się pijaczyną mieszkającą w ruinach starej Warszawy. Wojciech postanowił zabrać ze sobą chłopca po to, by ten mu usługiwał i po to, aby miał na kim odreagować swoją złość i frustrację.
Chłopiec był bity, krzywdzony i obrażany. Przez przypadek pewnego dnia spotkał księdza, dyrektora szkoły, który zaproponował, że mu pomoże. To właśnie on uświadomił chłopaka co stało się z Ziemią. Otóż tajemnicze Alfy, które przybyły z kosmosu, kilkakrotnie zaatakowały ludzkość, niszcząc wszystko, co napotkały na swojej drodze. Tak naprawdę nie wiadomo czym one były, a terminy ich ataków również nie były znane - zdarzało się to nagle, nieregularnie i za każdym razem miało katastrofalne skutki. Po każdym kolejnym zamachu, ludzkość odbudowywała mozolnie swoje miasta, licząc na to, że koszmar się skończył. Niestety, Alfy nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa….

 

Janek w szkole jest obiektem drwin i żartów i nawet ochrona ze strony księdza- dyrektora w niczym nie pomaga. Jego kruche życie zaczyna układać się, gdy poznaje Miyamoto Musashi, mistrza sztuk walki, który oferuje mu nowy start. Ale cóż to jest za szansa, gdy z nieba znów przychodzi zagrożenie?

 

"Chłopiec bez przeszłości" jest lekturą wymagającą z tego względu, że bardzo dużo tutaj szczegółów i niuansów, które mogą przejść niezauważone, a które po czasie bardzo wpływają na całość odbioru książki. Nie jest to lektura idealna; mnie na samym początku już dość mocno poirytował problem kwestii wieku Janka. Początkowo opisywany jest jako pięciolatek, później okazuje się, że ma wszystkie stałe zęby i intelektualnie jednak bliżej mu do dziesięciolatka - moim zdaniem niezwykle trudno jest pomylić się aż tak mocno w kwestii wieku dziecka. Nawet zabiedzony i wychudzony dziesięciolatek wygląda zgoła inaczej, niż pięcioletni brzdąc.

 

Sam pomysł istnienia tajemniczych Alf kojarzył mi się pewnym Hollywoodzkim hitem, w którym główną rolę grał Tom Criuse. Tam też ataki przybyszy z kosmosu były nagle i wyniszczające dla ludzkiej rasy; zresztą tam też przywódcy obcych nazywani byli Alfami. Przez to, czytając książkę, przed oczami miałam sceny filmowe, co mnie irytowało i czego nie mogłam się pozbyć. Zamiast widzieć dobrodusznego księdza, przed oczami stawał mi Cruise w amerykańskim mundurze.

 

Ta książka to połączenie sci-fi i dramatu obyczajowego; los Janka jest tragiczny. Osoby, które spotyka na swojej drodze zamiast nieść mu pomoc, zastanawiają się tylko, jak go wykorzystać w tym brutalnym świecie. I chłopiec i ja, jako czytelniczka, w pewnym momencie zaczęłam czuć zagrożenie z każdej strony. Drugą kwestią do rozważenia jest ta, który wróg jest bardziej niebezpieczny? Czy te Alfy z kosmosu, czy może jednak ludzie, którzy nadal zamiast epatować solidarnością, dbają tylko o siebie i o swoje przyjemności?
Pomijając problematyczną kwestię wieku chłopca i podobieństwo do filmowych przybyszy z kosmosu, reszta książki jest poprawna. Nie powoduje szybszego bicia serca i nie spędza snu z powiek, ale to książka, której można poświęcić czas.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial