Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Rajd Katyński Twardziele Z Polską W Sercach

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Katarzyna Wróblewska
  • Gatunek: Motoryzacja
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 360
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788395019388
  • Wydawca: Fronda
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Rajd Katyński Twardziele Z Polską W Sercach | Autor: Katarzyna Wróblewska

Wybierz opinię:

Pani M

"Długodystansowy rajd dla prawdziwych twardzieli. Pomysłodawcą i twórcą rajdu był Wiktor Węgrzyn, który w 2000 roku zaproponował wyprawę motocyklową do miejsc związanych ze zbrodnią katyńską. Od tego czasu w siedemnastu dotychczasowych edycjach Rajdu Katyńskiego uczestniczyło już prawie siedemset pięćdziesiąt osób. Wśród uczestników przewinęło się sto pięć kobiet, z tego za kierownicą motocykla piętnaście. Reszta to „plecaki”, czyli pasażerki. Trasa rajdu w każdym roku jest nieco inna, lecz zawsze obejmuje miejsca związane ze zbrodnią katyńską i historią Polski na Kresach Wschodnich, a także kontakt z Polakami mieszkającymi na tych terenach".

 

Sięgając po tę książkę, kompletnie nie wiedziałam, czego się mogę po niej spodziewać. Nie jestem pasjonatką motoryzacji, ale widziałam kilka razy motocyklistów, którzy przejeżdżali w trakcie rajdu przez moją rodzinną miejscowość. Zawsze byłam zaintrygowana tym widokiem. Dlatego postanowiłam przekonać się, jak wyglądają przygotowania do takiego rajdu i jak on przebiega. Moja wiedza na jego temat przed lekturą była praktycznie zerowa.

 

Muszę wam powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. Obawiałam się nieco tego, że odrzuci mnie język, jakim publikacja została napisana, ale nie. Nie mam żadnych zarzutów pod kątem językowym. Tę książkę czytało się jednym tchem. Niemalże jak powieść przygodową.

 

Nawet nie spodziewałam się tego, że "Rajd katyński" wywoła we mnie tak ogromne emocje. Ta książka opowiada o pasji i jest napisana z pasją, która udziela się w trakcie czytania. Aż przebierałam nogami podczas lektury i byłabym w stanie wybrać się na taki rajd, choć warunki w trakcie są czasem ekstremalne i nie każdy człowiek potrafiłby je przetrzymać, zwłaszcza jeśli jest bardzo przyzwyczajony do wygód.
Jestem pełna podziwu dla Katarzyny Wróblewskiej. Wykonała kawał naprawdę bardzo dobrej roboty, pisząc tę książkę. Opisała ten rajd takim, jaki jest, bez wygładzenia, ozdobników. Pokazuje, że w trakcie rajdu może wydarzyć się wiele niekoniecznie dobrych rzeczy. Owszem, to niesamowite przeżycie, można poznać wspaniałych ludzi, ale komplikacje również się zdarzają. Podczas takiego przedsięwzięcia nie da się ich po prostu uniknąć. Są rzeczy, na które nie ma się wpływu. Każdy rajd jest inny.

 

Jak już wspomniałam, nie interesuję się motoryzacją, ale ta książka mnie zachwyciła. To nie jest opowieść wyłącznie o rajdzie motocyklowym, o sprzęcie, jaki trzeba ze sobą zabrać, o przygotowaniach do tej podróży. To przede wszystkim opowieść o ludziach, którzy w tym wszystkim biorą udział i którzy byli związani z miejscami, w które rajdowcy się wybierają. Znajdziecie tutaj sporo anegdot. Wywołują one dobre emocje, jak również wzruszają i sprawiają, że czytelnik popada w zadumę. O tej książce nie sposób zapomnieć po odłożeniu jej na półkę. Myśli się o niej, podziwia się jej bohaterów.

 

Myślę, że w tej publikacji znajdą dla siebie coś zarówno zwykli czytelnicy, tacy jak ja, którzy nie mają motocykla i nie wybierają się na rajdy, jak i pasjonaci motoryzacji. W sumie oni nawet więcej z tej lektury mogą wynieść. Będzie tu dla nich więcej smaczków.

 

Całość jest uzupełniona zdjęciami dobrej jakości. Część z nich sprawiło, że uśmiechnęłam się, gdy je zobaczyłam. Niektóre mnie wzruszyły i sprawiły, że pozazdrościłam motocyklistom ich wyprawy. Ja pewnie się na takową nie wybiorę, ale przynajmniej mogę sobie o niej poczytać. Ta publikacja dodatkowo wzbudziła we mnie ducha patriotyzmu i zapomniałam na chwilę o tym, co dzieje się dookoła mnie.

Agnesto

Przyznam się, już na samym wstępie, że ta książka nie zachęcała mnie zbytnio (tu mocno akcentuję zbytnio) do sięgania po nią. Bo to ani mój świat – mam na myśli motocykle, ani rajdy też do nich nie należą, nie mówiąc już o samym celu i sensie owych wypraw – Katyń i wschód i historia, która akurat nie należy do miłych i chętnie przytaczanych. Ale...

 

„Rajd Katyński oraz twardziele z Polską w sercach” porwał mnie w sensie dosłownym. Oto ani się spostrzegłam, a stałam posiadaczką dwóch kółek i szykuję się do startu. Za wzór mam Katarzynę Wróblewską, autorkę owego wydania, która w sierpniu 2008r. zrobiła podobnie. W końcu – kobieta kobietę najlepiej zrozumie. Rajd Katyński to poniekąd wielka i wspaniała patriotyczno-motocyklowa impreza, która doczekała się siedemnastu edycji. Pomysłodawcą i corocznym jej uczestnikiem był pierwszy komandor Wiktor Węgrzyn, którego nie ma już wśród nas, ale który znalazł wspaniałych kontynuatorów. Zebrał grupę ludzi podobnych do siebie – zapaleńców i pasjonatów motocykli, których celem był Katyń. Celem tak, jednak sensem owych rajdów byli też ludzie wschodu, miejsca, które ulegają zapomnieniu oraz patriotyzm sam w sobie. To pamięć, tradycja i kultura należna nam, Polakom sprawiła, że coroczny wyjazd był niezapomnianym. Każdy wyjazd – bezsprzecznie Każdy. Bo rajdy zaczynały się w różnych miejscach, kończyły też w innych, nie mówiąc o ludziach spotykanych po drodze oraz odwiedzanych miejscach. Las Katyński, mogiły na wschodzie, zbiorowe mogiły, stare cmentarze, groby ludzi, których nikt nie znał, a którzy dostali kulkę w głowę przez NKWD-zistów za to, że... walczyli o Polskę i o naród.

 

Wielu motocyklistów taki rajd zmienia. Kompletnie. Ich wnętrza stają się inne, ich myśli krążą już wokół innych orbit, życie domaga się przewartościowania. I nie dziwi mnie to. Katarzyna Wróblewska, jako pierwsza spisała swoje wspomnienia, a nam dała je szeptając tylko „Masz, poczytaj, poznaj, zamyśl się”. Bo to szczególne w swoim wymiarze przedsięwzięcie ma prócz plusów i złe strony – kłopoty ze sprzętem, z własną psychiką, zdrowiem, czy przekonaniem. Tu bowiem trzeba dbać o wszystko kompleksowo, także o duchowość. Msze, uroczystości, modlitwy ku pomordowanym, patrzenie na trudne rzeczy, miejsca czy ludzi pogubionych w biedzie i życiu jako takim. Bo to, o czym uczymy się z kart historii to jedno, a fakty i prawdziwe obrazy, słowa tych, co jeszcze żyją, to już inna strona medalu. Medalu, który jest czarny, i który żadnym środkiem nie sposób wybielić. Brud, łzy, mokra ziemia wpychająca się w usta – czasem nawet łzy nie chcą płynąć. Dla uczestników ów rajd staje się progiem nowego. Nowego wszystkiego.

 

Rajd Katyński, według mnie, to tylko punkt wyjścia, bo – co już mówię bezsprzecznie – chodzi w nim o ludzi. To Rajd Serc – odwiedziny smutnych miejsc na wschodzie, domów zabitych deskami, w których żyją ciepli ludzie, opowieści tych, którzy zaprosili do środka na kawę. Domy dziecka, serca ludzi większe niż można przypuszczać oraz szczerość. Taki rajd wzrusza – mnie tak, dlatego wiem, że i tych, co jaką w nim na motorach – też. Autorka udowodniła, że historia łączy Polaków, że pomimo rozmaitych wojen i politycznych zawieruch każdy jest w sercu delikatny. Że nie boimy się pokazać, że jesteśmy patriotami. Bardzo wzruszające są relacje uczestników eskapady, którzy odwiedzają Katyń, Wilno, Lwów oraz Cmentarz Orląt, Smoleńsk, Mińsk, czy Drohiczyn i wiele, wiele innych. Stają na wprost naszych rodaków, którzy z różnych przyczyn pozostali na ziemiach wschodnich i częstokroć cierpiąc biedę, niedostatek i szykany ze strony lokalnych instytucji państwowych nadal kultywują przywiązanie do polskiej kultury, języka i tradycji.

 

W książce znajdziemy wiele zdjęć, tras, ciepłych wspomnień... Wiele nas w tej publikacji zaciekawi. Staniemy się poniekąd ciekawymi wschodu Polakami. Bo w końcu o to tu chodzi, by przybliżyć się do innych, nawet do tych, o których tylko czytamy, a których poznanie nie będzie nam dane, choć w tej książce autorce udało się to wyśmienicie.
Ruszamy na Wschód.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial