Ucieleśnione Emocje Vivid Aurum | Autor: Aleksandra Turek

Odkąd pamiętam nie przepadałam za książkami i filmami z gatunku fantastyki, ale w moim życiu zawsze ważną rolę odgrywały marzenia. To właśnie dzięki nim mogłam planować swoją drogę zawodową, realizować pasje i podejmować trudne decyzje. Bogata wyobraźnia oraz skłonność do bujania w niebieskich obłokach czasem utrudniają nam mierzenie się z codzienną rzeczywistością, ale to właśnie dzięki nim możemy przetrwać najtrudniejsze etapy w życiu, przenosić się choćby mentalnie w inne, piękne miejsca, wierzyć, że w przyszłości uda nam się zrealizować to, czego we śnie tak bardzo pragniemy…

Nie przepadam za literaturą science-fiction i powieściami w stylu fantasy, ale książka ,,Ucieleśnione emocje” wydała mi się publikacją pokazującą potęgę ludzkiej wyobraźni i satysfakcję z umiejętności wizualizacji własnych emocji. Dlatego trochę na przekór samej sobie sięgnęłam po opasły, bo 572-stronnicowy tom powieści Aleksandry Turek. Wspomniana książka zaczyna się dość niepozornie, opowiada losy zwykłej dziewczyny z Polski – młodej pani weterynarz i nauczycielki jazdy konnej, która rozpoczyna swoje dorosłe życie w Korei Południowej. Wraz z wprowadzaniem do książki kolejnych bohaterów, autorka misternie tka intrygującą opowieść o fascynujących ludziach, którzy z pasją kreują w myślach nowe światy i szukają mitycznych arkadii, zastanawiając się jednocześnie, co z tego wszystkiego można by na stałe wprowadzić do swego codziennego życia. Pomysły, jakie mają tytułowa Livid i jej koreańscy przyjaciele z pozoru wydają się szalone, bardzo trudne, lub wręcz niemożliwe do realizacji, ale… Książka Aleksandry Turek pokazuje, że jeśli się czegoś naprawdę pragnie, to można dokonać rzeczy dla innych niemożliwych. Powieść polskiej pisarki to wzruszająca i baśniowa historia o próbie pokazania oraz poznania światów równoległych, o których istnieniu wielu z nas wciąż nie ma zielonego pojęcia. Postacie z ogromną precyzją przedstawione w tej nietypowej książce dążą z uporem do materializacji swoich najskrytszych marzeń, w imię przyjaźni albo miłości są gotowe zrobić naprawdę wszystko, by nadać kolor i kształt pragnieniom bliskim im osób…

Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po książkę Aleksandry Turek czeka was niezapomniana podróż nie tylko do Korei Południowej, ale i do wszystkich nieznanych, a godnych obejrzenia krain, gdzie katedra usytuowana na pustyni albo ryś w środku miasta nie są niczym zaskakującym. Zagmatwana, ale bardzo wciągająca historia młodej pani weterynarz z Polski pokazuje, jak bardzo staramy się odnaleźć w nowej rzeczywistości, zrozumieć to, kim jesteśmy i jaka jest nasza życiowa misja. Książka ,,Ucieleśnione emocje” ma ponad 570 stron i mnóstwo, czasem bardzo rozbudowanych wątków, ale czyta się ją bardzo przyjemnie, to wspaniała, lekka lektura, przynosząca wytchnienie po ciężkim dniu. Jeśli kochacie alegoryczne opowieści z głębokim przesłaniem, szukacie mocnych postaci, które toczą walkę z przeciwnościami losu, to książka Aleksandry Turek na pewno się wam spodoba i długo zapadnie wam w pamięć. Historia Livid opowiedziana na kolejnych stronach powieści jest interesująca sama w sobie, mnie jednak książka spodobała się także od strony psychologicznej.

Autorka słusznie zwraca uwagę, że emocje nie powinny być dzielone na dobre i złe, zaś kluczem do poznania własnej wartości i zrozumienia innych ludzi jest nabycie trudnej umiejętności wyrażania uczuć. Bohaterowie ,,Ucieleśnionych emocji” nie wstydzą się mówić o tym, co myślą, mają odwagę realizować swoje nawet bardzo wyszukane pragnienia, wreszcie z ogromną empatią podchodzą do marzeń ludzi napotykanych na swojej drodze życie. Książka ,,Ucieleśnione emocje” to powieść wielowymiarowa, wyjątkowa, napisana w piękny, ale nie wymuszony sposób. Podobno ta powieść jest debiutem Aleksandry Turek, tym większe dla niej wyrazy uznania. Mam nadzieję, że moja rekomendacja zachęci was do sięgnięcia po tą osobliwą i wciągającą lekturę.