Zachłanny Mózg | Autor: Sebastien Bohler

Bardzo dużo mówi się o zmianach klimatu. Wszędzie i codziennie. Temat ten nie schodzi na drugi plan, choć czasami zdaje się być wykorzystywany do realizacji różnorodnych (często nawet egoistycznych) celów. Człowiek zresztą takim podejściem kieruje się na co dzień. Bo jemu się należy- wszystko i za wszelką cenę. O tych dążeniach do celu po trupach i braku zastanawiania się nad konsekwencjami podejmowanych działań w dużej mierze opowiada Sebastien Bohler.

Wiele słyszy się o tym, że ten wpływ na klimat faktycznie mamy. Tylko że większość z nas woli zamiatać te niewygodne kwestie pod dywan. Z własnego wyboru nie robimy nic, by pomóc. Za to z premedytacją szkodzimy, czego nie można tłumaczyć brakiem wiedzy. Szukamy wymówek, bo tak jest wygodnie. Cały czas stawiamy na mieć. Mieć więcej, szybciej. Dorównać innym. Osiągnąć nieosiągalne. Dlaczego? Bo dąży do tego nasz „Zachłanny mózg”!

Bohler prezentuje w swej książce kwestie szalenie ważne i niemniej interesujące. Podchodzi do tematu zmian klimatycznych, ale temat przerabia z zupełnie innej strony. Opowiada nam o nas samych i naszym postępowaniu, mniej jednak w sposób karcący, a bardziej w uświadamiający. Jego publikacja pozwala czytelnikowi wiele się dowiedzieć nie tylko o tym, o czym tak dużo się mówi, ale poznać także realny wpływ nas samych na to zjawisko. A przede wszystkim dzięki tej książce możemy nieco lepiej zrozumieć, dlaczego dążymy do tej klimatycznej destrukcji, skąd to nasze podejście się wzięło.

Zazwyczaj o ludzkim mózgu mówi się dobrze. Docenia jego zalety i możliwości, a mrowie pozytywów chętnie się przypomina i wylicza. Bohler jednak go nie oszczędza, obwiniając za nasze podejście do wielu spraw. Co ciekawe, podczas lektury odniosłam wrażenie, że nie tylko o problem klimatyczny się tu rozchodzi, ale także o inne rzeczy, a sam autor skłania nas do pewnej weryfikacji życiowej filozofii i korektę postrzegania codzienności i podejmowania istotnych decyzji.

Oprócz przedstawiania faktów i dostarczania informacji, autor pozwala sobie również na to, by czytelnikowi udzielić kilku wskazówek, proponując w jaki sposób możemy zmienić swoje zachowanie na lepsze. Wśród zalecanych metod znajdują się sposoby mądre, interesujące, ale także nietypowe. Jego zdaniem warto postawić na edukację, poszerzanie wiedzy, ale pomóc może również medytacja. Co myślicie na ten temat?

Doceniam, jak ta książka została napisana i skonstruowana. Bohler zdaje sobie sprawę, że poruszane przez niego tematy mogą stanowić nowość dla wielu czytelników, a zapędzanie się w stronę literatury popularnonaukowej może być problemem. Dlatego też pisze tak, by każdy mógł go zrozumieć. Język jest zrozumiały i przyjazny dla czytelnika, dzięki czemu nie czujemy się przytłoczeni przedstawianymi faktami czy doświadczeniami naukowymi. Okazuje się, że można w przyjemny sposób omawiać materiały i eksperymenty, o których czytelnik nie ma pojęcia, a chciałby nieco się dowiedzieć.

Bohler pisze ciekawie i mądrze, ale nie męczy. Do ważnych spraw podchodzi z pewnym dystansem, poczuciem humoru i lekką nutą sarkazmu, co dostrzec można na przykład w nazwach poszczególnych podrozdziałów. Oferuje wiedzę, wskazówki i łatwe do zapamiętania fakty, dotyczące czynności, które wykonujemy wielokrotnie każdego dnia. Czy rzeczywiście musimy stale korzystać z najnowszych wynalazków technologicznych? Czy nie możemy ograniczyć czasu poświęcanego komputerom i telefonom? Zastanówcie się dobrze nad odpowiedzią!