Pani M
-
"Czy w razie konfliktu Polska będzie celem dla Rosji? Czy możliwe jest odwrócenie sojuszy między USA, Polską i Rosją? Czy Chińczycy zakwestionują ład światowy? Na czym polega chińska strategia wobec USA? Dlaczego na naszych oczach rozpada się stary ład światowy i jak wykuwa się nowy porządek świata? Czy Amerykanie mają problem z Niemcami? Czy napięcie na Półwyspie Koreańskim rzutuje na sytuację w Europie Środkowej? Jaka była idea Piłsudskiego? Na co choruje Rosja?" - to pytania, na które w swojej publikacji stara się odpowiedzieć dr Jacek Bartosiak. Kim jest autor książki?
Jak czytamy na okładce, jest to: "Dyrektor Programu Gier Wojennych i Symulacji Fundacji Pułaskiego w Warszawie, Senior Fellow w The Potomac Foundation w Waszyngtonie. Zajmuje się strategiami i planowaniem nowoczesnego pola walki. Doktorat uzyskał z geostrategii Zachodniego Pacyfiku i Eurazji. Współpracuje w wieloma instytucjami w Polsce i za granicą, zajmującymi się bezpieczeństwem".
Kiedy zobaczyłam tę książkę, nieco przeraziłam się jej objętością. Liczy sobie ponad 500 stron. Jeśli uciekacie z krzykiem na widok takich cegieł, mogę was uspokoić, że wcale nie czyta się jej tak wolno. Uważam, że tekst można było psokojnie upchnąć na nieco więcej niż połowie stron.Mam jednak z tą publikacją inny problem. Nie byłam pewna, czy nie porywam się z motyką na słońce. Teraz wiem, że tak właśnie było. Nie siedzę w geopolityce. Znaczy się, nie jest tak, że kompletnie nie mam o niej pojęcia, ale nie czuję się kompetentną osobą, by oceniać to, co napisał autor. W tej kwestii musieliby wypowiedzieć się specjaliści.
Tę książkę czytało mi się dość opornie. Kompletnie nie potrafiłam wgryźć się w narrację i bardzo często przyłapywałam się na tym, że w trakcie czytania uciekam gdzieś myślami i właściwie nie potrafię powiedzieć, co przed chwilą przeczytałam. I nie chcę, żebyście przez to zrozumieli, że ta publikacja jest nieczytelna. Tego powiedzieć nie mogę, bo to będzie z mojej strony dla autora bardzo krzywdzące. Ja po prostu nie siedzę w tych tematach i trochę mnie to wszystko przytłoczyło.
Nie potrafię nie zgodzić się z autorem w kwestii tego, że my, Polacy, jako naród nie wypracowaliśmy sobie, w przeciwieństwie do Chin, kultury państwa. Nie mamy poczucia, że państwo funkcjonuje przez tysiące lat. Zgadzam się także z tym, że nie powinniśmy zmarnować dziedzictwa naszych przodków, którzy związali swój los ze zbrojnym wysiłkiem Rzeczypospolitej.
Książka dała mi do myślenia w kwestii zacieśnienia relacji z Chinami. Mam wrażenie, że ich nie doceniamy, patrzymy na nich przez pryzmat tanich pamiątek. Co do reszty poruszonych wątków, nie czuję się kompetentna, by o nich mówić. Zdecydowanie pewniej bym się czuła, gdybym miała kierunkowe wykształcenie.
Nie była to łatwa lektura. Nie oznacza to jednak, że była zła. Komu poleciłabym tę książkę? Myślę, że wszystkim tym czytelnikom, którzy interesują się polityką, są w stanie odnaleźć się w poszczególnych relacjach między państwami. Mnie ta publikacja nieco przerosła i nie sądzę, żebym jeszcze kiedyś do niej wróciła. To zdecydowanie nie moje klimaty. Jeśli chcecie się przekonać, co autor ma wam do powiedzenia na temat geopolityki, możecie sięgnąć po tę publikację. Mam nadzieję, że znajdziecie w niej coś, co przykuje waszą uwagę.