Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

#EraTindera

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jakub Przytarski
  • Gatunek: Obyczajowe
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 434
  • Rok Wydania: 2019
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130x210 mm
  • ISBN: 9788381475709
  • Wydawca: Novae Res
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Gdynia
  • Ocena:

    4,5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

#EraTindera | Autor: Jakub Przytarski

Wybierz opinię:

Bookholiczka

„Jeżeli można pieprzyć wzrokiem, to w tym momencie on to właśnie robił. To jego zimne i przenikliwe spojrzenie nie jest spojrzeniem mężczyzny, który pyta. Tacy jak on nie proszą. Oni biorą bez pytania, wnikając w nasze umysły. Bez zbędnych konwenansów i niepotrzebnej kurtuazji wchodzą w nasze fantazje, dotykając bezkompromisowo kobiecych pragnień. Obdzierają nas z godności i przekraczają barierę intymności. Zuchwale niszczą cienką granicę pomiędzy konwencją a perwersją. Są mężczyźni, którzy nie muszą dotykać, ażeby kobieta czuła ich ręce na całym swoim ciele. Wystarczy, że patrzą. Takie spojrzenie powoduje, że z silnych kobiet momentalnie stajemy się posłusznymi dziewczynkami, które w niemym krzyku proszą o więcej.”

 

Diana dwudziestotrzyletnia kobieta, która niedawno zakończyła nieudany związek i próbuje zagoić po tym wszystkim rany. On dwudziestoośmioletni mężczyzna, który od lat jest zamknięty emocjonalnie dla nowo poznanych kobiet. Czy jeśli ich ścieżki się ze sobą połączą będą potrafili stworzyć udany związek? Czy pod sztandarem tinderowej rozpusty i instagramowej atencji jest szansa na znalezienie wartościowej relacji, która nie będzie oparta wyłącznie na powierzchownych uczuciach? Odpowiedź na to pytanie nie jest taka łatwa, na jaką wygląda…

 

Jestem dosłownie w kropce…Totalnie nie wiem jakie mam odczucia po skończeniu „Ery Tindera”. Nie wiem co mam Wam o niej napisać. Po raz pierwszy zdarzyła mi się taka sytuacja, że do końca nie jestem pewna co do moich emocji, odczuć. Jakub Przytarski stworzył coś, co na pewno dało mi do myślenia. Książka nie jest łatwa w odbiorze. Można ją pokochać, albo znienawidzić, a ja dalej nie wiem, do której grupy należę. Z jednej strony twórczość autora mi się spodobała, a z drugiej coś mi w niej nie pasowało. Nie potrafiłam oddać się lekturze w całości. Zawsze moją uwagę przyciągała zupełnie inna czynność. Lektura również nie szła mi tak szybko jakbym sobie życzyła. Trochę się momentami z nią męczyłam. Mimo paru minusów na pewno jej nie skreślam z listy dobrych książek.

 

To, o czym pisze autor na pewno wielu czytelnikom da do myślenia. Jesteśmy pokoleniem IKEA, która niestety patrzy tylko na aspekty zewnętrzne, nie poświęcając ani chwili tym wewnętrzny. Nasze życie poświęcamy coraz bardziej portalom społecznościowym, Instagramie. Zajmujemy się wszystkim tylko nie tym co powinnyśmy. Spójrzmy czasami dalej niż ekran naszego telefonu i spójrzmy na drugiego człowieka. Porozmawiajmy z nim nie przez telefon, tylko twarzą w twarz. Kiedy kogoś spotkamy nie róbmy tak, że za parę chwil sięgamy po telefon ponieważ nie mamy, o czym z tą osobą rozmawiać. Rozmawiajmy o byle czym nawet i o pogodzie, bądźmy mili i życzliwi dla innych bo zauważam, że coraz częściej nam tego brakuje. Przestańmy patrzeć tylko na swoje potrzeby, czasami spójrzmy na potrzeby innych ludzi. Czy nasze życie powinno zmierzać w taką stronę? Nie sądzę.

 

Może książka nie jest idealnie napisana, to mimo tego warto po nią sięgnąć. To, co zaserwował nam Jakub Przytarski daje nam wiele do przemyślenia. "Człowiek często jest tak zaślepiony, że czując, jak pada mu z sufitu tynk na głowę, z uśmiechem na twarzy strzepuje go na ziemię w przekonaniu, że to śnieg udekorował jego ramiona". Chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia po „Erę Tindera”, bo naprawdę warto!

Ambros

TINDER? A cóż to takiego? Dla niewiedzących, mobilny portal randkowy. Poznasz kogoś nowego, a może spotkasz swoją drugą połówkę. Może się zakochasz i stracisz dla niej głowę? Można spróbować. Ale czy nie lepiej zawierać nowe znajomości w realu? Kiedyś nie było aplikacji randkowych i ludzie szybko zawierali nowe znajomości, podeszli, zagadnęli, zaprosili na kawę. Może takie tradycje warto kultywować i czerpać z nich przykład …

 

Ona jest studentką, która niedawno rozstała się ze swoją pierwszą i wielką miłością. Znudzili się sobą, wypalili, a właściwie to on ją zostawił. On jest młodym mężczyzną, rozchwianym emocjonalnie, który ma problemy z nawiązywaniem nowych znajomości. Poznają się, oczywiście dzięki wyżej wspomnianej aplikacji. Spotkają się kilka razy, szybki seks, bez zobowiązań, bo właściwie chyba o to w tym wszystkim chodzi. Ale czy tak naprawdę tylko o to? Jej zaczyna brakować spokoju i prawdziwej miłości, jemu zresztą też. Ale trudno się przyznać, że takie są potrzeby i oczekiwania. Lepiej zgrywać faceta odpornego na damskie wdzięki i oczekującego większego zaangażowania. W międzyczasie z zagranicy powróci jej pierwsza miłość, Igor, który będzie chciał ją zdobyć z powrotem. Ona stanie przed wielkim dylematem. Uważa, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, i nie potrafi wybrać. Ale życie napiszę za nią scenariusz i dokona wyboru. Czy będzie taki jak oczekiwała? Czy naprawdę jej na takiej przyszłości zależało? Czy można oszukiwać samą siebie? Czasem warto stanąć w prawdzie przed samą sobą i zrobić rachunek sumienia.

 

„Mamy być jak otwarta księga, żeby mógł z niej czytać, ale napisana szyfrem, żeby musiał się natrudzić, łamiąc ten szyfr. Mamy być dla nich enigmą”.

 

#ERATINDERA to bardzo smutny obraz dzisiejszego pokolenia trzydziestolatków. Ludzi mających roszczeniowy stosunek do życia, przyzwyczajonych tylko do dobrej zabawy i uciech, najlepiej cielesnych. Taki hedonistyczny sposób na życie, smutne i bardzo ubogie życie. Ludzie epoki tinderowej są zamknięci w sobie, pozbawieni emocji i nie potrafiący nawiązywać otwartych relacji. Nie potrafią i nie chcą w rzeczywistości poznawać nowych osób, skrywają się w wirtualnym świecie, pozbawionym emocji i jakichkolwiek uczuć. Są samolubni i nieprzystosowani do dzielenie wspólnego życia z tą drugą osobą. Są płytcy i zepsuci, myślą tylko o sobie, o swoich potrzebach. Ta druga osoba i jej świat jest dla nich obcy i niewygodny.

 

Ta powieść w świetny i bardzo wyrazisty sposób demaskuje dzisiejsze związki, często nawiązywane na chwilę, aby zaspokoić swoje cielesne żądze i potrzeby. Bez konieczności nawiązania stałych, opartych na wzajemnym zaufaniu relacji. Uwidacznia problemy emocjonalne dzisiejszej młodzieży i wyraźnie wskazuje ich problemy z pokochaniem drugiej osoby. Kochać kogoś? Bezinteresownie? To nie dla mnie.

 

„Tak, jak powiedziałem, rozmowa jest niezwykle istotna. Ludzie w związkach boją się mówić o swoich potrzebach, pragnieniach, marzeniach. Za to bez problemu wyrzucają partnerowi, co im nie pasuje, co im przeszkadza, co ich wkurza i co jest nie tak”.

 

Ciekawy pomysł na fabułę, obnażający kryzys relacji międzyludzkich. Liczą się znajomości nawiązywane na portalach, bez obecności drugiej osoby, wystarczy, że aplikacja ich połączy. A gdzie potajemne, pod osłoną nocy randki, pierwsze skradzione spojrzenia, pierwszy delikatny pocałunek, złapanie się za rękę? Tak powinna rozkwitać pierwsza miłość, subtelnie i delikatnie. A nie szybki seks, byle gdzie i byle jak. Smutne, ale bardzo prawdziwe.

 

Ta lektura powinna dać młodym ludziom wiele do myślenia. Pokazuje, że można inaczej, normalniej i spokojniej rozwijać znajomości, umawiać się na randki, a nie na pierwszym spotkaniu wylądować w łóżku, jeszcze się nawet dobrze nie znając. Warto najpierw poznać tę drugą osobę, odkryć wspólne pasje i zamiłowania, poznać jej potrzeby i oczekiwania. Wsłuchać się w nią, poczuć jej magię.

 

„Jesteśmy pokoleniem zepsutym, owładniętym hedonistycznymi zapędami. Zapędami, które w zarodku zabijają cnoty tak ważne dla naszych dziadków, a dla nas nic nie znaczące. Narcystycznym i egoistycznym pokoleniem masturbującym się do własnego odbicia w lustrze, ograniczającym się tylko do siebie, prze co nie dostrzega innych ludzi. Pokoleniem IKEA, które patrzy w swój własny katalog nazwany życiem, gdzie wszystko, co widzi, musi być idealne, bo inaczej znajdziesz się na marginesie otoczenia”.

 

Polecam ją młodym ludziom wkraczającym w dorosły świat. Nie myślcie, że jesteście najmądrzejsi i wszystko wiecie najlepiej. Nieprawda, tak naprawdę nic nie wiecie o świecie i drugim człowieku. Dopiero poznajecie ludzi, uczycie się drugiej osoby. Wsłuchajcie się w głos własnego serca i posłuchajcie go tym razem. Nie dajcie się zwieść różnym pseudo rozwiązaniom, które mają wam znaleźć miłość, najlepiej na całe życie. Sami musicie się ruszyć z domu, wyjść naprzeciw tej drugiej osobie, ona gdzieś za rogiem zapewne na was czeka, ale tak ja wy, nie ma odwagi, by to zrobić. Przełamcie się, więcej odwagi i do przodu!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial