Strefa Booki
-
Poezję odbiera się zarówno sercem, jak i umysłem. Niejednokrotnie trudno jest zrozumieć, mówiąc kolokwialnie, "co poeta miał na myśli" i na pomoc przychodzi nam nie tylko zdobyta wiedza, lecz i własne odczucia, jakie wywołuje w nas poetycka twórczość. Każdy poeta zaś tworzy we własnym, niepowtarzalnym stylu, do którego musimy się dostroić, z którym należy poczuć więź, inaczej to, z czym obcujemy, będzie tylko zlepkiem słów bez większego znaczenia. Znaczenia dla mnie, jako czytelnika.
Nie znałam wcześniej twórczości Pana Krzysztofa, jego nazwisko było mi całkowicie obce, ale i nie obcowałam z poezją zbyt często i gorliwie. "Jaskółki" czytałam z ołówkiem w ręku, notując na bieżąco swoje odczucia i przemyślenia. Muszę przyznać, że to była interesująca, chociaż wymagająca podróż.
Krzysztof Zdunek urodził się w 1948 roku, ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Wyższą Szkołę Bankową w Poznaniu. Zadebiutował w latach 70-tych na łamach nieistniejących już czasopism. Przez około 25 lat pisał do szuflady, dopiero w roku 2005 wydając zeszyt poetycki "Bardzo mi przykro, proszę Pani", a w 2013 "Wieczory, popołudnia...". "Jaskółki z papieru" są jego trzecim wydanym tomikiem, a moim pierwszym, z którym miałam styczność.
Tomik liczy blisko sto stron i zawiera ponad 70 wierszy pochodzących z różnych okresów, począwszy od 1996 roku, aż do 2018. Słowo wstępne, poprzedzające podróż w liryczny świat Krzysztofa Zdunka, napisał Marek Wawrzkiewicz i gorąco polecam się z nim zapoznać, to wnikliwe wprowadzenie w twórczość jest pewnym drogowskazem w jakim kierunku powinniśmy podążać śledząc utwory K. Zdunka.
Krzysztof Zdunek nie skupia się na wielkich problemach tego świata, ale na przeżyciach wynikających z obcowania z najbliższym otoczeniem, na wewnętrznych dylematach, zadumie nad przemijaniem, na powrocie do dawnych lat szczęśliwego dzieciństwa, przy tym jego wiersze są niebywale przemyślane, niejednokrotnie czytając je po raz wtóry odkrywa się w nich coś, czego wcześniej się nie dostrzegło. Nie należy tej poezji czytać zbyt szybko i zbyt pobieżnie. To utwory wymagające skupienia, zatrzymania się, czasem dłuższej zadumy, za to wynagradzają nam czas z nimi spędzony wyjątkowym stylem i niepowtarzalną możliwością wejścia w świat wewnętrznych przeżyć poety.Mam w tomiku "Jaskółki z papieru" kilka ulubionych wierszy, takich, które mnie zauroczyły, które skłoniły do rozmyślań, których wersami się delektowałam. Krzysztof Zdunek pięknie mówi o braku czasu dla samego siebie, o stałym odsuwaniu w czasie skupienia się na sobie, bo ciągle jest coś ważniejszego: (...) "jeszcze tylko codzienne zaległe telefony, wyrwać perz do imentu, zmienić pracę na inną (...)". W innym wierszu, zatytułowanym Uśmiech kota z Cheshire poeta poprzez proste obrazy codziennego życia ukazuje bliskość i relacje dwojga kochających się ludzi.
Znalazło się tam miejsce także na wspomnienie o zwierzętach oraz przywiązaniu do nich, wiersz ten ścisnął mnie za serce swoją przenikliwością i prostotą. Można by pokusić się dywagacje, czy poecie chodziło o krótkie w porównaniu do ludzkiego życie, czy o zwierzęta, które na jakiś czas, tymczasowo goszczą w naszym życiu, bo czymże może być wspomniany "jakiś czas" w wierszu "Ślepia gasną na twoich kolanach"? Czy tymczasem, czy też całym życiem, który dla nas - ludzi, wydaje się zbyt krótki, gdy odchodzi ukochany pupil.
Są w "Jaskółkach z papieru" i takie wiersze, które skojarzyły mi się jednoznacznie z przemijaniem, odchodzeniem, śmiercią. O skupieniu się na życiu, póki ono trwa, bo nie znamy dnia, ani godziny, ale kiedy powoli mija druga połowa życia niczego nie możemy być pewni, więc jak mówi Krzysztof Zdunek w wierszu "Dopóki, dopóty":
zanim wszystko się urwie -
kuj żelazo, póki morza gorące,
dopóki ze źródła
dzban wodę nosi,
dopóty kujMoje pierwsze zetknięcie z twórczością Krzysztofa Zdunka było niezwykle udane, znalazły się w tomiku takie wiersze, na których zrozumienie przyjdzie odpowiedni czas i godzina, były i takie, które od razu do mnie przemówiły, dotykając wrażliwych strun. Polecam zdecydowanie, pozwólcie się zabrać poecie w niezwykłą i niezapomnianą podróż w głąb jego duszy.