Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Okna Z Widokiem Na Weronę

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Hanna Kowalewska
  • Gatunek: Kryminał
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 648
  • Rok Wydania: 2019
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135x205 mm
  • ISBN: 9788308069622
  • Wydawca: Literackie
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Okna Z Widokiem Na Weronę | Autor: Hanna Kowalewska

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

ZAWROCIE - jedno z najbardziej intrygujących miejsc na kartach współczesnej literatury, które to mogliśmy poznać i możemy wciąż podziwiać za sprawą twórczości Hanny Kowalewskiej i jej znakomitego cyklu. Dziś oto nadszedł czas na kolejną czytelniczą wyprawę do tego zakątka naszego kraju, za sprawą premiery najnowszej i zarazem siódmej już części cyklu - książki pt. "Okna z widokiem na Weronę", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackie.

 

I tak wraz z lekturą tej powieści raz jeszcze spotykamy naszą ulubioną bohaterkę - Matyldę. Ta właśnie ma dla siebie nieco więcej czasu, co wiążę się ze służbowym wyjazdem Pawła do Paryża. Wobec tego Matylda postanawia zgłębić tajemnice pobliskiej Werony - starej, pokrytej bluszczem rezydencji wraz z przylegającym do niej klimatycznym jeziorkiem. Wobec zaskakującej niechęci i braku pomocy ze strony najbliższych i okolicznych mieszkańców, postanawia sama dociec prawdy. Ta okazuje się jednak o wiele bardziej bolesna, trudna i skomplikowana, aniżeli mogłoby się wydawać... Tyle tylko, iż raz jeszcze okazuje się, że nawet najgorsza prawda, jest lepszą od kłamstw...

 

Najnowsza powieść Hanny Kowalewskiej zaprasza nas sobą raz jeszcze do spotkania ze współczesną literaturą piękną, z jak najwyższej półki. Piękną nie tylko z uwagi na intrygującą fabułę i płynące z niej wielkie emocje..., ale przede wszystkim za sprawą języka, który jest piękny, niezwykle subtelny i wydobywające z polskiej mowy to, co w niej najwspanialsze. To także znakomite połączenie inteligentnej powieści obyczajowej o ludzkim życiu, z czymś na wzór klimatycznej historii kryminalnej, jaka to wiąże się z poznawaniem sekretów Werony. I jeśli tylko ktoś miał przyjemność poznać jakąkolwiek inną książkę tej autorki, to z pewnością będzie zauroczony i zachwycony także i tą niniejszą opowieścią.

 

Fabułę książki tworzy tradycyjnie już swoisty pamiętnik i zarazem niewysłany list Matyldy do jej nieżyjącej babci, w którym dzieli się relacją o swoich losach. A te - wiążą się tyleż z odkrywaniem przeszłości Werony i związanych z nią ludzi - w tym jej najbliższych, jak i też wciąż nie do końca łatwych relacji z rodziną Pawła, które nadal nie zawsze są takie, o jakich by sobie ona marzyła. I to właśnie połączenie tych dwóch wątków - zagadkowej przeszłości zapomnianego dworku oraz codziennych relacji Matyldy, wypełnia blisko 650 stron tej opowieści. Opowieści, która niejednokrotnie nas zaskakuje, czasami rozbawi, innym razem poruszy, jak i też ze wszech miar zaintryguje swoją relacją, którą wieńczy bardzo spektakularny finał...

 

Tak, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich tomów, tak i tym razem niezwykle ważną dla tej książki jest postać jej głównej bohaterki - Matyldy. To z jednej strony wciąż ta sama wrażliwa, nad wyraz pogodna i ciekawa życia, kobieta..., z drugiej zaś mimo wszystko bardziej dojrzała na wskutek spodziewanego dziecka, osoba. To również o wiele silniejsza postać, która ma za sobą niejedne przykre przeżycie, jakie to zahartowały ją, nauczyły stawiać czoła wszelkich przeszkodom i walczyć o swoje szczęście, które wydaje się być teraz dla niej bliższe, niż kiedykolwiek przedtem... I naprawdę fascynującym jest to, że możemy naocznie obserwować tę jej przemianę, jak i dopingować tę postać w tym, by się nie poddawała...

 

Nie sposób nie wyrazić tu także słów uznania i zachwytu nad kreacją obrazu miejsca akcji tej książki, czyli Zawrocia i jego okolic. To nie tylko pięknie opisy tego miejsca i krajobrazów prowincji, ale też i chociażby jakże sugestywne oddanie przeszłości każdego z przedmiotów oraz historii ludzkich losów, jakie są związane m.in. z upadłym dworkiem nad jeziorem. Myślę, że każdy miłośnik polskiej prowincji, ale też i wolniejszego na niej życia, będzie zachwycony i jak najbardziej oczarowany opisami tego miejsca...

 

Przyjemność, rozrywka, piękne emocje i oderwanie się od naszych problemów... - to wszystko gwarantuje nam sobą spotkanie z najnowszym dziełem Hanny Kowalewskiej, które w mej ocenie stanowi jedną z najlepszych odsłon całego cyklu. To książka, która nie ma słabych stron, jak i też przypomina nam o tym, czym jest i być powinna współczesna literatura obyczajowa spod znaku pięknej i ambitnej. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł, który ma nam sobą do zaoferowania naprawdę wiele dobrego. Polecam!

Literanka

Zaczynanie czytania serii książek od końca to nie mógł być dobry pomysł. Tak właśnie potraktowałam cykl Hanny Kowalewskiej o Zawrociu, kiedy sięgnęłam po „Okna z widokiem na Weronę” i mam mieszane uczucia wobec tej powieści, które jednak w większości wynikają z tego, że nie znam wydarzeń z poprzednich części i trudno było mi zrozumieć relacje pomiędzy bohaterami. Autorka jednak starała się przedstawić wcześniejsze fabuły, między wierszami przemycała informacje o poprzednich wydarzeniach, nadal jednak brakowało mi ich na tyle, że nie mogłam w pełni cieszyć się lekturą, którą doceniam za wspaniały styl i warsztat pisarski.

 

Bohaterką książki jest Matylda, która rozpoczyna szczęśliwe życie z Pawłem w Zawrociu, choć jest w ciąży z dzieckiem innego mężczyzny. Jest luty, a Paweł musi w pilnych sprawach rodzinnych wyjechać do Paryża, zostawiając swoją partnerkę w zawrociańskim dworku pod opieką miejscowych. Miejsce to jest owiane wieloma tajemnicami, a Matylda niewiele o nim wie, bo odziedziczyła je po mało znanej babce Aleksandrze. Powoli jednak stara się odnaleźć w tym miejscu i poznać historię swojej rodziny, a więc poniekąd również sięgnąć do swoich korzeni w poszukiwaniu tożsamości. Tym razem jej uwaga kieruje się na Weronę – tajemnicze zaniedbane pogorzelisko, które również przypadło jej w udziale, a które wszyscy omijają szerokim łukiem, nie chcą o nim rozmawiać, nic wyjaśniać. Życzliwi ludzie radzą Matyldzie, aby porzuciła ten temat, ona jednak nie poddaje się i z uporem maniaka drąży temat dziwnego budynku, w którym skrywa się kolejna tajemnica jej rodziny.

 

Zaczynając od krytyki muszę przyznać, ze książka się dłuży. Niewiele w niej wydarzeń, akcji nie ma żadnej, bo stanowi tylko zapis rozmów bohaterki z różnymi ludźmi. Wałkują oni te same tematy, obmawiają siebie nawzajem, odnoszą się do przeszłych wydarzeń, a rozwikływanie zagadki idzie bohaterce naprawdę opornie. Tka ją ze strzępów rozmów, domysłów wydedukowanych na podstawie reakcji rozmówców na swoje słowa, jakichś przypadkowo wypowiedzianych przez nich słów, które dość szybko stały się dla mnie irytujące. Na szczęście zdarzają się też ostrzejsze momenty, kiedy rozmówcy wykazują się dystansem do siebie i innych, pokazują swoje dusze, namiętności i porywy, a czasem poczucie humoru w zabawnych docinkach.

 

Książka broni się wspaniałym językiem – potoczystym i poetyckim. Nie rzuciłam jej w kąt tylko dlatego, że wspaniale mi się ją czytało, delektowałam się doborem słów i konstrukcją zdań. Autorka ma niezwykły dar budowania melancholijnego nastroju, mglistej tajemniczości osnuwającej nie tylko budowlę, ale zamieszkujących w pobliżu niej ludzi. Wydaje się, ze wszyscy coś wiedzą, jednak z jakichś powodów nie chcą się tą wiedzą podzielić z główną bohaterką. Ten styl broni powieść zupełnie i trafia do mnie na tyle, że myślę o zabraniu się za ten cykl po bożemu, od początku.

 

Moją uwagę przyciągnęły również opisy mentalności ludzi żyjących na prowincji, którą reprezentuje tutaj rodzina Jóźwiaków. Ojciec rodziny to poważny, stateczny, godny zaufania człowiek, który nie zajmuje się czczymi plotkami, a wszelkie niedyskretne obserwacje zachowuje dla siebie. Magda Jóźwiak to z kolei również pracowita i oddana kobieta, jednak jej tradycyjne podejście do spraw rodzinnych, przejmowanie się tym, co ludzie powiedzą, prowadzi do odsunięcia się od syna, który wybrał sobie na partnerkę kobietę odstającą od standardów ważnych dla prowincjonalnej mamy.

 

Jest to też przecież powieść o miłości. Matylda i Paweł reprezentują tutaj relację pełną wspaniałego uczucia, bezgranicznego zaufania, umiejętności wsłuchiwania się we wzajemne emocje, empatii, doskonałego zgrania dusz. Znawcy serii zapewne doskonale wiedzą, czego mogli się po autorce spodziewać. Ja, pozostając z mieszanymi uczuciami, rekomendowałabym poznawanie serii od początku.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial