Pani M
-
Wiele w dzisiejszych czasach mówi się o tym, że nasza planeta umiera. Giną kolejne gatunki, pojawiają się problemy z wodą. Coraz częściej porusza się tematy związane z ekologią. Temat ten postanowili omówić również ks. Tomasz Jelonek, ks. Roman Bogusław Sieroń oraz ks. Bogdan Zbroja.
Niniejsza publikacja jest próbą dotarcia do korzeni chrześcijańskiego ujęcia kwestii ekologicznej. Impulsem do jej powstania była wydana encyklika papieża Franciszka Laudato si, pierwsza w historii Kościoła "encyklika ekologiczna". "Pierwszy rozdział autorstwa ks. Tomasza Jelonka rozważa o biblijnych motywacjach ochrony przyrody w oparciu o Księgę Rodzaju – fundament Biblii hebrajskiej. Rozdział drugi autorstwa ks. Romana B. Sieronia przybiera postać syntezy kwestii ekologicznej w ujęciu Pisma Świętego i nauczania społecznego Kościoła katolickiego. Ostatni rozdział autorstwa ks. Bogdana Zbroi koncentruje się na „ekologicznych” akcentach znaku rozmnożenia chleba (J 6,1-15) – specjalistycznego tematu związanego ze studiami nad Ewangelią według św. Jana".
Nie miałam żadnych oczekiwań w stosunku do tej publikacji i nawet nie byłam pewna tego, czy będę jej odpowiednim odbiorcą. Po lekturze muszę przyznać, że zdecydowanie to nie była książka dla mnie. Czytało mi się ją bardzo opornie i miałam do niej kilkanaście podejść. Nie byłam pewna, czy będę w stanie ją dokończyć.
Nie uważam, że to zła, szkodliwa książka, nie, nie. Tego nie mam na myśli. Po prostu nie siedzę aż tak bardzo w Biblii, żeby zobaczyć to, o czym mówili autorzy. Próbowałam przekonać się do ich słów, ale jakoś niespecjalnie do mnie trafiały.
Uważam, że jest to książka przeznaczona dla osób głęboko wierzących, może studentów teologii albo księży. Nie jestem pewna, czy słowa autorów trafią do czytelników takich jak ja, którzy nie analizują tak mocno Słowa Bożego. Myślę, że grupa odbiorców tej publikacji będzie ograniczona. Wiele osób może się od niej odbić, tak jak ja. Jedynie przemówił do mnie jeden z ostatnich fragmentów, ten dotyczący troski Jezusa o środowisko.
Widać, że autorzy przyłożyli się do napisania tej publikacji, nie jest zrobiona na odczepnego, byleby tylko napisać o chwytliwym teraz temacie. Co jak co, ale o ekologii się dużo mówi i czyta. Na końcu każdej z trzech części znajdziecie bibliografię, z której korzystali (w przypadku drugiej jest ona wybrana). Możecie więc sięgnąć również i do tych pozycji, żeby zaspokoić swoją ciekawość.
Nie mogę powiedzieć, że czuję się rozczarowana po przeczytaniu tej książki. Jak wspomniałam na początku, nie miałam żadnych oczekiwań w stosunku do publikacji. Sięgnęłam po nią z ciekawości, by przekonać się, co autorzy będą mieli mi do powiedzenia odnośnie ekologicznego przesłania Biblii. Nie mam kompetencji, by oceniać to, co napisali. Nie studiowałam Biblii tak dokładnie jak oni. Na ten temat powinni się wypowiadać raczej teolodzy, którzy dobrze znają jej treść i to, jakie ma znaczenie.
Właściwie nie wiem, komu mogę polecić tę książkę. Nie mam pojęcia, czy młodzi czytelnicy będą w stanie ją zrozumieć, choć oczywiście nikomu nie mam zamiaru odradzać czytania tej publikacji. Myślę jednak, że jeśli nie jesteście aż tak bardzo obeznani z tematem, to lektura może nieco was przerosnąć.
Uważam, że dobrze jest sobie dawkować czytanie, próba ogarnięcia książki w całości może być nieco nużąca. Lepiej przemyśleć to, co autorzy mają nam do powiedzenia. Dać sobie na to czas.