Koralina
-
Niektóre bajki nie tracą na wartości. Są po prostu ponadczasowe i uniwersalne. Dlatego cały czas wszyscy tak chętnie do nich sięgają. Nie ważne, czy jest się dzieckiem, rodzicem, producentem filmowym, czy artystą. Te bajki niosą za sobą wiele prawd, o których zawsze warto pamiętać.
Aleksander Puszkin był i jest postacią rozpoznawalną i z olbrzymim bagażem twórczości. Dlatego, nie dziwi fakt, że jego dzieła zawsze zyskiwały wielką popularność. Kiedy wziął się za własną interpretację bajki o "Rybaku i rybce" musiała ona stać się nie tylko wyjątkowa, ale bardzo rozpoznawalna. Melodia, jaką użył do tworzenia narracji sprawiła, ze ta historia zyskała nowy, piękny wymiar.
Historię o rybaku i rybce zna prawie każdy. Ubogi rybak, znajduje rybkę, wypuszcza ją, wraca do żony, opowiada o swojej przygodzie, a jego żona żąda realizowania jej życzeń, które stają się coraz bardziej absurdalne i niedorzeczne. W końcu rybka zabiera wszystko, co dała, a rybak ze swoją żoną zostają z tym, co mieli na początku. To oczywiście tak w skrócie, dla przypomnienia. Morał z tej historii jest taki żeby uważać czego się pragnie, bo są rzeczy, które mogą nas przerosnąć i możemy wszystko stracić. Piękna, pouczająca i mądra historia. Nic dziwnego, że doczekała się wielu interpretacji, nie tylko w wersji książkowej, ale również filmowej, czy muzycznej. Wracając jednak do wersji Aleksandra Puszkina. Tłumaczeniem jego dzieła zajął się Julian Tuwim. Co dodatkowo podnosi rangę tej bajki. Niestety w tłumaczeniu na język polski traci ona swoją melodię. Nie da się oddać wszystkich zawiłości językowych, które sprawiały, że "Bajka o rybaku i rybce" w wersji Aleksandra Puszkina to swoista pieśń z bardzo ciekawą historią w tle. Julian Tuwim oddał jednak klimat i atmosferę jaka panowała w tej interpretacji. Dlatego całość można uznać za niesamowity popis dwóch znanych i cenionych pisarzy. Wielkie wyrazy szacunku nalezą się Aleksandrowi Puszkinowi, który postanowił nadać inny, trochę bardziej realistyczny wydźwięk bajce o rybaku i rybce oraz Julianowi Tuwimowi, który podjął się próby tłumaczenia tego niezwykłego dzieła i udostępnieniu go szerszemu gronu odbiorców.
Na odrębne słowa zachwytu zasługują ilustracje stworzone przez Kiriłła Czełuszkina. Pełne ekspresji, o niesamowitym nasyceniu, dopełniają obraz całości. Są tak niesamowite, że można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że te ilustracje same opowiadają historię, nie potrzebują do tego słów. Jednak kiedy zestawimy je z tekstem, naszym oczom ukazuje się niesamowita historia. Moim zdaniem ekspresja grafik, dynamizuje fabułę bajki o rybaku i złotej rybce. Wcześciej uważałam, że jest to dość stateczna historia, jednak okazuje się, że jest w niej dużo energii, której wcześniej nie było widać. A wszystko za sprawą ilustracji Kiriłła Czełuszkina. Są tak niesamowite, że nie można się od nich oderwać i chętnie wraca się do tej wersji bajki o rybaku i rybce.
Jeśli ktoś chce odkryć na nową tę historię i odkryć rzeczy, o których wcześniej nie miał pojęcia lub po prostu tak jak ja, nie zdawał sobie sprawy z ich istnienia, koniecznie musi zajrzeć do tego wydania bajki o rybaku i rybce. Nie ma żadnej argumentacji, która mogłaby sprawić żeby negatywnie wypowiadać się o tym wydaniu bajki o rybaku i złotej rybce. Dlatego wszystkich zachęcam do lektury.