Kłopoty Małego Liska | Autor: Wioletta Święcińska

Książeczka ,,Kłopoty małego liska” to trzecia już propozycja Wydawnictwa Siedmioróg adresowana do młodych czytelników. Muszę przyznać, że niezmiennie jestem pod ogromnym wrażeniem publikacji tego wydawnictwa. Podobnie jak inne znane mi ich książeczki, tak i ,,Kłopoty małego liska” w pełni zasługują na ocenę 6 i moim zdaniem powinny się znaleźć w każdej biblioteczce. Jeśli wasza pociecha kocha bogato ilustrowane opowieści  o zwierzętach, to warto kupić jej wspomnianą książeczkę. Już sama okładka ,,Kłopotów małego liska” jest przepiękna, wręcz uroczo wzruszająca. Aż chciałoby się mieć ten obrazeczek oprawiony w ramkę i powieszony w dziecięcym pokoju… Spójrzcie na małego dżokeja siedzącego na koniku, dziewczynkę tulącą przestraszonego liska oraz gromadkę psów wokół nich. Na ilustracji z okładki sporo się dzieje i tak samo jest zresztą z fabułą samej opowieści o kłopotach małego liska. Co to za kłopoty? Kto mu pomógł w niedoli?

Tym razem ludzkimi bohaterami opowiastki jest rodzeństwo mieszkające na farmie  u dziadków – to Kasia i Grześ. Dziewczynka pewnego zimowego poranka znalazła w śniegu małego liska i zabrała go do swojego domu. Dziadek powiedział, że to była trafna decyzja, Kasia w ten sposób uratowała zwierzątko przed zamarznięciem. Lisek stał się ulubieńcem wszystkich domowników i zaczął rosnąć bardzo szybko. Wiosną Rudasek był już dorosłym lisem i chętnie spacerował ze swoją opiekunką do lasu. Kasia zbierała tam kwiatki, a Rudasek wesoło biegał między drzewami. Niestety ten sielski obrazek pewnego razu przerwał krzyk brata dziewczynki - Grzesia. Okazało się, że ktoś poluje na Rudaska i to z pomocą wyszkolonych specjalnie psów myśliwskich… Dziewczynka była przerażona, ale natychmiast pobiegła na pomoc ulubionemu liskowi. Na czele myśliwych pędził konno Artur, syn barona. Kasi udało się dobiec do myśliwych ze sforą psów i wytłumaczyć im, dlaczego powinni zaprzestać gonienia Rudaska. Jak zakończyła się ta historia? Czy myśliwi zmienili swoje plany i wysłuchali próśb Kasi? Kto pomagał dziewczynce w ocaleniu liska Rudaska? Tego wszystkiego dowiecie się na kolejnych kartach książeczki.

,,Kłopoty małego liska” to kolejna książeczka z bardzo mądrym przesłaniem. Uczy, jak opiekować się słabszymi, pokazuje siłę przyjaźni gotowej pokonać wszelkie trudności. Dzięki tej książeczce dzieci będą z większą uwagą rozglądały się wokół siebie, obserwowały piękno otaczającej ich fauny i flory. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie doszukiwała się uniwersalnych wartości, jakie niesie ze sobą opowieść o małym lisku i jego opiekunce. Książka pokazuje, że powinniśmy oduczyć się przylepiania innym łatek, oceniania innych powierzchownie. Jak widać nie każdy, kto jest ,,lisem” powinien być schwytany, co więcej to tylko pewne schematy sugerują, że powinno się polować na dzikie zwierzęta leśne. ,,Kłopoty małego liska” to opowieść o przyjaźni, o odpowiedzialności za własne czyny. Postacie w niej opisane są bardzo różne – jedne są z natury dobre, inne wydają się złe. Są też i osoby takie jak baron i Artur, które potrafią przyznać się do błędu i zmienić zasady swojego postępowania. Zazwyczaj nie mam problemów z opisywaniem swoich wrażeń po przeczytaniu jakiejś książki, ale tym razem jest nieco inaczej. Po prostu w moje ręce trafiła już czwarta książeczka dla dzieci z Wydawnictwa Siedmioróg i na żadną z nich słowa krytyki wykrzesać z siebie nie mogę. Po prostu mi zaufajcie i pozwólcie swoim dzieciakom czerpać radość z tych mądrych, przepięknie wydanych książeczek. Zamiast kolejnej wizyty w kinie albo lokalu z jedzeniem typu fast-food warto kupić dziecku coś wartościowego. Co powiecie na prezent gwiazdkowy w postaci pakietu uroczych książeczek od Wydawnictwa Siedmioróg?