Tulliana
-
Lubicie słuchać prostych opowieści o miłości? Nie wyobrażacie sobie życia bez aromatycznych przypraw, w tym kuszącej zapachem wanilii, która przywodzi na babcine rogaliki? Jeśli na przynajmniej jedno z powyższych pytań odpowiedzieliście twierdząco, zachęcam was do lektury powieści Dariusza Lechańskiego pt. ,,Boski zapach wanilii”.
Co można powiedzieć o tej niewielkiej rozmiarów książeczce, która urzeka swoją barwną okładką, intryguje zmysłowym tytułem, zachęca do refleksji nad istotą prawdziwej miłości, z dala od reklam, smartfonów i internetu? Książka Lechańskiego jest niczym słodki ptyś z lekką pianką o smaku waniliowym. To lektura do zjedzenia, a nawet ,,połknięcia” w całości, w sam raz na jedno wolne popołudnie, czy wieczór. Czyta się ją bardzo lekko, może miejscami nawet zbyt łatwo jak na wartościową w moim mniemaniu książkę. Fabuła powieści jest dość przewidywalna, rzekłabym, że nawet oczywista, ale urzeka styl tej książki, oraz pewne drobne smaczki, cenne uwagi dotyczące tego, jak żyć, jak spełniać swoje marzenia. ,,Boski smak wanilii” to moim zdaniem książeczka, którą czyta się z sentymentem „od deski do deski”, albo odrzuca ze znudzeniem już po kilku stronach. Jak to możliwe? Dużo zależy od tego, jakie macie oczekiwania wobec tej publikacji i w jakim momencie swojego życia po nią sięgacie. ,,Boski smak wanilii”, to jak zauważa sam autor, prosta opowieść o miłości. Powiastka adresowana jest przede wszystkim do młodzieży, która dopiero uczy się kochać i być kochaną. Książka ,,Boski smak wanilii” może być nawet pouczająca dla młodych, nie znających życia bez internetu, telefonów komórkowych. To coś w rodzaju baśni dziejącej się w czasach PRLu, opowiada intrygujące losy pewnego młodego marzyciela Marka. Pewnego dnia, za sprawą nauczyciela Jana i wyjątkowego smaku prawdziwej wanilii, życie Marka zmienia się o 360 procent. To za sprawą Jana, Marek nagle nabiera odwagi, by spełniać swoje marzenia, wyjeżdża do Ameryki Północnej, by poznać tajemnice uprawy wanilii i zrozumieć, jak smakuje prawdziwe uczucie miłości. Historia opisana w książce Dariusza Lechańskiego może wydawać się nieco naiwna, dziecinna, niewiarygodna, ale ja osobiście przeczytałam ją z prawdziwą przyjemnością. Powiastka na pewno zainteresuje tych wszystkich, którzy wierzą w dobroczynną moc przypraw dodawanych do jedzenia. Dzięki niej zrozumiecie, w czym tkwi sekret smaku prawdziwej, uprawianej starannie, drogocennej wanilii i uświadomicie sobie, że grzechem jest zastępować ją wciąż dostępnym w sklepach, znacznie tańszym substytutem określanym mianem „cukru wanilinowego”. Książka Lechańskiego jest prosta w przekazie, ale zawiera głębokie, uniwersalne przesłanie – jeśli coś się kocha, jeśli coś jest dla nas ważne, to trzeba o to dbać. Te słowa dotyczą nie tylko uprawy wanilii, ale i podejmowania odpowiedzialnych, dojrzałych decyzji. Gdyby nie starania Marka, gdyby nie jego determinacja w działaniu, podróż do Ameryki Północnej byłaby tylko przyjemnym epizodem. „Boski smak wanilii” można rozumieć jako alegorię ludzkiej pogoni za szczęściem i spełnieniem. To opowieść uniwersalna, ponadczasowa, każdy z nas może w jakimś stopniu utożsamiać się z jej bohaterami. Kiedy zastanawiam się, jak podsumować swoje wrażenia po przeczytaniu tej książki, od razu muszę przyznać, że poznałam wiele lepiej skonstruowanych i bardziej wartościowych pozycji z „motywem kulinarnym” w tle, ale.. Myślę, że i tak warto wybrać się w czytelniczą podróż z bohaterami książeczki ,,Boski smak wanilii”. Czytając ją, z sentymentem powrócicie do czasów dzieciństwa, przypomnicie sobie smaki towarzyszące pierwszym dalekim podróżom. Będziecie niecierpliwi i pełni pasji jak zakochani 20-latkowie, na nowo zrozumiecie sens słów: ,,miłość to przyprawa nadająca życiu smak”. ,,Boski smak wanilii” to pierwsza książka Dariusza Lechańskiego, którą przeczytałam, ale mam nadzieję, że nie ostatnia. Jestem bardzo ciekawa innych jego powieści. Może powinien stworzyć cykl powiastek obyczajowych z motywem przyprawowym w tle? Zbliża się Boże Narodzenie, więc marzy mi się książeczka związana z anyżowymi gwiazdkami, pieprznym imbirem, albo słodko-gorzkawym cynamonem…
Comments
serdecznie pozdrawiam,
Dariusz Lechański