Gwiezdne Wojny Trylogia Thrawna Tom 3 Ostatni Rozkaz | Autor: Timothy Zahn

"Kiedy wszystkie pionki znajdują się już na swoich miejscach, legendarny imperialny dowódca wprowadza w życie ostatni etap swego planu, mającego doprowadzić do upadku Nowej Republiki. Wykorzystując katańską flotę oraz armię klonów, Thrawn wciąga w pułapkę siły Republiki. Jedynymi osobami, które są w stanie powstrzymać admirała, jest rodzeństwo Skywalkerów oraz dawna protegowana Imperatora, Mara Jade. Na ich drodze ponownie staje jednak mistrz Ciemnych Jedi, Joruus C’Baoth. W starciu z genialnym Thrawnem, który jest w stanie przewidzieć każdy ruch przeciwnika, wygrana wydaje się niemożliwa!".Jeśli chodzi o mnie i o Gwiezdne wojny, to nasza relacja jest bardzo skomplikowana. Nie wszystkie filmy mnie porwały (uwielbiam stare filmy, te późniejsze średnio do mnie przemawiają), a i do książek niespecjalnie mnie ciągnęło. Do przeczytania tej serii zmusił mnie mąż, który jest wielkim fanem tego uniwersum. Wcześniej próbował zachęcić mnie do przeczytania serii o X-Wingach, ale kompletnie się od niej odbiłam. Jak było z tą serią?Muszę się przyznać, że o dziwo, ale przypadła mi do gustu i pochłonęłam całość w kilka dni, czego kompletnie się nie spodziewałam. Myślałam raczej, że przeczytam to z musu. A jednak dałam się porwać.

Myślę, że filarem tej książki jest sposób, w jaki przedstawiono bohaterów. Oni zapadają w pamięć, choć nie do końca podobało mi się to, jak poprowadzono postać Thrawna. Trochę mi zgrzytała w tej części. O ile wcześniej byłam pod wrażeniem, o tyle tu czuję się nieco rozczarowana. Mimo wszystko uważam, że to jeden z bohaterów, który na długo zostanie w pamięci. Gość po prostu wymiatał i większość czarnych charakterów może mu buty czyścić. Oprócz niego radę daje Mara. Nie spodziewałam się, że to napiszę, ale kocham ją, choć nie zawsze tak było. Relacje między bohaterami są wiarygodne. Przyjemnie śledzi się ich losy. Momentami aż robiło się ciepło na sercu w trakcie czytania.

Ta część stanowi bardzo dobre zwieńczenie trylogii, która od samego początku trzyma wysoki poziom. Nieco obawiałam się, że zakończenie nie będzie tak dobre jak poprzednie części, ale niepotrzebnie. Nie nudziłam się ani przez chwilę w trakcie czytania. Kilku rozwiązań się nie spodziewałam. Całość stanowi idealny materiał na film. I w sumie wolałabym zobaczyć to na ekranie niż nową trylogię, która jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła.

Bałam się, że autor mnie zanudzi technicznymi detalami i nie połapię się w tym, kto jest kim. Nie miałam z tym jednak większego problemu. Dałam się porwać akcji i żałuję, że jest to już koniec. Ta seria swoje lata już ma, ale nie odczułam tego w żaden sposób w trakcie czytania. Fabuła jest przemyślana, nie ma tu dziur, przy których człowiek zastanawia się, w jaki sposób stało się to czy to.Myślę, że fanom spodoba się to wznowienie cyklu. To nie jest nowa opowieść, należy to podkreślić. Nie musicie obawiać się, że będzie to trudna lektura, bo czytanie dostarcza przede wszystkim rozrywki na najwyższym poziomie. Od początku do końca. Nie potrafię napisać lepszej rekomendacji zarówno dla tej książki, jak i całego cyklu. Miejcie na uwadze to, że powieści zachwyciły kogoś, kto raczej nie jest wielkim fanem uniwersum i nie ma z nim za wiele wspólnego.