Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Naznaczony

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Naznaczony | Autor: Agnieszka Antosik

Wybierz opinię:

Groteska

„Naznaczony” jest literackim debiutem Agnieszki Antosiewicz, utrzymanym w konwencji urban fantasy. Dla niewtajemniczonych – jest to powieść fantasy, której akcja ma miejsce w dużym mieście. Czy debiut był udany? Sądząc po dotychczasowych ocenach na znanych książkowych portalach – tak, natomiast moim skromnym zdaniem – niestety nie. Dlaczego? Zapraszam do lektury.

 

Przedstawione wydarzenia mają miejsce w niedalekiej przyszłości. Niedawno na Ziemi miała miejsce wojna pomiędzy szlachetnymi Bohaterami, a łaknącymi zagłady ludzkości Antyistnieniami, pochodzącymi z innej planety. Już na pierwszej stronie powieści poznajemy Dylana – nastoletniego chłopaka mieszkającego w domu dziecka. Pewnego dnia jego los się odmienia – młode małżeństwo decyduje się go adoptować. Dylan okazuje się być dość osobliwym młodzieńcem. Zdaje się czerpać przyjemność z cierpienia osób, które go otaczają, jest zdystansowany i pozbawiony ludzkich odruchów. Po osiągnięciu pełnoletności zostaje muzykiem. Przeprowadza się do miasta i zarabia na życie występując w klubach nocnych. Bywa w nich często wraz ze swoim menadżerem Jakiem i którejś nocy panowie postanawiają, że będą od tej pory… torturować i zabijać przypadkowe kobiety. Ten niecodzienny pomysł zrodził się z niesamowitej przyjemności, jaką Dylan odczuwa będąc świadkiem czyjejś śmierci.

 

Nie wiem jak Wam, ale mi już sam opis fabuły wydaje się kuriozalny i tak w istocie jest. Na początku lektury towarzyszyło mi poczucie zaintrygowania, bo trzeba autorce mimo wszystko przyznać, że potrafi wzbudzić ciekawość – nie podaje wszystkiego na tacy i wraz z rozwojem historii Dylana stopniowo „przemyca” wyjaśnienia dotyczące rzeczywistości, w jakiej żyje chłopak. Niestety im więcej się dowiadywałam, tym bardziej byłam rozczarowana. Autorka bazuje na oklepanych do bólu motywach. Osierocony główny bohater, który okazuje się być kimś wyjątkowym to tylko jeden z nich. Osobiście bardzo denerwował mnie również wątek romantyczny oparty na okrucieństwie wobec kobiet. Relacja Dylana i Sophii to nic innego jak syndrom sztokholmski, a w tym nie ma zupełnie nic romantycznego.
Przemocy i agresji jest z resztą w „Naznaczonym” bardzo dużo. Autorka przedstawia brutalne sceny tak, jakby pisała o robieniu zakupów. Możliwe, że niektórym czytelnikom takie bezemocjonalne opisy przypadną do gustu, jednak mnie wprawiały w lekki dyskomfort. Zdawkowość opisu nie dotyczy z resztą tylko scen morderstw, ale właściwie wszystkiego. Nie wiemy za bardzo jak wygląda mieszkanie głównego bohatera, ulice miasta, w jakim żyje, kluby nocne, w których występuje. Autorka nie sprecyzowała jaką muzykę tworzy Dylan - wiadomo tylko, że komponuje na komputerze i dobrze mu to idzie. Jaki to gatunek muzyczny, jakie dźwięki? Całe życie bohatera kręci się wokół muzyki, której my nawet nie mamy sobie jak wyobrazić.

 

Brak opisów rekompensują dialogi, których jest stanowczo za dużo. Przez większość czasu bohaterowie rozmawiają o tym samym. Historia kręci się głównie wokół Dylana, Jake’a i Sophii, którzy przebywają w mieszkaniu lub w klubie. Ci sami bohaterowie, te same miejsca i te same tematy rozmów. Sprawia to, że książka jest zwyczajnie nudna i bardzo łatwo można się zdekoncentrować. Dotarcie do ostatniej strony zajęło mi bardzo dużo czasu i było niemałą udręką.

 

„Naznaczony” bardzo przypomina popularne internetowe „fanfiki”. Fabularnie prezentuje jakieś skrawki oryginalności, ale bazuje na oklepanych motywach. Nie powala stylem, przytłacza dużą ilością przemocy i nudnych dialogów. Oczywiście jest też typowo „fanfikowy” wątek romantyczny pomiędzy ofiarą, a oprawcą. Cóż – możliwe, że książka spodoba się miłośnikom takich internetowych opowiadań.

Radosna

,,Naznaczony’’ Agnieszki Antosik to debiut literacki polskiej autorki, który na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawy i oryginalny, ale tak naprawdę bazuje na znanych schematach. Jednak to nie jest element, który rozczarowuje w tej książce najbardziej.

 

Fabuła tej powieści osadzona jest w przyszłości na Ziemi, w której doszło do wojny istot pozaziemskich. Pomiędzy dobrymi Bohaterami a złym Antyistnieniami. Konflikt udało się wygrać Bohaterom. Od tamtego czasu na planecie zamieszkałej przez ludzi zapanował pokój, a po Antyistnieniach nie pozostał żaden ślad. Wprowadzono również nową szczepionkę, która w momencie osiągniecia pełnoletności przez młode osoby miała na ich nadgarstkach pokazywać numer i ich choroby. Akcja w ,,Naznaczonym’’ skupiała się na Dylanie, który będąc wychowankiem domu dziecka zrażał do siebie potencjalnych rodziców swoją postawą. Pewnego dnia, ku jego zaskoczeniu został adoptowany przez pewne młode małżeństwo, które pomimo jego wyniosłej i chłodnej postawy postanawia go wychować i zapewnić najlepsze warunki rozwoju. Wraz z pełnoletnością postanawia żyć samotnie…

 

Mogłabym pisać i pisać o tej książce, aż w końcu całą bym ją streściła, ponieważ problem z nią jest taki, że nie ma głównego wątku, do którego zmierza fabuła. Jest kilka pobocznych, ale one opierają się na relacji głównego bohatera z innymi i służą do przedstawienia jego rozwoju. Książka ta przedstawia tylko niestandardowe życie jednego młodego mężczyzny.

 

Bohaterów jest niewiele. Drugoplanowych praktycznie w ogóle nie ma biorąc pod uwagę naturę Dylana. Bardzo fajnie wypadają Grace i Francis – adopcyjni rodzice chłopaka. W samej książce jest ich niewiele, ale są jedynymi normalnymi, sympatycznymi postaciami, których czytelnik może polubić. Jeśli chodzi o głównych bohaterów to każdy, każdym manipuluje.

 

Dylan od początku czuł, że jest inny. Lubił samotność. Czerpał satysfakcję ze smutku i cierpienia innych. Lubił i zajmował się zawodowo muzyką. Przez to czyim potomkiem się okazał, miało duży wpływ na jego osobowość, która miała dwie strony. Jedną, która nasycała się negatywnymi emocjami ludzi, druga pozytywnymi. Niektórych informacji o jego pochodzeniu czytelnicy dowiadują się szybciej od niego.
Sophia jest dla mnie postacią nijaką, bez charyzmy. Spokojną i łagodną, przy której Dylan starał się być lepszą osobą. Jej relacja z głównym bohaterem jest syndromem sztokholmskim. Może dlatego w pełni nie można uwierzyć w ich ‘’związek’’. Do końca nie podobał mi się rozwój tej postaci, ale na szczęście na końcu powieści jej wątek trochę mnie zaskoczył i dał nadzieję, że w kolejnym tomie ta postać zostanie lepiej poprowadzona i zyska charakteru.

 

Jake był przyjacielem i menadżerem Dylana. Początkowo chciał trzymać się chłopaka, by nie dopuścić do kolejnej morderstwa, ale z czasem uległ strachowi i zaczął pomagać głównemu bohaterowi. W pewnym momencie bardziej od Dylana pragnął zabijać. Jest to postać wyrachowana, przebiegła i wykorzystująca innych. Jake jest osobą pragnąca siły.

 

Mogłoby wydawać się, że przez liczne morderstwa i tortury obu mężczyzn, akcja powieści będzie szybka i wartka. Nic bardziej mylnego. Fabuła posuwała się do przodu powoli. Na początku kiedy Dylan potrafił opanować swoje zapędy autorka potrafiła zaciekawić czytelnika. Wraz z kolejnymi rozdziałami moje zainteresowanie tą książką spadało, ponieważ powtarzały się wydarzenie, ale Agnieszka Antosik inaczej je opisywała. W ,,Naznaczonym’’ autorka zastosowała narrację pierwszoosobową. Dialogi brzmią nienaturalnie. Są wyszukane i sztuczne. Na początku mi to nie przeszkadzało, bo wiedziałam dlaczego takie są, ale na dłuższą metę okazały się męczące.

 

Pomimo tego, że w ,,Naznaczonym’’ jest wiele przemyśleń Dylana, opisów wyglądu bohaterów. To zabrakło mi w tej powieści opisów miejsc. Wiemy, że akcja dzieje się w jakimś mieście w przyszłości, ale kompletnie nie wiemy jak wygląda to miejsce, mieszkanie głównego bohatera i klub, w którym często przebywa. Opisy morderstw są krótkie, pozbawione emocji i jakiegokolwiek napięcia. Muzyka, którą tworzy Dylana też czytelnikom nie została scharakteryzowana.

 

,,Naznaczony’’ Agnieszki Antosik to debiut niepozbawiony wad, ale z potencjałem. Ma specyficznych bohaterów, którym trudno kibicować w ich działaniu. Ciekawe reala świata, który nie został do końca przedstawiony i opisany. Autorka już na końcu książki zapowiedziała pracę nad jej kontynuacją.

Nikxxon

Literatura fantasy jest gatunkiem na tyle specyficznym, że albo się ją kocha albo nienawidzi. Fabuła oparta na wyimaginowanym świecie i fantastycznych bohaterach jest prawdziwym testem wyobraźni dla autora, a dla czytelnika bywa wyzwaniem. Z tego względu po „Naznaczonego” sięgałam z ciekawością podszytą ogromną dozą niepokoju, zastanawiałam się czy jest to pozycja odpowiednia dla kompletnego laika. Okazało się jednak, że Agnieszka Antosik stworzyła powieść, która jest przystępna nie tylko dla weteranów gatunku, ale także dla czytelników, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z fantastyką. Jest trochę „z innego świata”, ale nadal na tyle bliska naszej rzeczywistości, że z przyjemnością można zagłębić się w przedstawiony w niej świat.

 

Akcja powieści rozgrywa się kilka lat po wielkiej wojnie, która toczyła się na Ziemi między dwoma gatunkami o nadprzyrodzonych mocach – Bohaterami i Antyistnieniami. Ostatecznie Bohaterom udało się ochronić ludzkość przed zagładą, jednak ocalało stosunkowo niewielu jej przedstawicieli. Aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i uniknąć ryzyka rozpętania się kolejnego konfliktu, władze wprowadziły szereg uregulowań prawnych, które mają na celu eliminować jednostki niebezpieczne dla otoczenia. Wydawałoby się, że widmo wojny już od dawna nie zagraża Ziemi, jednak kilkuletni chłopiec z domu dziecka, czerpiący radość z ludzkiego cierpienia, może całkowicie zmienić los ludzkości.

 

Ten smutny kilkulatek to Dylan, główny bohater powieści, którego poznajemy niedługo przed tym, jak zostaje adoptowany przez Francisa i Grace. Chłopiec jest trudnym dzieckiem, ale nie ze względu na różnego rodzaju wybryki, tylko przez niezwykłą dojrzałość i brak umiejętności okazywania uczuć. Kilka krótkich migawek z życia codziennego rodziny wystarczy, aby wzbudzić w czytelniku niechęć do chłopaka. Główny bohater jest postacią, którą trudno polubić - dominujący charakter i nieznoszący sprzeciwu ton sprawiają, że niekoniecznie kibicujemy mu w życiowych dążeniach, które podejmuje już jako dorosły człowiek. Drugim bohaterem, moim zdaniem o wiele ciekawszym, jest Jake, manager Dylana, który niewątpliwie nadaje bieg całej historii. Chłopak ma problemy z zaakceptowaniem siebie, w dużej mierze jest pozbawiony własnego zdania i spełnia życzenia swojego przyjaciela niemal bezkrytycznie. Jest tak bardzo przepełniony gniewem, że z łatwością staje się ofiarą manipulacji Dylana i zaczyna zabijać na jego zlecenie. Paradoksalnie mimo bestialstwa, jakiego bez wątpienia dopuszczał się Jake, to właśnie on wzbudza największą sympatię spośród wszystkich bohaterów powieści, ponieważ dostrzegamy w nim cechy, które możemy znaleźć również w sobie. Potrzeba akceptacji społeczeństwa, chęć bycia kimś znaczącym dla świata oraz strach przed odrzuceniem… to wszystko towarzyszyło Jake’owi od dziecka i sprawiało, że na przestrzeni powieści wzbierała w nim frustracja, która ostatecznie znalazła niesamowicie krwawe ujście.

 

Jako że stosunkowo trudno jest znaleźć dzisiaj powieść pozbawioną jakiegokolwiek wątku miłosnego, to dość oczywistym było, że na pewnym etapie historii w życiu Dylana pojawi się kobieta. Sophia jest skromna i niepozorna, a mimo to jest w stanie ujarzmić dziki charakter głównego bohatera i całkowicie odmienić jego życie. Dziewczyna jest niejednoznaczną postacią i, mimo iż pełni istotną funkcję w powieści, to autorka tak naprawdę nie pozwoliła nam jej dobrze poznać. Głównym narzędziem poznania Sophii były dla nas wypowiedzi i przemyślenia pozostałych bohaterów, przez co czujemy pewien niedosyt i trudność w nawiązaniu z nią jakiejkolwiek więzi emocjonalnej. Wydaje się, że spotkanie całej trójki jest zupełnie przypadkowe i nic nieznaczące, jednak w ostatecznym rozrachunku doprowadzi do poważnej konfrontacji.

 

Fabuła powieści nie jest wymagająca, dzięki czemu jest to dobra propozycja „na zabicie czasu”. Jeśli szukacie książki, która wprowadzi was do świata literatury fantasy w wersji „soft” to z pewnością dobrze trafiliście – znajdują się tutaj istoty nadprzyrodzone oraz całkowicie inny porządek świata, natomiast całość została utrzymana w warunkach bliskich rzeczywistości. Należy jednak wspomnieć, że „Naznaczony” to nie jest pozycja, która utrzymuje w napięciu od pierwszej do ostatniej strony – w gruncie rzeczy na przestrzeni powieści niewiele się dzieje, a miejsce na akcję wypełniają dialogi, które niestety nie są najmocniejsza stroną tej pozycji. Rozmowy toczone przez bohaterów sprawiają wrażenie wymuszonych i bardzo często są mało wiarygodne lub po prostu sztuczne. Czytając kolejne części dzieła mamy świadomość, że zbliżamy się do momentu kulminacyjnego, jednak wiedza ta pochodzi wyłącznie z dedukcji, nie zaś z klimatu czy rosnących emocji, których tutaj po prostu nie czuć. Agnieszka Antosik podjęła udaną próbę stworzenia alternatywnego świata, jednak braki w kwestii formalnej i nieskuteczne wprowadzenie klimatu do powieści sprawiają, że efekt nie jest „powalający”. Mimo wszystko uważam, że warto dać „Naznaczonemu” szansę i poznać jego historię.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial