Bookholiczka
-
„W dalszym ciągu obowiązuje podział dzwonków. Muzyka z Muppet Show nadal przypisana jest do mamy, wszak dzwoni z krainy Muppetów, której już od dawna nie ogarniam. Blondie odzywa się, gdy dzwoni Maria; śpiewa Marię. Maria to Maria. Matyldzie, ostatnio, dostał się discopolowy hit Weselny klimat, a Nina sama sobie nagrała i zmontowała dzwonek do mojego telefonu.”
W trzeciej części „Geja w wielkim mieście” mamy opisane losy głównego bohatera starszego o dziesięć lat. Nasz bohater jest już dojrzałym mężczyzną, który pracuję jako dziennikarz. Podejmuje on decyzję o zakupie mieszkania. Urządza go z dużym zaangażowaniem. Niestety jego życie prywatne już nie jest tak poukładane, a wręcz przeciwnie. Umawia się z wieloma osobami, skacze z kwiatka na kwiatek i uważa, że nie wierzy on już w miłość. Dopada go jego własna przeszłość. Czy poradzi sobie z przeciwnościami losu i znajdzie w końcu szczęście?
Wiele osób jest zadowolonych z wydania trzeciej części „Geja w wielkim mieście”. Po tylu latach czekania w końcu mogą poznać dalsze losy bohaterów. Uważają również, że ta część jest lepsza niż pozostałe. Dla mnie książka ma coś w sobie jednak nie jestem do końca zachwycona. Oczekiwałam czegoś zupełnie innego.
Po przeczytaniu książki „Nie w moim typie” jestem w połowie zadowolona z lektury. Parę rzeczy w niej mi się nie podobało i nie czułam, że lektura mnie w całości pochłonęła. Myślałam, że będzie inaczej bo książka dobrze się zapowiadała. Niestety nie trafiła w moje gusta czytelnicze.
W oczy rzucały się błędy takie jak ucięte końcówki, urwane zdania. Kolejnym minusem jest również to, iż cała historia się nie łączyła w całość. Raz nasz bohater gdzieś szedł, a zaraz zupełnie robił coś innego. Nie lubię, kiedy tak się dzieję w książkach, ponieważ jakąś chronologie trzeba zachować. Nie można czytelnika tak zostawiać, żeby sam się domyślał jak to naprawdę było.
Autor miał dobry zamysł książki jednak nie do końca chyba połączył wszystko w całość. Jednak język jest przyjemny w odbiorze, książkę czyta się przyjemnie i zrozumiale tylko gdyby jeszcze mnie do siebie przekonała dostałaby najwyższą ocenę. Niestety tak nie było z czego jestem trochę smutna. Chciałam przeczytać coś zupełnie innego niż do tej pory. Poczytać o innych bohaterach, którzy mają takie same problemy jak czytelnicy. Przenieść się na chwilę w inny świat i zapomnieć o otaczającej mnie rzeczywistości.
Jedyne co zapamiętałam to to, że czasu nie mamy coraz więcej, tylko coraz mniej i nie odkładajmy nic na później. Jeśli czegoś bardzo chcemy zróbmy to teraz, kiedy mamy na to czas i chęci. Wiadomo, że nie zawsze coś nam wyjdzie to tak jak zaplanowaliśmy jednak nie poddawajmy się i z podniesioną głową do góry dążmy do spełnienia swoich marzeń.
Twórczość Mikołaja Milcke nie przypadła mi do gustu jednak mam nadzieję, że może innym razem przekonam się do jego pióra i pomysłu co do powieści. Spróbuję przeczytać kolejny tom „Geja w wielkim mieście”. Może czwarta część mnie bardziej do siebie przekona.
Nie chciałabym całkowicie Wam odradzać czytania książki „Nie w moim typie”. Sami przekonajcie się czy macie takie same zdanie jak ja, czy zupełnie odmienne. I dajcie znać jakie są Wasze wrażenia.