Tulliana
-
Odkąd zostałam mamą, z ogromnym zainteresowaniem śledzę różnego rodzaju nowości czytelnicze adresowane do małych dzieci. Lubię sięgać po książki w formacie albumowym, pełne barwnych ilustracji i pouczających, a zarazem zabawnych historii. Album zatytułowany ,,Dziobem, piórem i pazurem o dinozaurach” autorstwa Guido Van Genechten to zaskakująco dobre połączenie cudownej szaty graficznej, wesołych tekstów oraz podstawowej wiedzy dotyczącej przedpotopowych gadów. Książka w przekładzie Ryszarda Turczyna, opublikowana przez Wydawnictwo Adamanda to zaproszenie do świata tajemniczych welociraptorów, diplodoków, stegozaurów, które noszą skomplikowane łacińskie nazwy i wzbudzają wiele emocji, zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych.
Album ,,Dziobem, piórem i pazurem o dinozaurach” trafił do mnie szczęśliwym trafem w przeddzień imienin mojego małego synka, postanowiłam więc dołączyć go do prezentu przygotowanego dla niego na tę okazję. I co się okazało? Książka o olbrzymich dinozaurach, śmiesznej kurze narratorce i z ,,rodzinnymi fotkami” dawnych gadów była tym, co najbardziej przypadło do gustu mojemu maluszkowi. Synek od razu zaczął wodzić paluszkiem po rysunkach jaj dinozaura, na każdej stronie szukał wspomnianej kury, wreszcie z zainteresowaniem słuchał, jak mu czytam wspomnianą albumową księgę.
,,Dziobem, piórem i pazurem” nie jest ani zbiorem bajek, ani ładną książką z obrazkami. Czytając ją i oglądając z dzieckiem, dość niepostrzeżenie poznajemy pewne fakty dotyczące życia owych prehistorycznych gadów. Opisy są krótkie i świetnie pasują do kreatywnych, śmiesznych ilustracji. Ilustracje przedstawiające jakby zdjęcia rodzinne dinozaurów przywodzą na myśl współczesne fotki, jakie robimy sobie z naszymi dziećmi. Dlatego świat dinozaurów nieoczekiwanie staje nam się bardzo bliski, mamy nieodpartą chęć dowiedzenia się, co wspólnego z olbrzymimi gadami może mieć znana nam kurka, albo gdzie diplodoki spędzały długie weekendy.
Jeśli widzieliście kiedyś ten album na półce sklepowej, albo na stronie internetowej księgarni i dotąd nie kupiliście jej swojemu dziecku, to szybko nadróbcie zaległość. Zabawny i przepięknie wydany album będzie doskonałym prezentem już dla rozgarniętego dwulatka, może spodobać się też pociechom z pierwszych klas szkoły podstawowej. Książka ,,Dziobem, piórem i pazurem” to jedna z piękniejszych albumów dla dzieci, jakie miałam okazję czytać ze swoim maluszkiem. Informacje zawarte w tej sprytnej, kurzej opowieści podane są w bardzo przystępny, niebanalny sposób. To wszystko sprawia, że album można czytywać i przeglądać całymi godzinami, wykorzystywać jako inspirację do kreatywnych zabaw plastycznych, czy wymyślania własnych historii o życiu welociraptora, diplodoka, czy stegozaurów. Ze wspomnianego albumu najmłodsi mogą dowiedzieć się, że dinozaury nie były tylko monstrualnych rozmiarów, strasznymi gadami. W książce poznajemy je jako zwierzęta silnie związane ze swymi rodzinami, niesamowicie czułe, wesołe, oddające się wesołym pasjom. Oczywiście pewne informacje i „zdjęcia” dinozaurów zawarte w tej książeczce to czysta literacka fikcja, próba zachęcenia maluchów do pełnych wyobraźni zabaw. Ale album zawiera też niewątpliwie wartości naukowe i merytoryczne. Mamy podane łacińskie nazwy prehistorycznych gadów, możemy dowiedzieć się, ze dinozaury były różnych rozmiarów i miały różne zwyczaje. Wreszcie poznamy przypuszczalne przyczyny zniknięcia tych fascynujących gadów z powierzchni ziemi. Lubicie sięgać po książki z pomysłem, wywołujące efekt ,,wow” nawet na twarzy ponuraka? W tym albumie zobaczycie welociraptory ścigające się na kolarzówkach, całujące się dinozaury, a nawet ,,fotki” USG przedstawiające dinozaurowego maluszka. ,,Dziobem, piórem i pazurem o dinozaurach” to książka, która powinna znaleźć się w każdym domu, w każdej biblioteczce małego czytelnika i fana opowieści o przedpotopowych gadach!