Opis Wydawcy
-
Polski 303. Dywizjon okazał się najskuteczniejszą jednostką myśliwską RAF w czasie powietrznej bitwy o Anglię. W książce przedstawione są dzieje tej specyficznej jednostki w tych przełomowych dniach w lecie 1940 roku: od chwili jej sformowania w atmosferze zakulisowych gier, przez okres ćwiczebny, kiedy to oficjalne władze brytyjskie traktowały polskich lotników podejrzliwie i nieufnie, po jej udział w krytycznym okresie powietrznej batalii.
Historia dywizjonu została opowiedziana z wykorzystaniem fragmentów raportów i dzienników samych pilotów, w których ci zawarli własne przemyślenia na temat toczących się zmagań. Efektownie zilustrowana wieloma nieznanymi fotografiami, z których wiele wykonali sami lotnicy, książka ta daje niepowtarzalny wgląd w codzienne życie pilotów dywizjonów myśliwskich RAF podczas bitwy o Anglię i umożliwi czytelnikom samodzielną ocenę legendy Dywizjonu 303 – mitów i prawd, jakie się na nią złożyły.
Don Centauro
-
"Nigdy w dziedzinie ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym" – te słowa Winstona Churchilla doskonale obrazują rolę, jaką w ciągu zaledwie kilkudziesięciu dni roku 1940-go odegrała garstka polskich lotników (plus jeden Czech). Dywizjon 303 – bo o nim oczywiście mowa – zapisał się złotymi głoskami w historii obrony Wysp Brytyjskich przed nazistowskim lotnictwem podczas drugiej wojny światowej. Przebieg powietrznych starć polskich lotników z niemieckim agresorem opisał w świetnej książce „Dywizjon 303” Richard King.
Trzeba przyznać, że autor podszedł do swego dzieła z dużym pietyzmem, drobiazgowo odwzorowując każdy dzień z okresu walk dywizjonu. Zanim jednak polscy lotnicy wzbili się w powietrze, by walczyć, musieli przejść szkolenie. Nie było to łatwe, biorąc pod uwagę fakt, iż drążki sterownicze reagowały dokładnie odwrotnie niż w polskich samolotach, jednak piloci dywizjonu błyskawicznie przyzwyczaili się do tego i szybko pokazali Brytyjczykom swoją klasę.
Oczywiście główną część książki zajmują działania wojenne dywizjonu. Autor opisuje kolejno każdy poszczególny dzień zmagań, jedynie okresy gdy nic szczególnego się nie działo łącząc w rozdziały kilkudniowe. Miłośnicy historii z pewnością będą zachwyceni ogromem informacji, do których dotarł King. Dokładnie opisał on na przykład numery seryjne samolotów polskiego dywizjonu, rodzaje zestrzelonych niemieckich myśliwców oraz bombowców wraz z nazwiskami ich pilotów oraz drobiazgowo przeanalizował statystyki zestrzeleń.
Zwłaszcza to ostatnie jest dość istotną kwestią, wszystkie bowiem dywizjony walczące w bitwie o Anglię miały tendencje do zawyżania liczby strąconych samolotów. Nie było to oczywiście celowe – w ferworze walki niejednokrotnie lotnictwo wroga atakowane było przez kilka alianckich maszyn i każdy przypisywał sobie ostateczny strzał. Nierzadko mocno uszkodzone maszyny dolatywały jednak do swoich lotnisk w Niemczech i Francji. Osobną kwestią, którą również przedstawił autor, była analiza rodzajów zestrzelonych maszyn. Często bowiem dochodziło do pomyłek w identyfikacji (co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, iż piloci mieli na to kilka sekund) i dopiero porównanie wiarygodnej liczby zestrzeleń ze stratami strony niemieckiej pozwoliło Kingowi ustalić rzeczywisty przebieg zdarzeń.
Autor często przywołuje fragmenty wspomnień pilotów spisywanych na gorąco zaraz po bitwie Jeden z pilotów, podporucznik Ferić, prowadził wówczas kronikę, która wkrótce przeobraziła się w oficjalną Kronikę Dywizjonu 303. Odręczne, osobiste zapiski pilotów to cenne świadectwo tamtych chwil i ważne źródło informacji, nierzadko pozwalające na rozstrzygnięcie wątpliwości odnośnie przebiegu poszczególnych starć. Innym dokumentem, często cytowanym w książce, jest dziennik Johnego Kenta, choć to bardziej ukłon w stronę czytelników brytyjskich. Jest to jednak również świetne źródło informacji o tym, jak Brytyjczycy postrzegali wówczas polskich pilotów. Na początku nieufnie („polskie lotnictwo zostało przecież zniszczone w dwa dni”) by stopniowo przejść w niemal zachwyt, widząc taktykę stosowaną przez polskich pilotów i ich niesamowitą waleczność i skuteczność.
Co do skuteczności – Richard King zadał sobie również trud, by znaleźć odpowiedź na pytanie: dlaczego właściwie Polacy byli tak zabójczo skuteczni? I choć trudno jednoznacznie odpowiedzieć, to jednak można znaleźć sporo wskazówek, które to wyjaśniają. Na pewno to znacznie efektywniejsze szkolenie, którego trochę niezamierzonym efektem było doprowadzenie polskich pilotów do niemal perfekcji w powietrzu. To również wielokrotnie w tej książce podkreślane zarówno przez autora, jak i we wspomnieniach Brytyjczyków połączenie świetnego wzroku i innego podejścia do zestrzeliwania wroga. Można powiedzieć, że to nie angielscy piloci byli źli, tylko ich szkolenie oraz taktyka były niedoskonałe.
„Dywizjon 303” to kolejna polska poświęcona polskim żołnierzom napisana przez obcokrajowca, którą miałem okazje przeczytać. I kolejna, która ukazuje rzeczywisty obraz polskiego wojska, bez zbędnej patetyczności. Nie jest to jedynie suchy zapis faktów – dzięki zachowanym wspomnieniom czytelnik może współuczestniczyć w tamtych dramatycznych dniach i odczuwać dumę z poczynań legendarnego dywizjonu. A na zakończenie, dzięki autorowi, poznać w skrócie dalsze losy polskich pilotów. Jest to zdecydowanie świetne opracowanie historyczne, które można polecić z czystym sumieniem każdemu pasjonatowi historii.