Koralina
-
Starożytność to czasy, z których do tej pory można czerpać garściami. Są nie tylko źródłem inspiracji ale i solidną podstawą naszej współczesnej kultury i cywilizacji. Dlatego nie dziwi fakt, że książki o takiej tematyce są bardzo interesujące, wciągające ale również zaskakujące.
Steven Saylor to człowiek, który jest wielkim pasjonatem starożytności. Wielokrotnie występował w roli eksperta w tej dziedzinie oraz sam tworzy dzieła, które opowiadają o tych zamierzchłych czasach. Jest twórcą serii o Gordianusie Poszukiwaczy, który rozpracował niejedną zagadnę i dzięki temu stał się osobą nie tylko rozpoznawalną ale i majętną. Nie znałam wcześniej twórczości Stevena Saylora, jednak teraz z czystym sumieniem muszę przyznać, że muszę to nadrobić, ponieważ autor wie co robi i gdzie chce zabrać czytelnika.
"Tron Cezara" to kontynuacja historii o tym starożytnym detektywie, który teraz staje przed nie lada wyzwaniem. Musi odkryć i udaremnić spisek przeciwko samemu dyktatorowi – Cezarowi. Historia tego władcy, choćby powierzchownie, jest wszystkim znana. Dlatego ta opowieść jest niesamowicie wciągająca. Każdy jest w stanie przewidzieć jaki będzie koniec, zważając na to w jakim czasie dzieje się akcja – początek marca aż do id marcowych. Jednak to, jak do wszystkiego dochodzi główny bohater oraz co dzieje się po drodze jest niezwykle interesujące. Autor zadbał o autentyczność postaci. Sposób myślenia, zachowania, a nawet wygląd sprawiają, że wpadamy w tę historię mając wrażenie, że miała miejsce naprawdę. Oczywiście w fabule znajdują się autentyczne wątki i bohaterowie. Jednak jest to przeplecione z fikcją literacką i nie można odbierać tego zbyt dosłownie. Bardzo podobały mi się również opisy architektury i krajobrazu. Autor zadbał o każdy detal dzięki czemu możemy poczuć się jak na wycieczce po starożytnym Rzymie. Od opisu życia codziennego po mozaikę zdobiącą czyjś dom. Całokształt sprawia, że czasy, w których żyli bohaterowie "Tronu Cezara" nie wydaje się tak skostniała i martwa. Główny bohater również przyciąga uwagę. Wnikliwy staruszek, który całe życie rozwiązywał zagadki, wyciągał informacje od ludzi i ujawniał sekrety. Teraz oficjalnie na emeryturze, ale stare nawyki i ponadczasowa jasność umysłu pozwalają mu dojść do zaskakujących faktów.
"Tron Cezara" to książka, którą zdecydowanie każdy powinien przeczytać. Nie jestem zwolenniczką historii kryminalnych, ale ta wciągnę mnie bez reszty. Autor nie tylko skupia się na przejściu z jednego punktu do drugiego, ale zadbał również o detale. Ciekawe historie dotyczące życia i zwyczajów ludzi żyjących w Starożytnym Rzymie oraz niezwykle delikatna i skomplikowana zagadka sprawiają, że nie da się przejść obok tej książki obojętnie. Widać, że autor zna się na rzeczy, opisuje wszystko z taką lekkością jakby właśnie wrócił z Rzymu, gdzie przeżył tę przygodę, a teraz ją po prostu opisał. Pomimo zapomnianych słów, zwrotów i zwyczajów, czytając tę książkę nie ma poczucia zagubienia. Steven Saylor, niczym nauczyciel pokazuje nam na czym polegało kiedyś życie i na jakich regułach można było do czegoś dojść.
Przyznaję szczerze, że jestem zachwycona tą książką. Nie sądziłam, że kryminalne powieści z czasów rzymskich tak mnie wciągnął. Z ręką na sercu polecam tę książkę każdemu, a zwłaszcza tym, którym los Juliusza Gajusza Cezara nie jest obcy.