Ogrodoterapia | Autor: Maria Kuleczka Raszewska

Gdybym nie spojrzała na tytuł, pewnie nawet nie zauważyłabym tej publikacji w gąszczu innych, a to za sprawą niepozornej okładki. Ogrodoterapia zabrzmiała jednak intrygująco, obietnica scenariuszy zajęć kupiła mnie zaś zupełnie. Bo po pierwsze z wykształcenia jestem nauczycielem, także przedszkolnym, pracowałam już z dziećmi z niepełnosprawnościami i pewnie, gdy córa trochę podrośnie, będę chciała wrócić do zawodu. A po drugie - jestem po prostu mamą, która w rozwoju swojego dziecka stawia na rozmaite aktywności, w tym także - i to w dużym stopniu - na obcowanie z przyrodą i zabawy na dworze. Bo kto powiedział, że pomysłów ze scenariuszy zajęć nie można wykorzystać w codziennej zabawie z własnym dzieckiem? Wiedziona tą myślą i nadzieją na porządną i inspirującą publikację. I tak właśnie było, ku mojej uciesze.

Już na wstępie poznałam pojęcie hortiterapii, czyli oddziaływania i wykorzystywania zasobów ogrodu do celów terapeutycznych. Dla mnie świetne w tej publikacji jest to, że Maria Kuleczka-Raszewska wszystkie treści ułożyła przejrzyście, wręcz metodycznie. Mamy tu zatem do czynienia zarówno z celami, metodami i formami pracy, organizacją zajęć, z charakterystyką środków dydaktycznych czy oczekiwanymi efektami. Coś wam to przypomina? Nauczycielskiej braci zapewne konspekt zajęć, a jako że sama zaliczam się w poczet tego zacnego grona - choć aktualnie uczę jedynie własną córę, będąc na urlopie wychowawczym - to do mnie ten układ treści bardzo dobrze przemawia. Lubię wiedzieć, co dane działanie, proponowane przez kogoś innego, ma na celu. To zawsze inspiruje. Treści programowe zostały opracowane w oparciu o pory roku i to jest kolejna zaleta tej publikacji, w zasadzie jest to zaleta nie do przecenienia, bowiem praca w ogrodzie, z żywymi organizmami, jakimi są rośliny, musi odbywać się w zgodzie z naturą, inaczej po prostu się nie da. I w ten sam sposób ułożone są zaproponowane przykłady scenariuszy zajęć, którymi jestem zachwycona. Świetne jest to, że autorka skupia się na poznawaniu zasobów ogrodowych przy pomocy różnych zmysłów - rośliny wąchamy, oglądamy, dotykamy, niektóre też smakujemy. To najlepsza metoda na naukę, w dodatku ciekawa i atrakcyjna dla dziecka.
Jeśli jeszcze was nie przekonałam, mam bonus w zanadrzu, taki naprawdę z rodzaju "wow" - do publikacji dołączona jest płyta z piosenkami doskonale korespondującymi z tematyką i scenariuszami zajęć. Piosenek jest aż jedenaście, w dodatku wszystkie są w wersji tradycyjnej, jak i instrumentalnej. Dla nauczyciela czy terapeuty ta książka to prawdziwa gratka, ale i rodzic nią nie pogardzi. Jeśli nie w całości, to z powodzeniem wykorzysta choć niektóre pomysły zaproponowane przez autorkę.

Uczciwie przyznaję, że jestem zachwycona tą publikacją. Jako nauczyciel, oligofrenopedagog i jako rodzic, my także z córą będziemy korzystać z tych pomysłów, na razie zapewne wybiórczo, ale stopniowo w coraz większym zakresie. A gdy wrócę kiedyś na zawodową ścieżkę, nie omieszkam inspirować się scenariuszami zajęć i włączać je do swojej pracy. Płytę zresztą testujemy już teraz. Tak więc polecam wam książkę "Ogrodoterapia. Scenariusze zajęć i zabaw dla przedszkolaków, w tym dzieci z niepełnosprawnością sprzężoną i autyzmem" - bez względu na to, czy będziecie z niej korzystać jako nauczyciele, terapeuci czy rodzice - nikt się nie rozczaruje, za to każdy znajdzie coś dla siebie.