Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Astra Kolaboratis

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Astra Kolaboratis | Autor: Grzegorz Nieckarz

Wybierz opinię:

Lukardis

Napisać dobre science-fiction to nie lada sztuka – nic dziwnego zatem, że od czasów popularności kampowych space oper z lat '80-'90 i wcześniejszych dzieł będących raczej rodzajem rozpraw filozoficzno-politycznyc. h coraz ciężej znaleźć ten podgatunek w literaturze fantastycznej głównego nurtu w formie czystej. A o ile dystopie można połykać kilogramami, tak przydałoby się czasem coś bardziej klasycznego, ambitnego, z kosmicznymi podbojami i pytaniami i przyszłość ludzkiej rasy.

 

Wydawałoby się zatem, że „Astra Kolaboratis” Grzegorza Nieckarza ma szansę spełnić te wymagania. Niezbyt oryginalna wizja przyszłości, w której ludzie stali się pewnego rodzaju totalitarnym gatunkiem pasożytniczym (ostatecznie, po co zmieniać sposób wykorzystania zasobów, skoro można tylko się przerzucać z planety na planetę), a jednocześnie są na tyle rozwinięci w zakresie podboju kosmosu, by uznawać kontakt z innymi rasami za oczywistość. Jako główny bohater imieniem Kesjasz – Jean-Jacques Rousseau przyszłych tysiącleci, który nadal marzy o powrocie do natury i uznaje „cywilizowanych ludzi” za zarazę (jestem pewna, że jego mienie wzięło się z tego, że tak jak Chrystus naucza wszystkich dookoła, tylko bierze za to kasę). Tajna misja z wieloma innymi indywiduami, naukowcami, a także Podejrzanymi Wysłannikami Rządu, która ma na celu, przynajmniej oficjalnie, zdobyć informację o nowej, potencjalnie możliwej do zamieszkania planecie. Do tego podejrzane zdarzenia podczas jej przebiegu... a także cokolwiek niespodziewane rzeczy, które spotykają go już po lądowaniu.

 

Zatem główne ustalenia fabularne może i dość oklepane, ale jak większość oklepanych motywów – stały się takimi, bo oferowały spore możliwości budowania napięcia i tajemnicy, nie wymagając gimnastyki umysłowej do zawiązania intrygi. Wystarczy dodać parę wątków, które wprowadzają coś nowego lub bawią się z kliszą, żeby stworzyć coś dość interesującego, a dla „Astra Kolaboratis” było tym nawiązanie do tematyki utopijnej poprzez osobę głównego bohatera. Samego w sobie dość złożonego i intrygującego – szkoda jednak, że źle napisanego. Niemniej jednak, Kesjasz, który nienawidzi złego Imperium... a sekundę, to nie to uniwersum, ludzi i dyktatora odpowiedzialnego za ludzką politykę ze wszechświecie, lecz decyduje się podjąć zleconą przez jego misję ze względu na to, że dostrzega w niej potencjał – potencjał stworzenia od nowa świata doskonałego. Nie staje się to jego obsesją, ale wciąż gdzieś przewija się ten motyw i trzeba przyznać, że o ile jego potencjał jeśli chodzi o problematykę nie został wyczerpany, to doczekuje się całkiem dobrego rozwiązania w finale.

 

Problemem z tą książką nie jest więc nawet fabuła, która, choć niespecjalnie oryginalna, przy odrobinie znieczulenia potrafi nawet wciągnąć. Problemem jest fatalna egzekucja wszystkiego, co w tej książce miało potencjał. Grzegorz Nieckarz to debiutant, a jego pierwsze dzieło powinno zostać wydane co najwyżej w limitowanym, ekskluzywnym wydaniu dla grupki przyjaciół. Począwszy od wykreowanego świata, który jest zlepkiem pomysłów z różnych kultowych konwencji s-f (oprócz Imperium mamy tu np. technodystopię, w której miasto jest podzielone na „górę” i „dół”...ziew), poprzez niespecjalnie porywające postacie (naprawdę, poza głównym bohaterem, na którego autor miał jakiś pomysł, cała reszta to figurki z kartonu, które można zawrzeć w trzech cechach, a postacie żeńskie w ¾ składają się z opisu ich atrakcyjności) po kuriozalną konstrukcję tej książki, która zawiera się w trzech częściach, przy czym każda z nich eksploatuje inną wyświechtaną konwencję science-fiction, ale mimo dokładnie tych samych bohaterów, mają wrażenie mieć ze sobą mniej wspólnego niż opowieści z „Atlasu Chmur” do połowy lektury. O ile to działa w kwestii przedstawienia głównego bohatera z trzech diametralnie różnych perspektyw, tak nieco gorzej jest już z fabułą. To głównie wina nieumiejętności wprowadzania tajemnic i wątków – jest tu sporo rzeczy pozaczynanych, zaznaczonych, lecz nigdy tak naprawdę nie kontynuowanych. W połączeniu z jeszcze naiwnym stylem pisarza, dość często rażącym zbyt bezpośrednią i niezdarną narracją (nie ma to jak przedstawienie wszystkich postaci poprzez rozkazanie głównemu bohaterowi odwiedzić wszystkie po kolei jako powód dając typowe „zbieranie informacji” - brzmi jak pierwsze, co zrobisz znajdując się na statku w Mass Effectie, mało to literackie) lektura raczej denerwuje niż wciąga.

 

Co jednak w pewien sposób wyróżnia tę pozycję to powrót do filozoficznego spojrzenia na science-fiction. Ze względu na to, świat poznawany jest głównie poprzez wewnętrzną narrację bohatera, co w połączeniu z jego „trzema obliczami” w trzech częściach książki było zabiegiem interesującym, niestety same przemyślenia i sposób ich podania – na tyle odtwórcze i nieprzystosowane, że zamiar padł bez zrealizowania go.

 

Krótko mówiąc, „Astra kolaboratis” mogłaby być przyjemnym, lekkim science-fiction z utopijnym sznytem jako swoistym wyróżnikiem, lecz padła ze względu na niedoświadczenie autora w pisaniu. Mimo wszystko, widzę potencjał w jego ambicjach, i gdy powstanie wspomniana w jego notce biograficznej kolejna książka związana z uniwersum tej pozycji (chociaż szczerze, ja to bym stworzyła jakieś od nowa), może i się zainteresuję. W chwili obecnej jest to pomysł stracony przez rolę poligonu doświadczalnego. Dobrze, że niezbyt oryginalny.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial