Morrigan
-
Nie oglądam seriali produkowanych przez Netflix (nie żebym miała coś przeciwko nim, po prostu jakiś czas temu ustawiłam dla siebie szlaban na seriale), ale czasem pomagają mi w doborze lektur. Już tłumaczę, o co chodzi. Otóż zdarza mi się trafiać w Internecie na zapowiedzi produkcji, kręconych na podstawie książek. Ponieważ zakładam, może trochę naiwnie, że skoro jakiś utwór został wybrany do przeniesienia na ekran, to jest w nim coś wartego uwagi, taki tytuł zapisuję sobie w pamięci z zamiarem jak najszybszego zapoznania się z jego treścią. Dzięki temu trafiłam na powieść "Trinkets" autorstwa Kirsten Smith - współautorki scenariuszy do takich filmów jak: "Zakochana złośnica" czy "Legalna blondynka".
Sięgając po tę książkę miałam jednak sporo obaw. Czytałam różne opinie na jej temat - od tych pełnych komplementów pod adresem fabuły i bohaterek po takie, w których wyraźnie pobrzmiewało rozczarowanie. Szczerze mówiąc zastanawiałam się też, czy nie jestem zbyt stara na tę powieść, czy w jej odbiorze nie przeszkodzi mi fakt, że między mną a głównymi postaciami jest ponad dziesięć lat różnicy. Już po kilku pierwszych stronach mogłam wyśmiać własne obawy. Bo "Trinkets" to świetna pozycja, a niektóre z poruszanych w niej problemów dręczą ludzi w każdym wieku.
Narratorkami powieści są trzy licealistki, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą wiele wspólnego. Elodie to dziewczyna nieśmiała, niepewna siebie. Sprawia wrażenie grzecznej i poukładanej, nie ma problemów z nauką, ale nie potrafi znaleźć wspólnego języka z ojcem i macochą. Jej zupełne przeciwieństwo stanowi Tabitha - jest popularna, podziwiana, bardzo bogata, wiele rówieśniczek marzy, by zamienić z nią choć słowo; w dodatku chodzi z najbardziej pożądanym chłopakiem w szkole. Z kolei z trzecią z dziewcząt, Moe, lepiej nie zadzierać, bo nie wiadomo, do czego jest zdolna. Zwykle przebywa w szemranym towarzystwie. Nawet kolega, z którym czasem się całuje, przy ludziach woli udawać, że jej nie zna.
Wkrótce okazuje się, że Elodie, Tabithę i Moe łączy upodobanie do kradzieży w luksusowych sklepach. Dziewczyny spotykają się na mityngu Anonimowych Kleptomanów i, ku swemu niedowierzaniu, nawiązują nić porozumienia.
Autorka zdecydowała się na ciekawy zabieg - oddaje głos wszystkim trzem bohaterkom, jednak wypowiedzi każdej z nich przybierają inna formę. Elodie układa białe wiersze, a Moe robi notatki w swoim pamiętniku. Kiedy narratorką jest Tabitha, tekst wygląda zwyczajnie, jak fragment typowej powieści pisanej w pierwszej osobie.
Wartka akcja, dobre dialogi, ciekawe postaci, lekki styl oraz bardzo interesujący, a jednocześnie rzadko poruszany w literaturze temat - wszystkie te czynniki sprawiają, że "Trinkets" czyta się błyskawicznie i bez śladu znużenia. W dodatku z historii stworzonej przez Kirsten Smith płynie naprawdę cenny morał. Tytuł ten zapewne najbardziej spodoba się młodzieży, ale i starsi mogą w nim znaleźć parę cennych przemyśleń, zwłaszcza jeśli są rodzicami nastolatków. Jest to bowiem opowieść o samotności i poczuciu niedopasowania, o rozczarowaniach i powierzchownych relacjach, ale również o pokrewieństwie dusz, o szczerej przyjaźni i o tym, jak wielką rolę odgrywa ona w życiu.
Ta książka rozbudziła mój apetyt na obejrzenie serialu, więc chyba będę musiała zdjąć wspomniany na początku szlaban, póki co zaś serdecznie polecam ją Waszej uwadze. Nie zabierze Wam wiele czasu, a pozostawi po sobie miłe wspomnienia.