Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Chata Za Wsią

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 23 votes
Akcja: 100% - 14 votes
Wątki: 100% - 28 votes
Postacie: 100% - 32 votes
Styl: 100% - 26 votes
Klimat: 100% - 29 votes
Okładka: 100% - 21 votes
Polecam: 100% - 27 votes

Polecam:


Podziel się!

Chata Za Wsią | Autor: Józef Ignacy Kraszewski

Wybierz opinię:

Morrigan

Tym razem zacznę recenzję od nieco dziwnego wyznania. Otóż o "Chacie za wsią" po raz pierwszy usłyszałam za sprawą... krzyżówki. Tak, tak, mając osiem czy dziewięć lat podkradałam mamie magazyny szaradziarskie, by spróbować swoich sił w rozwiązywaniu zamieszczonych tam zadań. Pamiętam, że wielokrotnie natknęłam się wtedy na hasło: "Cyganka z <<Chaty za wsią>>". Nie miałam pojęcia, o kim mowa, ale w końcu odkryłam jej imię. Już wtedy wiedziałam, że w przyszłości muszę poznać jej historię.

 

Wiele lat później w końcu sięgnęłam po słynną powieść Józefa Ignacego Kraszewskiego i przekonałam się, że Aza to tylko jedna z wielu świetnie skonstruowanych, interesujących postaci, które przewijają się przez jej karty. I wcale nie najważniejsza. Głównymi bohaterami są tu bowiem Motruna i Tumry, dwoje młodych ludzi, którzy na swoją zgubę zakochują się w sobie. Ojciec dziewczyny nie pochwala jej związku z Cyganem - gniew każe mu przekląć nieposłuszną córkę. Wkrótce od pary odwraca się cała wieś, włącznie z rodziną nieszczęsnej chłopki. Motruna i Tumry żyją więc samotnie w nędznej chacie za wsią, marznąc i coraz częściej przymierając głodem...

 

Ach, jakże smutna to opowieść, tyle w niej bólu, gorzkich rozczarowań, niespełnionych, choć bardzo prostych marzeń. Autor pokazuje tu ogrom swojego talentu - tak wiarygodnie, tak sugestywnie opisuje cierpienia, które spotykają bohaterów książki, że czytelnik szczerze żałuje, że nie może w żaden sposób im pomóc. "Chata za wsią" wzbudza wiele emocji. Kraszewski nie dba o samopoczucie odbiorców - bez znieczulenia pokazuje trudy życia na wsi, leżącej między Wołyniem a Podolem - biedę, zacofanie, a także nietolerancję.

 

Jeden z ciekawszych tematów, jakie porusza powieść, stanowią niezbyt przyjazne relacje chłopów i Cyganów. To konflikt między miejscowymi a tymi, którzy przychodzą z zewnątrz, obcymi, na których patrzy się niechętnym i podejrzliwym okiem. Brzmi znajomo? Podobne sytuacje zdarzają się niestety do dziś - lęk przed innością jest powszechny i trudny do wyleczenia, wydaje się wpisany w ludzką naturę. Warto uświadomić sobie jednak, że takie podejście nie prowadzi do niczego dobrego, że z góry odrzucając ludzi, których nie znamy, kierując się uprzedzeniami, tracimy szansę na poszerzenie swojego świata.
Niektórych czytelników może zrazić język, jakiego używa Kraszewski - bardzo odległy od tego, którym posługujemy się dzisiaj, z inną składnią, pełen trudnych do zrozumienia wyrażeń. Owszem, nie jest to łatwa lektura. Zdecydowanie nie należy do książek, które można czytać na plaży czy w autobusie, w drodze do pracy - takich, które zapewniają rozrywkę, ale szybko ulatniają się z umysłu. "Chata za wsią" rzuca czytelnikowi wyzwanie - nie pozwala, by od niechcenia przewracano jej kartki, domaga się uwagi, żąda, by poświęcono jej odpowiednią ilość czasu. Ale daje coś w zamian, sowicie wynagradza wysiłek odbiorcy - porusza i uwrażliwia, zostawia wyraźny ślad w pamięci, wzbogaca o cenne refleksje. Czy można oczekiwać czegoś więcej?

 

"Chata za wsią" to ponura, ale piękna, urzekająca, znakomicie opowiedziana historia o miłości, śmierci, o ludzkim okrucieństwie, ale również o współczuciu, bo są tu przecież i tacy, którzy potrafią okazać serce bliźnim w potrzebie. Wspaniała książka na każdą porę roku. Idealna propozycja dla wszystkich, którzy cenią sobie wzruszające opowieści o ludzkich dramatach.

Bacha85

Józef Ignacy Kraszewski był niezwykle płodnym pisarzem, do dzisiaj uchodzi za autora największej ilości książek na świecie, wygrywając chociażby z Aleksandrem Dumas ojcem, o którym wiadomo, że nie napisał wszystkiego pod czym widnieje jego nazwisko. Wśród powieści Polaka znajdziemy, między innymi, szereg opowieści przybliżających ważne wydarzenia i postacie z historii Polski. Równie jednak ważne są powieści „wiejskie” których akcja osadzona jest w niewielkich miejscowościach i dotyka codziennych problemów chłopów. Na wiele lat przed Władysławem Reymontem uchwycił niuanse życia polskiej wsi, kreśląc jej niezwykle żywy i barwy portret.

 

„Chata za wsią” to właśnie jedna z takich opowieści. Znajdziemy w niej nie tylko obraz niewielkiej wioski na pograniczu, w powieści przedstawione zostało również życie wędrownych cyganów, a przynajmniej w tych momentach, w których ich droga wiodła do Stawisk – tytułowej wsi, w jakiej osadzona jest akcja opowieści.

 

Historia przedstawiona przez autora jest jedną z najzwyklejszych historii na świecie. Młodą dziewczynę i niewiele starszego od niej chłopca połączyło gorące i namiętne uczucie. Ponieważ Turmy jednak on był „tylko” wędrownym cyganem, pogardzanym przez swoich za domieszkę krwi gadziów (białych), Mortuna zaś była nie tylko najpiękniejszą dziewką we wsi, ale i córką szanowanego i bogatego gospodarza, ich historia nie mogła dobrze się skończyć.

 

W książce Józef Ignacy Kraszewski przedstawił niebanalne charaktery, postacie silne mierzące się ze słabościami, pokorne wbijające się w dumę, czy egoistyczne lecz skłonne do prawdziwego uczucia względem kogoś. To bohaterowie z krwi i kości. Uparty i dumny Turmy, który ma w sobie honor i poczucie przyzwoitości zupełnie obce jego cygańskiemu pochodzeniu. Mortuna, kobieta wierna, ale i bierna, poddająca się losowi, znajduje w sobie jedynie tyle siły by przeżyć i odchować córkę. To również jej córka – Marysia, dziewczyna wyjątkowa, zdolna, pracowita i poczciwa, która przez swą bliskość ideałowi staje się wręcz nierealna. Znajdziemy tu również lubiącą zabawę i myślącą tylko o własnych przyjemnościach Cygankę Azę, której rozkochiwanie w sobie kolejnych mężczyzn jest dobrą zabawą i możliwością karmienia się ich cierpieniem. To tylko niektóre z pierwszo- i drugoplanowych bohaterów, którzy budzą zarówno sympatię jak i antypatię czytelnika.

 

Jednak oprócz portretów postaci, znajdziemy tu coś znacznie ważniejszego. Coś, co przewyższa, niezbyt oryginalny wątek fabularny. Tym czymś jest zbiorowy portret chłopów i Cyganów. Przyglądamy się z bliska uporowi, zrodzonemu z nędzy pragmatyzmowi oraz silnemu poczuciu wspólnoty mieszkańców Stawisk. W znacznej mierze właśnie to ostatnie jest przyczyną kłopotów dwójki zakochanych. Autor niejednokrotnie ukazuje czytelnikowi, że w pojedynczych jednostkach znaleźć można miłosierdzie i litość, jednak strach przed odrzuceniem od społeczności często z nimi wygrywa. Z drugiej strony mamy tu portret Cyganów,wędrowców, którzy skupieni we własnej społeczności żyją według swoich zasad. Jest to społeczność paradoksalnie dość hermetyczna, gardząca innym sposobem bycia, przywiązaniem do miejsca, tworzeniem trwałych więzi.

 

Książkę czyta się wyśmienicie. I choć język nie jest wolny od archaizmów, dodatkowo upstrzony jest słowami z Romskiego języka, to jednak lektura płynie szybko i przyjemnie. Znajdziemy tu zarówno poetyckie opisy przyrody i miejsc, idealnie wprowadzające czytelnika w przedstawiony świat, jak również żywe, pełne emocji dialogi, które nie pozwalają oderwać się od książki.

 

„Chata za wsią” to wspaniały obraz polskiej wsi i zamieszkujących ją chłopów. Opowieść o tym, jacy byli i jak funkcjonowali jako społeczeństwo. To również historia interesujących, świetnie wykreowanych postaci, których losy śledzi się z zapartym tchem, by chwilę później znaleźć chwilę oddechu w malowniczych i bardzo klimatycznych opisach. To książka o ponoszeniu konsekwencji za własne czyny i pragnienia, które gdy się ziszczają wcale nie przynoszą wymarzonego szczęścia. To w końcu opowieść o miłości, pełnej trudów, która ginie powoli w prozie niełatwego życia. „Chata za wsią” to najlepszy dowód na to, że pomimo upływu kilkuset lat od jej napisania, po prozę Józefa Ignacego Kraszewskiego sięgać warto i dziś.

Uleczkaa38

Nakładem Wydawnictwa MG ukazało się właśnie nowe i niezwykle efektowne w swej formie, wydanie słynnego dzieła Józefa Ignacego Kraszewskiego pt. "Chata za wsią". Dzieła, które w oczach wielki krytyków literatury stanowi największe dokonanie tego autora, z czym to wydają się zgadzać także i kolejne pokolenia czytelników w naszym kraju. Ta niniejsza premiera stanowi sobą wspaniałą okazję do przypomnienia sobie tej książki, jak i też do poznania jej przez grono młodych czytelników.

 

Opowieść ta przedstawia sobą relację o tragicznym i dramatycznym losie dwojga kochających się osób - Cygana Tumrego i chłopki Motruny, których to codzienność wypełnia walka o lepsze życie, ale też i zmaganie się z niechęcią otoczenia, w tym rodziny Motruny. Walkę, którą przychodzi im przegrać, płacąc wielką i bolesną cenę za czas, w jakim przyszło im wspólnie żyć. Jedynym ratunkiem dla obojga jest płynąca pomoc z dworu z rąk kochanki dziedzica, która jednak kończy się wraz ze śmiercią kobiety i pojawieniem się dawnej miłości Tumrego - Azy. Dopiero córka Tumrego i Motruny - Marysia, zyskuje szansę na lepsze życie, gdy oto spotyka na swej drodze dobrego mężczyznę...

 

Ta wydana po raz pierwszy w połowie XIX wieku opowieść, oferuje sobą sposobność spotkania z niezwykle intrygującą, poruszającą i dramatyczną historią obyczajową, w której to głównego wątku o losach rodziny Tumrego, dopełnia także fascynujący opis ówczesnego życia - na przykładzie mieszkańców wsi, cygańskiego taboru, czy też chociażby i szlacheckiego rodu. I choć od powstania tej książki minęło tak wiele czasu, to zawarte w niej uniwersalne prawdy, przesłania i mądrości są wciąż jak najbardziej aktualne, a sama ta opowieść potrafi urzec i oczarować nas swoją lekturą od pierwszej, do ostatniej strony... O takich książkach mówi się, że są ponadczasowe...

 

Spotkanie z tą powieścią, to spotkanie z klasyką polskiej literatury, która urzeka nas swoją treścią, specyficznym - dawnym językiem, ale też i niezwykłą emocjonalnością, gdyż opisana tu historia trudnego życia głównych bohaterów potrafi nas sobą poruszyć i wzruszyć do głębi. To także inteligentna fabuła, poprawnie poprowadzona oś wydarzeń, czy też piękne opisy codzienności życia, które w mej mierze czynią tę książkę tak dobrą, w największym stopniu. Dzięki temu też i lektura tej pozycji jest pasjonującą, intrygującą i mającą nam sobą do zaoferowania, tak wiele. 

 

W dużym stopniu powieść ta stanowi sobą także dzieło historyczne, gdyż oto z jednej strony odsłania ona przed nami obraz dawnej polski, który zachwyca nas swoją szczegółowością, realizmem, jak i plastycznością opisów, zaś z drugiej strony książka ta przedstawia nam sobą także i historię polskiej literatury. Książka ta stanowi bowiem klasyczne i niezwykle ważne dzieło na polu polskiej powieści, ale też i samo spotkanie z jej autorem - Józefem Ignacym Kraszewskim, odgrywa w tym względzie bardzo duże znaczenie.

 

Spotkanie z niniejszą powieścią gwarantuje nam sobą wspaniałą zabawę, wielkie emocje i pewność przekonania, że mamy do czynienia z kulturą wyższą. Książka ta jest bowiem czymś znacznie większym i ważniejszym, aniżeli tylko historią o miłości i trudach życia. Otóż w mej ocenie jest to piękna, mądra i w dużej mierze oddająca sobą losy ówczesnych mieszkańców naszego kraju, powieść z absolutnie najwyższej, literackiej półki. Nie pozostaje mi zatem nic innego, aniżeli gorąco zachęcić do sięgnięcia po to nowe i tak okazałe wydanie dzieła Józefa Ignacego Kraszewskiego, co też i niniejszym czynię!

Agnesto

Nie od dziś wiemy, że historia lubi się powtarzać. I nie jest to pusty slogan, a fakt, o którym życie co jakiś czas przypomina. Wszystko, co było, zdarzy się ponownie. Nie inaczej jest z historiami ludzi, którzy mają swój los z góry wyznaczony, a ścieżki ich życia – czy tego chcą, czy nie – już wytyczone. „Chata za wsią”, a w niej ludzie i sielski, zaściankowy klimat, wszędobylskie umysły i wszystko widzące oczy. Skąd my to znamy? Gnuśność, zabobon, sprawdzone stare wierzenia i przekonania, których nic nie jest w stanie zmienić. Prawdy starych powtarzane młodym. Wieś... I tym tłumie Cyganie. Najpierw zajechali niepewnie, by potem z dobytkiem kowalskim się rozłożyć i osiąść na tyle, na ile ich natura wagabundów pozwoliła. Bo dusza cygańska nie zna adresu, nie zna domu jednego, nie zna życia całego w jednym miejscu. Ale jest wśród nich Tumre, ambitny młodziak, którego wnętrze i umysł nijak nie pasuje do swoich. I gdy inni idą dalej wołani przez wiatr z dala, zostaje z niczym. Z niczym lecz z żoną u boku. I tu zaczyna się życie, jakiego ani on, ani ona się nie spodziewali. Ani oni, ani tym bardziej czytelnik, który w zamroczeniu jakimś cicho dodaje im otuchy i dopinguje nawet, bo los musi się wreszcie odwrócić. Ze wiatr musi wreszcie zmienić siłę. Że tak nie może być, jak jest. Łzy, ból, ogień zniszczenia i okrutni ludzie, którzy swym zachowaniem powoli wsadzają sztylet w tą dwójkę ubogich. Życie! Jakżeż ono jest niewiadome, jakże nieprzewidywalne. Bądź prawy i dobry, a ono tym samym ci wynagrodzi – płyną słowa z ambony. Ale, co zrobić, gdy owa prawość nie karmi chlebem, nie daje owsa, kartofli ani mąki? Co zrobić, gdy owa dobroć wystawiana jest na ludzką zawiść i nie łamie naszą wiarę? Co zrobić, gdy śmierć staje u marnych drzwi i bez pukania wchodzi do środka by zabrać co swoje?     

 

Józef Ignacy Kraszewski ponad sto lat temu napisał powieść, która nie dość, że jest do dziś aktualna, to na dodatek czytanie jej sprawia ból. Płaczesz do wnętrza. Nie umiesz poradzić sobie z gniewem, jaki się w tobie rodzi. Treść, jaką autor zamknął w okładkach „Chaty za wsią” nie pozwala się odizolować, wnika w ciebie całego. Wstrząsa trzewiami, rani serce, spłyca oddech goryczą zatykając gardło. Czujesz wielką niemoc. Powieści nie sposób odłożyć, bo wszystko w niej przeraża prawdziwością i trzyma cię, pęta wręcz. Personalizujesz się z bohaterami, wchodzisz w ich buty, stajesz się jednością z tekstem. Ta powieść spowija cię niewytłumaczalną magią, sielski opis sprawia, że na początku czujesz się w owej książkowej scenerii bardzo dobrze, wygodnie wręcz, ale to miłe powitanie zamienia się w walkę. Na nieboskłonie pojawiają się czarne chmury, bieda puka do okien, głód chłodzi kości.

 

Jest coś w stylu pisania Kraszewskiego i w tematyce, jaką porusza, co sprawia, że czuję jej wieczny niedosyt. Chcę go poznawać od strony literackiej. Zabiera mnie w miejsca, które spowija tajemnica, mrok i wszędobylskie ludzie, chciwe oczy, ale styl, jakim operuje, słowotwórstwo i jego realizm pęta mnie mimochodem. Otumania. Tematyka, jaką brał na warsztat do łatwych nie należy. Zmusza do myślenia i do stawiania pytań. Zmusza do rozmów. Zostawia czytelnika w chmurze pytań i dociekań. To mój Mistrz pióra. Bezsprzeczny klasyk sam w sobie. Niezrównany.

 

Życie – jakże ono często boli, jakże ono rani.

Trudno mi pisać o „chacie za wsią”. Dlaczego? Bo jest tak prawdziwa i tak dobra, że wystarczy jedno słowo.

Moja. Moja ulubiona książka.

Moja najlepsza.

Moja na zawsze.   

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial