Sosnowa Igiełka
-
Cóż takiego jest w gwiazdach, że ludzie decydują się powierzyć im swoje największe marzenia i decyzje? Przepowiednie płynące z ust wróżki, a także czytanie horoskopów, to dla niektórych główny wyznacznik jaką ścieżką życiową podążać. Taki jest również przystojny Nick Jordan, Wodnik który od lat marzy o karierze aktorskiej, bezskutecznie próbując podbić okoliczne sceny. Jego przyjaciółka z dzieciństwa jest zaś zupełnym przeciwieństwem mężczyzny. Rzeczowa, skrupulatna, dążąca do celu i oddana pracy Justine to kobieta, która zanim cokolwiek zrobi, prowadzi wewnętrzny dialog z własnym mózgiem. Tym razem jednak jej uporządkowany umysł odrobinę oszalał pod wpływem wspomnień i poruszonych przypadkowym spotkaniem emocji. Kiedy pojawia się szansa na odzyskanie uwagi i uczuć Nicka, Justine porywa się na sfałszowanie treści w gazecie, w której pracuje. Kto by zresztą, jej zdaniem, interesował się jakąś tam astrologią… Dziennikarka nie jest jednak w stanie przewidzieć katastrofalnych skutków swoich czynności. Czy powiodą się jej próby wpłynięcia na przyjaciela za pomocą niejasnych, wieloznacznych wskazówek? Jak długo uda się ukrywać złamanie ważnych zasad? Powieść „Połączyły ich gwiazdy” Minnie Darke jest niezwykłą komedią omyłek, w której nic nie dzieje się bez udziału gwiazd.
Główni bohaterowie zostali nakreśleni jako dwie skrajne postawy życiowe. Nie mogący znaleźć stałego miejsca na ziemi (w tym zatrudnienia i mieszkania) marzyciel kontra kobieta o szeregu przyzwyczajeń, trzeźwo myśląca i bardzo trzymająca się zasad, tak, że aż wzbudza strach w płci przeciwnej. Mężczyzna, który rzuca się na zbieranie wyrzuconych gratów podczas sprzątania ulic, posiadający jako jedyną drogocenną rzecz telefon komórkowy i kobieta potrafiąca poprawić błędy w ulotkach i szyldach sklepowych, ustanawiająca nawet reguły dotyczące sąsiedzkiego zasłaniania firanek. Takie sprzeczności nie mogą nie wywołać serii przezabawnych sytuacji i nieporozumień. Działania Justine przypominają bardziej szaloną jazdę kolejką wysokogórską niż starania o względy przystojnego mężczyzny, a w dodatku wpływają na tych, na których wcale nie miały zadziałać. W takiej sytuacji dziennikarka zamiast zbliżać się do Nicka, na własne życzenie rzuca sobie kłody pod nogi. Czy jeśli skłamie jeszcze kilka razy, uda się jej osiągnąć upragniony cel?
Czytelnikowi towarzyszy charakterystyczny, niepozbawiony ironii humor oraz barwne cytaty z samego Szekspira, a dokładnie ze sztuki „Romeo i Julia”, której motyw przewija się w powieści. Autorka zgrabnie przepływa od jednego bohatera do drugiego, zaczepiając przy tym o całe grono postaci grających drugie, trzecie i piętnaste skrzypce, wplatając losy zupełnie przypadkowych osób, które zasugerowały się zamieszczonym w „Star” horoskopem. Są to przeróżni, żyjący wokół ludzie, między innymi: stewardessa, lekarz, kwiaciarka, staruszek z domu opieki, wolontariuszka, a nawet gwiazda sceny muzycznej. Pod nogami przebiega co rusz całkiem przyjazny pies. W związku z tym, że większość z nich (prócz psa rzecz jasna) uzależnia kluczowe decyzje swojego życia od przepowiedni, po zmianach wprowadzonych przez nieetyczną redaktorkę wychodzi z tego niezły bigos. Historie wzajemnie przenikają się i łączą w zgrabną całość, co dowodzi, że świat nie jest wcale taki duży, na jaki wygląda. Tymczasem Justine musi wypić piwo, które sama nawarzyła i wygrzebać się z własnych sideł. Czy uda się jej naprawić błędy? Czy oszukany przez wadliwy horoskop świat wróci na właściwe tory?
Przygody Justine i Nicka to pełna optymizmu, ale również dająca do myślenia historia. Zamiast samemu decydować o swoim życiu, często zdajemy się na prorocze podpowiedzi astrologów oraz głosy innych ludzi. Zamiast mówić prawdę, popadamy w coraz to bardziej wyszukane kłamstwa. Komu lepiej ufać: sobie, czy gwiazdom?