Opowieść O Jednej Znajomości | Autor: Karolina Wakuła

Wakacje to idealny czas na relaks. Uwielbiam w słoneczne dni przesiadywać na ławce, kocu czy też w hamaku, sączyć mrożoną herbatę i pochłaniać lektury. W tym roku sięgam po lekkie książki, które czyta się szybko i przyjemnie ze względu na to, że relaksuję się u boku pląsającej córeczki, której lepiej nie spuszczać na dłuższą chwilę z oka. Idąc tym tropem natknęłam się na egzemplarz polskiej pisarki Karoliny Wakuły, pod tytułem: "Opowieść o jednej znajomości". Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości serwisu Sztukater.

Jak zwykle prócz grubości dałam się złapać na ciekawą, zachowaną w ciekawym klimacie okładkę i zastanawiający na niej nagłówek o treści: "Świat jest pełen znaków - naucz się je odczytywać i każdego dnia szukaj w nich dobra." Okładka przedstawia nocne niebo i dwójkę ludzi spoglądających na gwiazdy - kobietę i mężczyznę. Całość prezentuje się bardzo romantycznie. Ponadto zaciekawiła mnie sama postać autorki. Bardzo lubię odkrywać talenty wśród naszych rodaków, chętnie więc sięgam po dzieła, na których widnieją jak dotąd nieznane mi nazwiska. Karolina Wakuła jest początkującą pisarką, ma zaledwie ponad dwadzieścia lat, ma wiele zainteresowań, takich jak: pisarstwo, śpiew, malarstwo oraz podróże. Wakuła jest również autorką dwóch niezwykle intrygujących blogów: Polka z Miami oraz Anonimowy Chrześcijanin. Czy warto się skusić na tą książkę?

Książka została wydana w dwa tysiące osiemnastym roku przez wydawnictwo Novae Res, bardzo popularne wśród debiutantów. Cena książki to dwadzieścia trzy złote. Oprawiona została w broszurową miękką okładkę ze skrzydełkami, liczy sto osiemnaście stron.

Lektura opisuje losy Olgi. Młoda kobieta żyje tak, by z dnia na dzień stawać się lepszym człowiekiem. Niespodziewanie zostaje pozbawiona pracy. Dziewczyna uznaje to za dobry znak i korzystając z wolnego czasu wyrusza na pielgrzymkę. Tam prócz umacniania swojej wiary i poszukiwania sensu życia poznaje pewnego mężczyznę o imieniu Mateusz. Mimo iż znajomość była przypadkowa z biegiem akcji zaczyna przeradzać się w poważne uczucie. Cóż... Książka choć z pozoru lekka okazała się bardzo trudna. Nie przez to, jakiej tematyki dotyczy, ale przez to, jak autorka ją spisała. Bardzo wiele niedociągnięć. Słabe, lub odpychające przedstawienia postaci oraz wszechobecny chaos sprawił, że sama miałam wątpliwości, czy to ze mną coś nie tak i nie umiem poprawnie czytać tejże książki czy też wydawnictwo faktycznie zdecydowało wpuścić na rynek takie... COŚ.

Głównej bohaterki mimo wielu naprawdę szczerych starań nie da się polubić, zaakceptować. Od samego początku bardzo mnie irytowała. Nie jestem fanką książek, które opisują losy lekkomyślnych i jednocześnie pewnych siebie kobiet. Niektóre sceny zostały zbyt mocno przerysowane, zwłaszcza relacja Olgi i Mateusza. Pomysł sam w sobie uważam za dobry. Autorka ma zamysł, dobry plan na książkę, ale niestety nie potrafi przekazać tego w odpowiedni sposób. Szkoda.

Novae Res coraz częściej mnie zawodzi. Uważam, że książki powinny wydawane być przede wszystkim ze względu na jakość, nie na ilość. Przyznaję książce ocenę prasową w wysokości 2 w skali od 1 do 6. Niestety jestem nią totalnie zawiedziona, a przyznane punkty są wyłącznie za okładkę i sam pomysł. Autorka jak już wspominałam ma wiele talentów. Pisarstwo z pewnością nie jest tym najlepszym. Niestety, szczerze nie polecam książki "Opowieść o jednej znajomości".