Uleczkaa38
-
Takich debiutów nam trzeba! Oto właśnie jestem po lekturze porywającej, intrygującej i niezwykle emocjonującej powieści Tomasza Miękina pt. "Aleo. Burza na północy", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res. Ta debiutancka książka oferuje nam bowiem sobą wyprawę do świata klasycznej literatury fantasy, którą cechuje pomysłowość, solidność wykonania i niepowtarzalny klimat. Poznajmy zatem tę książkę i dowiedzmy się tego, jakie doznania i wrażenie płyną z jej lektury!
Fabuła powieści przenosi nas swoimi stronami do fantastycznego świata królestwa Adonu. Tam poznajemy główną bohaterkę tej historii - rubinowowłosą dziewczynę o imieniu Aleo. Osierocona w dzieciństwie wiedzie ona spokojne, wiejskie życie u boku swojego wuja, który traktuje ją jak córkę. Tyle tylko, że w żyłach dziewczyny płynie królewska krew, a pewnego dnia zostaje ona wezwana na królewską naradę, która odbywa się z powodu wielkiego zagrożenia, jakie zawisłą nad całym krajem w związku z nadciągającą, wrogą armią... Tam też dziewczyna dowiaduje się tego, że to właśnie ona ma zostać prawowitą następczynią tronu, po śmierci króla Merasa... Od tej chwili życie Aleo już nigdy nie będzie takie, jak przedtem...
Debiutanckie dzieło Tomasza Miękina oferuje nam sobą intrygujące spotkanie z powieścią fantasy, która z jednej strony stanowi klasyczną odsłonę tego nurtu, z drugiej zaś niejednokrotnie wielce nas zaskakuje. To literacka podróż do świata quasi średniowiecznych realiów, emanacji magii, mocy pradawnych przepowiedni i ludzkich namiętności, z których to najsilniejszą nie okazuje się wcale miłość, ale żądza władzy. Barwne postacie, zaskakujący scenariusz wydarzeń, kompletny obraz fantastycznego świata oraz wielkie emocje, wobec których trudno przejść obojętnym - to tylko niektóre z argumentów przemawiających za tym, by sięgnąć po tę książkę!
Fabuła opowieści przedstawia się bardzo ciekawie, oferując nam najpierw bardzo szczegółowe i wyczerpujące wprowadzenie w realia tego literackiego świata, a następnie już skupiając się na losach tytułowej Aleo. Losach, które wypełnia polityka, dworskie knowania i intrygi, ale również wielka przygoda związana z tajemniczą przepowiednią sprzed wieków. Dzieje się tu bardzo wiele, główną oś wydarzeń dopełniają nie mniej ciekawe wątki poboczne, zaś całość wieńczy zaskakujący, jak i też obiecujący sobą ciąg dalszy finał. Najważniejsze wydaje się to, że absolutnie każdy szczegół i drobiazg tej opowieści został dopracowany tu każdym calu, co nas czytelników może tylko i wyłącznie cieszyć!
Wiele dobrego możemy powiedzieć o kreacjach bohaterów, jak i również obrazie miejsca akcji tej opowieści. Co do postaci, to tu najważniejszą jest oczywiście nasza Aleo - wrażliwa, obdarzony dobrym sercem, poczciwa i przesympatyczna dziewczyna, która z dnia na dzień musi odnaleźć się w nowej roli następczyni tronu. Lubimy ją, darzymy ciepłymi uczuciami, jak i też w dużej mierze identyfikujemy się z tą postacią, która na czas lektury staje się naszym przyjacielem. Oczywiście, także i bohaterowie z drugiego planu mają nam tutaj wiele do zaoferowania.
Równie znakomicie, a być może jeszcze okazalej, jawi się kreacja świata tej opowieści - królestwa Adonu i sąsiednich krain. Otóż autor zadbał tu o całokształt tej relacji, który obejmuje sobą politykę, religię, społeczne stosunki, a nawet i barwną historię królestwa, w której nie brak też i pięknych przepowiedni. I obiektywnie muszę przyznać, że dawno już nie spotkałam się z książką fantasy, w której poświęcono by tak wiele miejsca i uwagi obrazowi świata, w jakiej rozgrywa się jaj fabuła. I bardzo mi się to podoba!
Powieść "Aleo. Burza na północy", to bez wątpienia intrygująca, porywająca i udana pod każdym względem debiutancka odsłona pisarskiej twórczości Tomasza Miękina. Myślę, że każdy miłośnik klimatów fantasy będzie w pełni usatysfakcjonowany tą lekturą, jak i też nie odmówi sobie sięgnięcia po kolejne odsłony tej sagi. Tym samym też nie pozostaje mi już nic innego, aniżeli gorąco zachęcić do sięgnięcia po tę książkę, co też i niniejszym czynię. Polecam - naprawdę warto!