Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Gorączka I Krew

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Cedric Sire
  • Tytuł Oryginału: De fièvre et de sang
  • Gatunek: Kryminał
  • Język Oryginału: Francuski
  • Liczba Stron: 424
  • Rok Wydania: 2019
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135x205 mm
  • ISBN: 9788378878902
  • Wydawca: Dragon
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Bielsko-Biała
  • Ocena:

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Gorączka I Krew | Autor: Cedric Sire

Wybierz opinię:

Gosia

Po serii książek, które były niezłe, ale nie urywały wiadomej części ciała, przyszedł ten moment, kiedy mogę napisać: Ale czaaad! Rewelacja! Ekstra! Bo naprawdę powieść "Gorączka i krew" jest świetna. Wciąga czytelnika niepomiernie i trudno się od niej oderwać. Jest w niej coś takiego, co trzyma jak magnes i za żadne skarby nie chce puścić. Ta powieść to kryminał z domieszką thrillera, posypanego odrobiną magii. Takiej ciężkiej, czarnej i przerażającej magii. Coś wspaniałego. 

 

Po otwarciu książki, czytelnik momentalnie wpada w wir wydarzeń. Pierwsze akapity powodują ciarki na skórze. Stare domostwo na pustkowiu otoczone drutem kolczastym. W środku młoda dziewczyna, maltretowana przez dwójkę okrutnych braci Salaville, walczy o życie. Braciszkowie przywiązali ją do łóżka i okaleczają jej ciało, ale w taki sposób, aby maltretowana Eloise jak najdłużej była świadoma. Brutalnie okaleczana nie zdaje sobie sprawy, że na terenie posiadłości znajduje się kilkadziesiąt innych rozczłonkowanych ciał, które łączy jedno. Wszystkie są pozbawione skóry na twarzy. Dwójka policjantów - Alexandre Vauvert i Eva Svarta - rozpaczliwie próbują pomóc Eloise, co kończy się strzelaniną. Dziewczyna zostaje uratowana, jednak oprawcy giną. Może to i dobrze... Przynajmniej policjanci mają pewność, że więcej dziewczyn nie zginie. Nic bardziej mylnego. 

 

Eva Svarta jest Albinoską. Skrywa tajemnicę, która prześladuje ją przez całe życie. Okazuje się, że jej wspomnienia mają wiele wspólnego z tajemnicą, która pcha nieznane moce do morderstw. Jednak - aby uwolnić się od demonów przeszłości - Eva musi przejść bardzo wiele. Właściwie ociera się o śmierć. Co łączy Evę z brutalnymi morderstwami? 

 

Bardzo, bardzo mi się podobało. Zwykłe klasyczne śledztwo przeradza się w mroczny wyścig z nieznanymi mocami, które są naprawdę przerażające i niosą śmierć. Po drodze do rozwiązania zagadki, czytelnik musi uporać się z elementami gotyckiej mitologii i węgierskimi legendami. Robi się mrocznie i przeraźliwie, trochę jak w opowieściach o Draculi. A kiedy jeszcze poznajemy historię Elżbiety Batory, robi się naprawdę strasznie. A jeżeli do tej wybuchowej mieszanki dodamy jeszcze wilki, które są nosicielami ludzkich dusz, i groźne bóstwa przechodzące do naszego świata przez lustra... Uwierzcie mi, że lektura tej książki budzi prawdziwy strach - głęboki i pierwotny. 

 

Uczucie trwogi potęguje budowa książki. Zbudowana jest z kilku sporych części, w skład których wchodzą krótkie rozdziały. Rzadko kiedy ich objętość przekracza kilka stron, a często zajmują zaledwie pół strony, no może troszkę więcej. Taka budowa powoduje, że cały czas coś się dzieje. Czytelnik nie ma chwili wytchnienia. Cały czas musi gonić, uciekać i pokonywać własne słabości wraz z bohaterami powieści. Trudno było mi odłożyć powieść, a kiedy nie mogłam czytać, ciągle towarzyszyła mi ciekawość, co będzie dalej.

 

Na pewno „Gorączka i krew” to nie jest typowy kryminał. Owszem – jest ofiara (a właściwe sporo), jest zabójca i para sympatycznych policjantów ściągających przestępców. Różnica polega na tym, że zabójca nie jest tuzinkowy, ofiar jest wiele, a policjanci wyjątkowo wyraziści. Moją ogromną sympatię zyskała Eva, której albinizm dodawał powieści wyjątkowego i specyficznego uroku. Niby nic takiego – ot choroba genetyczna, która każdemu mogła się przytrafić – a jednak w połączeniu z ciemną magią i czarnymi potworami, postać Evy jest bardzo kontrastowa i dodaje powieści wyjątkowego smaczku.
Kochani szukajcie i czytajcie! Zapewniam niesamowitą przygodę, emocję i lekturę, której długo nie zapomnicie.

Wiewiórka W Okularach

Połączenie kryminału czy też thrillera z fantastyką i nutką horroru? Biorę w ciemno! I to nie trzeba mnie dwa razy namawiać. Uwielbiam fantastykę w każdym wydaniu, a jej mariaż z kryminałem to już w ogóle wisienka na torcie. No cóż, chyba jednak powinnam się nauczyć, że od nadmiaru słodkości brzuch może człowieka rozboleć...

 

Na południu Francji dochodzi do makabrycznych zbrodni – giną młode kobiety, których ciała zostają znalezione potwornie okaleczone Komisarz Eva Svärta wraz ze swoim partnerem, komisarzem Alexandrem Vauvertem, wpada na trop dwójki braci, którzy są być może odpowiedzialni za tę zbrodnię. W domu obu braci znajdują mnóstwo okaleczonych zwłok, imiona diabłów i pentakle wyrysowane na ścianach, a także wilki, które za wszelką cenę starają się ochronić to makabryczne dzieło. Jednak zarówno wilki, jak i bracia zostają zastrzeleni w trakcie aresztowania. Komisarz Svärta wraca do biura w Paryżu, jednak paskudne przeczucie, że sprawa "Wampirów z Ciemnogóry", jak nazwały morderców media, nie jest jeszcze zakończona. W krótkim czasie po rozwiązaniu poprzedniego śledztwa, w stolicy Francji dochodzi do dokładnie takich samych morderstw. Policjantka postanawia wytropić morderców raz jeszcze, nie wiedząc, że sama jest zaplątana w tę sprawę bardziej niż jej się wydaje...

 

Miało być strasznie i w sumie to nie było. Miało być magicznie... I zasadniczo też nie było. Przynajmniej dla mnie. Nie kupiłam ani tej intrygi, ani głównej dwójki bohaterów, ani niczego. Kurczę, nie wiem, czemu. Pomysł był naprawdę zacny na książkę, ale, niestety, spaliło na panewce jego wykonanie. Jednakże od początku... Nie leżał mi styl autora. Krótkie, pourywane zdania, pisane jedno pod drugim, jakby ktoś dostał zadyszki. Jak sądzę, chodziło o to, aby dodać akcji dramatyzmu i wrażenia przyspieszenia, ale mnie to strasznie irytowało. Na dodatek opis jednej sceny seksu był tak mało podniecający, że aż niesmaczny i odpychający.

 

Jeśli chodzi o główną bohaterkę, czyli komisarz Svärtę, to kompletnie nie kupiła mnie jej psychologiczna kreacja. Dobra, cieszę się, że wyróżniała się czymś z wyglądu, bo była albinoską i zawsze nosiła okulary przeciwsłoneczne, ale jej zachowanie z traumą z dzieciństwa w ogóle do mnie nie docierało. Miała halucynacje, była uzależniona od leków psychotropowych (bo każdy szanujący się glina jest od czegoś uzależniony przecież, nie?), do tego w jej przeszłości wydarzyło się coś, co wyparła do podświadomości, ale w dodatku była twarda i odważna... No, nie była. Jak przyszło co do czego, to jej rola ograniczyła się do krzyków, jęków, płaczu i halucynacji, a całą robotę odwalił za nią Alexandre Vauvert, misiowaty i nieco pogubiony w życiu komisarz z południa Francji, którego polubiłam dużo bardziej. Jeśli natomiast chodzi o postaci drugoplanowe, to były i na tym by się skończyła ich rola, bo były miałkie, bez charakteru i właściwie człowiek przechodził obok nich obojętnie. O, zginęła któraś? Ojej, no tak to bywa. I tyle.

 

Dwie rzeczy natomiast mnie wkurzyły nieziemsko i to jest moje zboczenie wywołane wykształceniem i tematem mojej pracy licencjackiej. Otóż w którymś momencie wplątano w to wszystko Elżbietę Batory, która, jak wiadomo, była oskarżana o kąpiele we krwi dziewic. Otóż, moi drodzy, nic takiego nie miało miejsca, bo dziewic w całych Węgrzech by jej zabrakło. A już całkiem mnie szlag jasny trafił, jak zobaczyłam tekst o tym, że była rumuńską lesbijką. Jasny gwint, po pierwsze: była Węgierką. Po drugie: była bi, bo kochanków też miała. Szczerze powiem, że mało nie rzuciłam w tym momencie książką na pół pokoju, tak się wkurzyłam i miałam ochotę już jej nie kończyć.

 

I w sumie nie wiem, jak to podsumować. Ta książka miała naprawdę ogromny potencjał, bo historia o wilkołakach w połączeniu z kryminałem mogłaby się naprawdę dobrze sprzedać. Niestety, jej potencjał został już na początku zmarnowany przez nijaką główną bohaterkę i brak jakiegoś większego napięcia i nutki strachu. Obawiam się, że nie dla mnie proza Sire Cedrica, ale może ktoś z Was się skusi i znajdzie w niej coś dla siebie?

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial