Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Oprawca Boży

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Oprawca Boży | Autor: Eugeniusz Dębski

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

"OPRAWCA BOŻY" - pod tym intrygującym tytułem kryje się najnowsza odsłona twórczości wielce doświadczonego polskiego autora na polu fantastyki - Eugeniusza Dębskiego. Odsłona, przywdziewająca tym razem szaty klasycznej historii fantasy, którą wypełnia przygoda, magia, porywy serca i oczywiście spektakularna walka z mieczem w ręku. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.

 

Opowieść ta przenosi nas swoimi stronami do quasi średniowiecznej krainy magii, bogów i królestw. Tam poznajemy Durkissa - świetnie wyszkolonego wojownika i zabójcę, który jest oprawcą jednego z bogów - N'gadufala, wypełniając powierzone mu przez niego zadania. I oto właśnie staje on przed kolejną misją, jaką to ma być zgładzenie jednego z możnych władców odległej krainy - Mastemarga, który to nie tylko nie dotrzymał potwierdzonego bożym imieniem słowa, ale też i postanowił stawić czoła bóstwu. Ta na pozór prosta sprawa zaczyna się jednak komplikować już od pierwszych chwil, gdy oto towarzyszką oprawcy staje się pewna urodziwa niewiasta...

 

Najnowsze dzieło Eugeniusza Dębskiego oferuje nam sobą spotkanie z klasyką powieści fantasy. Klasyką w zakresie kreacji głównego bohatera, obrazu literackiej rzeczywistości, czy też chociażby motywu podróży przez ten świat, która wypełnia tą historię. A wszystko to opiera się na ciekawym pomyśle, jakim to jest ukazanie roli żołnierza jednego z wielu rywalizujących ze sobą bogów, który wypełnia jego wolę na ziemskim padole, narażając przy tym życie i zdrowie, a w zamian otrzymując naprawdę niewiele... Pomyśle ciekawym, intrygującym, ale jednocześnie chyba także niestety nie wykorzystującym w pełni swojego potencjału...

 

Fabuła książki wita nas naprawdę barwnym, intrygującym i wiele obiecującym początkiem, który wprowadza nas w realia życia głównego bohatera i charakter tego niezwykłego świata. Walka, rozmowa z bogiem i początek podróży do królestwa Mastemarga - to wszystko rozbudza nas apetyt, który to jednak z każdym kolejnym rozdziałem nieco przygasa. A dzieje się tak za sprawą monotonności kolejnych scen, zbyt dużego udziału nie wnoszących wiele do tej opowieści konserwacji, czy też sporą przewidywalnością. Owszem, ostatnie rozdziały wraz z barwnym i zaskakującym finałem rekompensują nam w pewnym stopniu ten niedosyt, ale jednak wydaje się to trochę nazbyt mało...

 

Na plus można zaliczyć tu z pewnością kreację bohaterów tej książki, na czele z Durkissem i towarzysząca mu Ozjaną. On jest dzielnym, świetnie wyszkolonym, ale też i trochę naiwnym młodym mężczyzną, który też nie bardzo potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, jaką to jest pojawienie się w jego życiu pięknej i do tego kochającej go kobiety. Ona jest zaś niezwykle charakterną, bystrą i potrafiącą zadbać o siebie - także w kwestii walki o życie, dziewczyną. To intrygująca, barwna i mająca wiele do zaoferowania para postaci, której poznawanie niesie nam naprawdę wielką przyjemność.

 

Bardzo dobrze jawi się tu także kreacja miejsca akcji tej opowieści, czyli średniowieczny świat magii, bogów i ludzkiej, trudnej codzienności, którą wypełnia przemoc, bezprawie i niesprawiedliwość. I tak oto znajdziemy tu barwne opisy krain i miejsc, jakie to przemierza para głównych bohaterów, poznamy życie biednych i bogatych, jak i wreszcie wtopimy się w ten niezwykły klimat, który tworzy realizm i to, co wymyka się granicom zdrowego rozsądku. Bardzo intrygująco przedstawia się także sam pomysł na magię, czyli działania poszczególnych grup utalentowanych w tym względzie osób, które mogą m.in. pętać drugą osobę, władać miłością i pożądaniem, czy też przybierać dowolną postać.

 

Cóż zatem zawiodło..., otóż wspominane już powyżej rozwinięcie tematu, które wydaje się nie poszło w tym kierunku, w jakim pójść mogło. Owszem, nie jest nudno, dzieje się tu sporo i co najmniej kilkukrotnie porywa nas sobą ta narracja, m.in. scenami walki z potworami, czy też misją Durkissa na terenie zamku Mastemarga. Jednak to wszystko sprawia, że książka ta jest jedynie ciekawą i jedną z wielu innych opowieści fantasy, nie wyróżniając się z ich szeregu, a tym samym nie zapadając na dłużej w naszej pamięci. Oczywiście, możliwym jest, że tytuł ten stanowi dopiero pierwszą odsłona wielotomowego cyklu, będąc tym samym swoistym preludium do naprawdę barwnej relacji, która to miejmy nadzieję nastąpi.

 

Reasumując - powieść Eugeniusza Dębskiego pt. "Oprawca boży", oferuje nam ciekawą, barwną, ale też i budzącą pewien niedosyt odsłonę klasycznej literatury fantasy. Intrygujący bohaterowie, efektowna kreacja literackiej rzeczywistości oraz potężna dawka humoru i gorącej erotyki - to argumenty za tym, by sięgnąć po ten tytuł i dać mu szansę na to, by poznać ten cykl i być gotowym na jego kolejne odsłony. Oczywiście, o pięknym i bogatym wydaniu książki przez Fabrykę Słów, nawet nie będą wspominać, gdyż jest to oczywistą, oczywistością!

Sylfana

Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać prozy Eugeniusza Dębskiego. Gdy jednak trafiła w moje ręce powieść o tytule Oprawca boży miałam nadzieję na wyjątkowe doznania czytelnicze, tak jak w przypadku wszystkich innych książek fantastycznych wydanych przez Fabrykę Słów. Zapoznałam się najpierw z opisem zamieszczonym na tylnej okładce, sama szata graficzna, jak w przypadku wszystkich pozycji tego wydawnictwa, zdecydowanie powala na kolana. Pomysł na tę historię też wydawał się być wybitny – najbardziej zafascynował mnie motyw Boga, czy też bóstwa, które nosiło znamiona starotestamentowego – surowego, mściwego, wymierzającego karę zbuntowanemu człowiekowi. Innymi słowy, przywołany w skrócie schemat wydawał się być innowacyjny, nigdy wcześniej nie spotkałam się z dobrą realizacją motywu „złego Boga”, który wysyła swojego wiernego sługę, aby ten dokonał zemsty i ostrzegł ludzkość, że istnieje ktoś lub coś, co może mieć wpływ na ich los i egzystencję.

 

Niestety, wszystko, co dobre kończy się w tej powieści na samym zamyśle i koncepcji. Realizacja mocno kuleje, co więcej mam wrażenie, że opis książki dosyć mocno kłóci się z jej treścią – bardziej w toczącej się historii widzę postać Wiedźmina, a nie oprawcy bożego. Nie chcę mówić, że jest to plagiat, jednak inspiracja tą pierwszą postacią zdecydowanie rzuca się w oczy. Wydaje się, że autor nie miał swojego pomysłu na przygody wykreowanego bohatera, więc wykorzystał to, co już zostało napisane. Nie do końca mogłam uwierzyć, że Dębski pokusił się o tak oczywiste nawiązania i naśladownictwo. Czemu właściwie ma to służyć? Historię Wiedźmina poznaliśmy już w sadze Sapkowskiego, więc chyba to dalsze „męczenie materiału” nie ma większego sensu.

 

Do momentu wezwania Durkissa przez oblicze boga o imieniu N’gadufal, historia jeszcze trzyma się jakiejś wyznaczonej osi. Poznajemy prawdziwą naturę boga, który jest także odrobinę ludzki – ma swoje ciągoty, lubi także odczuwać na wskroś ludzkie uczucia, nie stroni od uciech i przyjemności. Jego charakter jest mocno rozbudowany, zdecydowanie ma dualną naturę, która daje o sobie znać w różnych momentach całej opowieści. Zdecydowanie też jest, jak już wcześniej wspomniałam, bogiem starotestamentowym, który chce wymierzać sprawiedliwość. W jego postaci urzekło mnie specyficzne poczucie humoru, które nadawało mu ludzkich cech. Ta kreacja wydaje się być jedynym atutem całej powieści.

 

W przypadku Durkissa jest już zgoła inaczej. Ta postać jest mocno schematyczna, papierowa. Przypomina kalkę innych znanych postaci ze świata fantasy, nie ma własnych cech indywidualnych. Jego historia w ogóle nie ekscytuje czytelnika, raczej irytuje i najzwyczajniej w świecie wkurza. Można się zatem domyślać, że jeżeli profil głównego bohatera zostaje spartaczony, to nic nie jest w stanie uratować całościowej fabuły.

 

Irytujące wydają się być także na siłę wciśnięte w opowieść sceny erotyczne, nazbyt przesadna wulgarność, czy to opisowa, czy dialogowa. Kompletnie jest to niepotrzebne, psuje odbiór całości. Wydaje się, że autor próbował tymi zabiegami urozmaicić toczącą się historię, jednak finalnie całkowicie ją położył – reanimowanie takiego pisarskiego trupa nie ma i nie miało już raczej większego sensu.

 

Naprawdę szkoda, że tak dobry trzon i oś fabularna zostały kiepsko zrealizowane. Jestem niezmiernie ciekawa, czy w przypadku pozostałej twórczości Eugeniusza Dębskiego też doszło do takich zaniedbań pisarskich, czy ta konkretna książka jest tylko wypadkiem przy pracy. Na ten moment nie skazuje tego pisarza na czeluście zapomnienia, zdecydowanie dam mu jeszcze szansę przy najbliższej okazji.

Krakowska Wiedźma

Inny świat, inna rzeczywistość. W tej książce czytelnik przenoszony jest do świata, gdzie bogowie mają swoje armie, służących ludzi i swoich wyznawców. W tym świecie panuje kruche przymierze, a jedna nić niezgody może zniszczyć wszystko, doprowadzając do wojny między bogami.

 

W takim oto świecie przyszło żyć głównemu bohaterowi Durkissowi. Przez wiele lat był szkolony do jednego zawodu. Miał całe życie służyć jednemu bogowi jako egzekutor, czyli morderca, sługa, obrońca, aby później stać się demonem u jego boku. Durkiss musi wypełniać jego wolę, bo nic innego mu nie pozostało ani nic innego nie potrafi. Zabija potwory w jego imieniu, wypełnia zadania oraz jego wolę. Teraz otrzymuje misję, aby ukarać krzywoprzysięzcę. Nie wie, jednak że misja jest o wiele trudniejsza do wykonania, niż się tego spodziewał. Na drodze wciąż czyhają na niego niebezpieczeństwa i mordercy, a także ci, którzy nie chcą, aby wypełnił misję. Dodatkowo nie ma łączności ze swoim bogiem, który mógłby mu pomóc. Musi radzić sobie sam. Podczas podróży spotyka kobietę. Teraz walczy nie tylko o swoje życie, a także o jej życie. Nie wie, jednak że ona też ma tajemnicę równie mroczną, jak jego. Podszywa się pod maga, aby dostać się jak najbliżej celu. Niestety, zostaje wplątany w spisek. Musi postawić własne życie na szali, aby uchronić ukochaną kobietę. Próbuje walczyć, a jednocześnie rozwikłać zagadkę, dlaczego bóg go nie słucha, oraz dlaczego ktoś zabija utalentowane potwory. Prawda okazuje się straszniejsza niż myśli. On nie ma wyboru, musi wypełnić wolę swojego boga.

 

Główny bohater to z zawodu egzekutor na służbie u boga. Od lat był szkolony przez ojca w tylko jednym, w zabijaniu potworów i wypełnianiu misji. Ojciec skutecznie nauczył go nie tylko zabijania, ale też ukrywania swoich uczuć i myśli. Syn miał być maszyną do zabijania. Durkiss nie zna innego życia ani nie ma domu. Spotykając niezwykłą kobietę na swojej drodze, ożywa w nim uczucie, którego na początku się boi, ale później akceptuje to i pragnie czegoś więcej niż tylko służby bogowi. Zapragnął normalnego życia. Domu, rodziny, kochanki i spokoju. Walka dla boga staje na drugim miejscu, bo teraz na pierwszym jest ona, ta jedyna.

 

Eugeniusz Dębski stworzył inny świat. Pełen bogów, którzy mają swoich wyznawców i terytorium oraz mnóstwo potworów, które należy zabić, aby chronić ludzi. Autor bardzo szczegółowo opisał świat. Opisy miejsc, wydarzeń oraz krajobrazów można sobie wyobrazić, oraz poczuć. Główny bohaterowie mają jasne charaktery i mocne osobowości, ale są też tajemniczy i czytelnik tak do końca nie wie co myśli dana postać. Świat autora jest stylizowany na średniowiecze. Ludzie poruszają się konno lub wozami, przesiadują w karczmach, mają prosty ubiór. Dopiero w pałacu boga jest trochę magii i przepychu, w końcu to bóstwo. Autor zapożyczył też kilka wierzeń słowiańskich, ale przeistoczył je odpowiednio do fabuły.

 

Autor ma prosty styl pisania. Nie rozpisuje się w opisach postaci czy otoczenia. Akcja książki toczy się bardzo szybko i niespodziewanie, ale nie traci na tym logiczność książki. Czytelnik może spokojnie śledzić losy bohaterów i nie zgubić się w historii. Dodatkową cechą tej powieści tej też poczucie humoru niektórych bohaterów pomimo mrocznych przygód głównego bohatera.

 

Książka Eugeniusza Dębskiego Oprawca Boży jest dla czytelników, którzy lubią przygodę, walkę oraz mroczne poczucie humoru. Niniejsza powieść jest też dla tych, którzy lubią fantastykę w postaci bogów, mieczy, rycerzy czy łotrów szukających zwady, a także dla czytelników, którym nie przeszkadzają morderstwa i krew.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial