Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Branki W Jasyrze

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Deotyma
  • Gatunek: Historyczne
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 336
  • Rok Wydania: 2019
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788377795446
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4/6

    5/6

    5/6

    4/6

    5,5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 5 votes
Akcja: 82.25% - 4 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 5 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Branki W Jasyrze | Autor: Deotyma

Wybierz opinię:

Bacha85

Gdyby powieść zatytułowana „Branki w jasyrze” była książką napisaną współcześnie można by się spodziewać pełnej rozmachu, rozerotyzowanej opowieści o tym, co działo się w chańskich alkowach w klimacie tureckiej telenoweli historycznej „Wspaniałe stulecie”. Ponieważ jednak Deotyma napisała tę historię w dziewiętnastym wieku, więc jest to książka zupełnie innego typu, choć jedna rzecz jest identyczna – rozmach.

 

„Branki w jasyrze” to powieść historyczno-podróżnicza skupiona wokół dwóch głównych bohaterek. Delikatnej mężatki Elżbiety, która z pokorą i ufnością w Bogu przyjmuje swój los oraz jej zupełnego przeciwieństwa – aktywnej i niepokornej Ludmiły. Kobiety oprócz charakterów wyróżnia też wygląd, jednak obie prezentują się pięknie, choć zupełnie innym rodzajem piękna. Elżbieta już na pierwszy rzut oka kojarzy się z delikatnością – jest wręcz eteryczna, jasnowłosa, drobna, wydaje się wręcz krucha. Z kolei Ludmiła ma bardziej atletyczną sylwetkę, po której znać, że nie tylko świetnie jeździ konno, ale i wiele potrafi wytrzymać, jej ciemne warkocze, bladość cery i różane policzki podkreślają tylko wyrazistość charakteru.

 

Gdy po napadzie tatarskim obie niewiasty trafiają do niewoli, to z racji na ich niepoślednią urodę, spotyka je los odmienny, niż innych jeńców. I choć wokół rozgrywają się typowe wojenne okrucieństwa – gwałty i mordy, to do obydwu kobiet dociera jedynie ich echo. Są wspomniane, jako dobiegające skądś odgłosy. W narracji nie natrafimy na szczegółowe przedstawienie okropieństw wojny oraz trudnych losów tych, którzy dostali się do niewoli. Obie bohaterki zachowały niewieścią cześć, gdyż nawet Ludmiła choć została się żoną tatarskiego behadyra, to nie obciąża to jej sumienia – ślub miała chrześcijański.

 

„Branki w jasyrze” to powieść uroczo naiwna. Zaprezentowano w niej bardzo poprawnościowy obraz niewoli obydwu bohaterek. Obydwie podejmują jedynie takie działania, które nie obciążą ich sumienia. Na próżno szukać tu manipulacji innymi, kobiety w każdym działania pozostają czyste i szczere. Wyraźnie zaznaczono też ich oparcie w Bogu, prowadząc życie zgodnie z przykazaniami, w końcu doczekują się upragnionej nagrody a interwencja księżnej Kingi (późniejszej świętej) zmywa z nich, dosłownie i w przenośni, piętno niewoli. Wierność boskim przykazaniom i zachowanie pełne cnót procentują i obie kobiety po latach zostają wynagrodzone za swe cierpienia.

 

Dużą zaletą książki jest przybliżenie tatarskiego społeczeństwa i rządzących nim prawideł. Można oczekiwać, ze zesłana po powstaniu styczniowym w głąb Rosji Deotyma zasięgnęła u źródeł informacji o tym, jak wyglądało życie Tatarów pod rządami chanów – potomków tego najważniejszego Czyngis-chana. W swej doli niewolnic Elżbieta i Ludmiła przemierzają wzdłuż i wrzesz nie tylko rozległe mongolskie stepy, ale i całe rozległe imperium tatarskie w swym największym rozkwicie aż po święte miasto Karakorum w samym sercu Mongolii. Przybliżone zostają również kulisy dyplomacji, władzy oraz wyboru nowego chana. Nie zabrakło też opowieści o codziennym życiu tatarskich kobiet, wśród których znaczną część stanowiły niewolnice.

 

Powieść czyta się dobrze, pojawia się w niej sporo archaizmów oraz wyrażeń związanych z kulturą tatarską, jednak albo zostają one dokładnie wyjaśnione, albo ich znaczenie wynika z kontekstu. Liczne opisy oddają piękno krajobrazów i egzotykę życia Tatarów, stosunkowo nieliczne dialogi zaś nadają akcji tempa, bo choć w powieści dzieje się bardzo dużo, to jednak tempo akcji nie jest piorunujące.

 

„Branki w jasyrze” to pełna geograficznego rozmachu opowieść o tatarskiej niewoli. Zdecydowanie naiwna, wydarzenia zawsze układają się po myśli bohaterów, nie jest jednak przesłodzona. Pośród przedstawionych postaci dominują charaktery czarne i białe, jednak ich kreacje nie są przejaskrawione, pozostają więc w miarę wiarygodne. Polecam tę książkę każdemu, dla kogo w powieści historycznej liczą się nie tyle skomplikowane relacje bohaterów i ich charaktery, co odwzorowanie historycznych realiów – w tym wypadku – imperium mongolskiego w trzynastym wieku naszej ery.

Uleczkaa38

Nakładem Wydawnictwa MG ukazało się właśnie nowe i niezwykle efektowne wydanie słynnej powieści Jadwigi Łuszczewskiej pt. "Branki w jasyrze", której to premiera miała miejsce w 1901 roku. Ta przygodowo-historyczna powieść dla młodzieży cieszyła się przez te wszystkie lata i wciąż cieszy nie słabnącą popularnością, czego najlepszym dowodem są jej kolejne wznowienia. Poznajmy zatem emocje i wrażenie, jakie płyną z lektury tej pozycji!

 

Fabuła powieści przenosi nas do Polski okresu średniowiecza, gdy na tronie królestwa zasiadał Bolesław Wstydliwy. W tej rzeczywistości żyje młoda i bogata dziedziczka - Ludmiła, która chcąc uciec od pragnącej wydać ją bogato za mąż rodziny, chroni się w murach witowskiego klasztoru. Ten niestety pada ofiarą napaści dzikich Tatarów,  zaś sama Ludmiła staje się niewolnicą. Na szczęście wkrótce los uśmiecha się do młodej dziewczyny, gdy zostaje ona odbita z rąk Tatarów przez armię wojewody krakowskiego. Gdy wolna Ludmiła udaje się do swojej przyjaciółki Elżbiety, los ponownie daje znać o sobie, kierując raz jeszcze w ręce tatarskich najeźdźców obie kobiety. I tak też rozpoczyna się czas długiej podróży Ludmiły, która przyniesie jej wiele przygód, dramatycznych chwil, ale też i miłość...

 

Ta napisana przez Jadwigę Łuszczewską (autorka posługuje się tu literackim pseudonimem "Deotyma") powieść, oferuje nam sobą ciekawe, barwne i widowiskowe połączenie historycznej książki przygodowej, z poruszającą i wzruszającą historią miłosną. Połączenie, w wyniku którego powstała niezwykle ciekawa, wypełniona emocjami i przede wszystkim niepowtarzalnym klimatem powieść o najdawniejszych dziejach naszego państwa, która tak naprawdę nie straciła nic ze swojej wielkości i jakości, mimo upływu tak długiego czasu od jej powstania. Tym samym też sposobność kolejnego spotkania z tym tytułem wiąże się nie tylko z czytelniczą przyjemnością, ale też i dotykaniem historii polskiej literatury...

 

Lektura tej książki porywa nas sobą od pierwszych stron, fundując moc wrażeń, emocji i niezwykłych przeżyć. A te biorą się z ukazania barwnych losów głównej bohaterki, jej spektakularnych przygód w męskim przebraniu, czy też chociażby efektownych scen walki. Nie zawiodą się tą relacją również sympatycy romansów, który to - z racji realiów i czasów powstania tej powieści, przybiera bardzo łagodną i subtelną wymowę. Najważniejszym wydaje sie jednak to, że spotkanie z tym tytułem bawi nas i cieszy do samego końca, który to zresztą przybiera tu naprawdę spektakularną formę...

 

Przygodowa fabuła tej opowieści jest z pewnością intrygującą i bardzo ważną, ale to jednak sposób oddania realiów średniowiecznej Polski, wydaje się być tu najciekawszym. Otóż Jadwiga Łuszczewska przedstawiła nam tutaj tamte dawne czasy w niezwykle piękny, widowiskowy, a przy tym także i szczegółowy sposób, co biorąc po uwagę lata powstawania tej książki, nie było z pewnością prostym w osiągnięciu. I tak oczarowuje nas opis ówczesnej polityki, społecznych konwenansów i codzienności życia w tych średniowiecznych realiach, jak i też spojrzenia na ważne wydarzenia historyczne, których tu także nie zabrakło. I trudno tu także uciec od skojarzeń z twórczości polskiego mistrza powieści historycznej - Henryka Sienkiewicza, co już samo w sobie jest wielkim komplementem pod adresem tego dzieła.

 

Podsumowując - powieść "Branki w jasyrze" to piękna, ważna i mająca nam wciąż wiele do zaoferowania odsłona literatury historyczno-rozrywkowej, po którą to z pewnością sięgną z wielką przyjemnością kolejne pokolenia polskich czytelników. Dobrze się stało, że Wydawnictwo MG zaoferowało nam nowe i efektowne wydanie tej pozycji, do której to poznania gorąco i serdecznie zachęcam!

Karolina G.

Deotyma brzmi jak starożytne greckie imię i bardzo mocno kojarzy mi się z Safoną, najsławniejszą poetką starożytnej Grecji, żyjącą na przełomie VII i VI wieku p.n.e., przedstawicielką poezji lirycznej. Deotyma to jednak pseudonim literacki polskiej poetki i powieściopisarki romantyzmu, improwizatorki Jadwigi Łuszczewskiej. Jestem zdziwiona, że na profilu humanistycznym w szkole średniej, na rozszerzonym języku polskim nie spotkałam się nigdy z twórczością tej pisarki. Jakkolwiek głęboko nie sięgnę pamięcią, nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek wcześniej o niej słyszała. Jadwiga Łuszczewska urodziła się na początku XIX wieku, a pseudonim wybrała jej matka. Deotyma bardzo szybko zdobyła popularność jako improwizatorka poezji. Angażowała się w działalność patriotyczną, biorąc udział w licznych warszawskich manifestacjach. Po wybuchu powstania styczniowego towarzyszyła swojemu ojcu, gdy ten został aresztowany i zesłany w głąb Rosji. Po śmierci rodziców Jadwiga prowadziła własny salonik literacki przy ulicy Marszałkowskiej 153 w Warszawie i zapoczątkowała popularne „czwartki literackie” u Deotymy. Zmarła w 1908 roku i została pochowana na warszawskich Powązkach. Oprócz zbiorów wierszy, poematów i dramatów pisała również powieści historyczne dla młodzieży. W swoim dorobku literackim ma też powieść fantastyczno-naukową „Zwierciadlana zagadka”.

 

Ludmiła to osierocona bogata dziedziczka, która zamieszkuje zamek w Żegnańcu. Zgodnie z wolą swoich stryjów, ma wyjść z Zyndrama, mężczyznę zepsutego aż do szpiku, żądnego mordu oszusta i zdrajcę. Dziewczyna nie chce spędzić reszty życia przy boku takiego szelmy i aby uniknąć małżeństwa z kimś, do kogo czuje jedynie odrazę, postanawia uciec do klasztoru norbertanek w Witowie. Jej najlepsza przyjaciółka Elżbieta, żona dzielnego wojownika Sulisława, okazuje jej ogromną pomoc w ucieczce z zamku. Niestety klasztor podstępem zdobywają Tatarzy, a Ludmiła wraz z innymi kobietami zostaje wzięta do niewoli. Wojska wojewody krakowskiego odbijają tatarskich jeńców, dziewczyna wraca do zamku w Żegnańcu by ostrzec Elżbietę przed nadchodzącym niebezpieczeństwem, ale nie cieszy się zbyt długo wolnością, ponieważ Tatarzy napadają również na Żegnaniec. Obie kobiety zostają wzięte w jasyr i wkrótce oddzielone. Elżbieta od tej pory ma pełnić rolę opiekunki dziecka Toktysza i Arguny, natomiast Ludmiła wraz z małym synkiem Elżbiety ma być przeznaczona dla samego Chana. Wśród Tatarów znajdują się i ludzie o dobrym sercu. Jest pośród nich Wasynga – sługa Mongołów, który opowiada Ludmile swoją dramatyczną historię. Postanawia pomóc dziewczynie dotrzeć z powrotem do Elżbiety. Tylko czy uda im się osiągnąć cel?

 

Przyznam, że rzadko sięgam po książki historyczne ze względu na ich specyfikę. Trudno jest mi zweryfikować, czy to, co pisze autor, to prawda i opisane w takich powieściach wydarzenia miały naprawdę miejsce w przeszłości, czy może między stronami czai się odrobina fikcji. Ach, ten brak zaufania. O Tatarach wiem tyle, co nic. Aż wstyd się przyznać, ale jedyne, co pamiętam, to legenda o hejnale mariackim. Lektura książki Deotymy była dla mnie niezwykłą przygodą. Akcja rozpoczyna się w 1240 roku, w średniowieczu. Na tronie Polski zasiada Bolesław Wstydliwy, jego żoną jest Kinga (która później została świętą).

 

Autorka wykazała się nie tylko ogromną wiedzą historyczną, ale również geograficzną, na co z pewnością miało wpływ zesłanie jej ojca na ziemie mongolskie. Tak jak wcześniej pisałam, Łuszczewska towarzyszyła mu przez dwa lata, więc doskonale poznała tamtejsze społeczeństwo, ich dziedzictwo kulturowe i zwyczaje. Zaskoczyło mnie bardzo to, że jak na początek XIII wieku świat, a w zasadzie opisywana w  książce cywilizacja była tak dobrze rozwinięta. Czasem zapominałam, że akcja toczy się w okolicach 1240 roku i miałam wrażenie, że to wiek XVIII.

 

Język Jadwigi Łuszczewskiej pełen jest archaizmów. Niektóre słowa są dla mnie kompletnie obce i zabrakło mi dokładniejszych wyjaśnień, dlatego książka nie całkiem jest dla mnie zrozumiała. Mimo to, czytałam ją z ogromną przyjemnością, choć dialogów jest tam jak na lekarstwo, a niektóre opisy wręcz nużąco długie. Ale to przecież dość charakterystyczne dla epoki romantyzmu. Fabuła pełna jest akcji i chociaż jest to powieść historyczna, trudno się nią znudzić.

 

Co do obu bohaterek, to panie były zbyt idealizowane, zbyt niewinne. To takie dwa anioły stąpające po Ziemi, tyle że bez skrzydeł. Każda podjęta przez nie decyzja stawiała je w tym lepszym świetle. Elżbieta jest niezwykle wrażliwa, delikatna, oddana Bogu. Autorka wielokrotnie podkreśliła jej ogromną miłość do męża i troskę o niego, ale również opiekuńczość wobec swojego pierworodnego syna Jasia. Ludmiła ma znacznie bardziej wyrazisty charakter. Potrafi postawić na swoim, jest waleczna i gotowa poświęcić się dla przyjaźni. W powieści doskonale widać, kto jest tym dobrym, a kto złym.

 

„Branki w jasyrze” to świetna lekcja historii i okazja, by lepiej poznać średniowieczną cywilizację Tatarów. Podróż na ziemie mongolskie przysporzy mnóstwa przygód nie tylko bohaterom, ale i czytelnikom. Jest to powieść o ogromnym poświęceniu, o życiu w niewoli, ale też o miłości i przyjaźni. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Mamaczyta

Ludmiła mieszka w posiadłości swojej przyjaciółki i krewniaczki Elżbiety. Młoda kobieta jest sierotą, a o jej losie decydują stryjowie, którzy mają zamiar wydać ją za szwagra Elżbiety. Dla mężczyzn to świetny interes, ponieważ nieumiejętnie zarządzając majątkiem wychowanki popadli w długi. Elżbieta pełna trwogi o przyszłość przyjaciółki wybiera się z nią do Krakowa. Na tronie zasiada Bolesław Wstydliwy, a jego żoną jest Kinga (przyszła święta). Autorka pięknie odmalowała XIII wieczny drewniany Kraków, dwór królewski i życzliwość z jaką przyjmowani są goście. Sprawę fatalnych zaręczyn udaje się pomyślnie rozwiązać. Nasze bohaterki nie mogą jednak głęboko odetchnąć, nad krajem wisi widmo tatarskiego najazdu.

 

Mury obronne zamku w Żegnańcu niestety nie były w stanie obronić niewiast przed hordą Tatarów. Uciekając podziemnym tunelem wpadają w zasadzkę. Ludmiła, Elżbieta i jej syn Jasio trafiają do niewoli. Kobiety odznaczają się nieprzeciętną urodą dlatego przeznaczone zostają jako dar dla chana - przerażone tą wizją próbują ucieczki. We wrogim obozie udaje im się znaleźć sprzymierzeńca, niestety zostają rozdzielone. W heroicznym akcie Ludmile udaje się uratować Jasia i odesłać do wuja, brata zakonnego we Wrocławiu. Sama wraca do Elżbiety. W wyniku zawirowań i przesądów, splamiona ucieczką nie może być podarunkiem dla chana, pojmuje ją za żonę jeden z jego dowódców. Kobieta nie przyjmuje pokornie swojego losu, co bardzo podoba się Ajdarowi, który zgadza się na chrześcijański ślub.

 

Kobiety wędrują z tatarskim taborem i docierają do Mongolii. Podróż opisana jest z wielkim rozmachem, autorka w drobnych szczegółach oddała opis domów na kołach, przepysznych strojów, bogactwa. Branki wiodą w jasyrze spokojne dostanie życie, wszak są pod skrzydłami wysokich rangą obywateli. Ludmiła bierze udział w wyborach nowego chana - zaglądamy za kulisy dyplomacji, poznajemy intrygi, które nie były obce mongolskim ludom.

 

Kobiety nie były jednak szczęśliwe, tęskniły za krajem, za obrządkami chrześcijańskimi, a przede wszystkim za Jasiem, którego los był nie znany. To miłość do syna trzymała Elżbietę przy życiu, a Ludmiła nigdy nie opuściłaby przyjaciółki. W niewoli tatarskiej mija 20 lat, w tym czasie zmienia się kierunek polityki i chan szykuje wyprawę na Chiny. Jednak kilka mniejszych oddziałów wyrusza na zachód, w tym ten dowodzony przez męża Ludmiły. Podczas tej wyprawy kobieta zapada na trąd. Odtrącona przez męża razem z Elżbietą przedostaje się do Europy. Czy uda im się dotrzeć do Krakowa, czy odnajdą Jasia?

 

Książkę czytało się wyśmienicie, bogactwo opisów, historyczne perełki wszystko to poczytuje na plus. Fabularnie jednak były momenty gdy autorkę ponosiła wyobraźnia, mimo to losy bohaterek oddała bardzo spójnie. Druga część, czyli powrót do Europy, była jednak mało prawdopodobna ale doskonale wpisała się w średniowieczny nurt legend i żywotów świętych.

 

Jak już wspomniałam opisy odznaczały się drobiazgowością, ale nie było to nużące. Dla osób interesujących się historią ten jej wycinek, być może dotąd nie za bardzo zgłębiany może być nie lada gratką. Przyznam się szczerze, że z tego okresu niewiele pamiętam z lekcji czy wykładów dlatego była to dla mnie tak pasjonująca przygoda.

 

Głównymi bohaterkami są Ludmiła i Elżbieta, przedstawicielki średniowiecznych kobiet wyższego stanu. Ich indywidualna charakterystyka jest raczej ogólna, odznaczają się pobożnością, czystością myśli i czynu, pokładają ufność w Bogu. Tak, na podstawie opisu tych postaci możemy stworzyć ogólny obraz kobiet z XIII wieku.

 

Podsumowując: "Branki w Jasyrze" to powieść historyczna, opisana pięknym językiem, pełna szczegółów, zachwycająca w opisach. Fanom historii jak najbardziej polecam, a dla tych którzy za historią w szkole nie przepadali niech to będzie powieść przygodowa, która otworzy wam wrota przeszłości. Polecam.

Kazek

"BRANKI W JASYRZE" - pod tym tytułem kryje się klasyczna powieść Jadwigi Łuszczewskiej, która miała swoją premierę w 1901 roku. Dziś - za sprawą Wydawnictwa MG, mamy przyjemność poznać nowe i niezwykle efektowne wydanie tej książki, które zachwyca nas sobą w każdym względzie. Dzięki temu może przypomnieć sobie tę emocjonującą i wypełnioną wielką przygodą - historię, a młodsze pokolenia mogą poznać ją po raz pierwszy!

 

Akcja książki rozgrywa się w średniowiecznej Polsce, za okresu rządów księcia Bolesława Wstydliwego. To w tej rzeczywistości żyje główna bohaterka tej opowieści - młoda szlachcianka Ludmiła. Kobieta ta, pragnąć uniknąć wydana za mąż za niekochanego mężczyznę, ucieka z domy i chroni się za bramą witowskiego klasztoru. Niestety, ten pada obiektem napaści Tatarów, w wyniki której Ludmiła zostaje wzięta do niewoli. Mimo szybkiego uwolnienia z rąk najeźdźców, los wkrótce raz jeszcze powiąże ścieżki Ludmiły z tatarskimi wojownikami, gdy oto uda się ona do nich już nie sama, lecz ze swą najbliższą przyjaciółką - Elżbietą...

 

Posługująca się literackim pseudonimem "Deotyma" - Jadwiga Łuszczewska, stworzyła oto niezwykle interesującą, barwną i emocjonującą opowieść dla młodzieży spod znaku przygodowej książki z elementami romansu. To historia o barwnych losach głównych bohaterek, skomplikowanych uczuciach, jak i wreszcie średniowiecznej Polsce, która została opisana tu w niezwykle szczegółowy i malowniczy sposób. Wartka akcja, wyraziste postacie głównych bohaterów, wielkie emocje i niepowtarzalny klimat dawnej Polski - to wszystko, wraz z pięknym językiem tej książki, czeka na nas na jej ponad 330 stronach...

 

Fabułę powieści wypełnia niezwykła historia o losach głównej bohaterki, czyli jej ucieczce z domu, uprowadzeniu przez Tatarów, uwolnienia za sprawą polskich rycerzy, jak i wreszcie długiej podróży u boku Elżbiety, która ponownie zaprowadzi ją do tatarskich szeregów. Dzieje się tu naprawdę wiele, co chwilę nas coś zaskakuje, jak i też nie brakuje wielu dramatycznych scen. Oczywiście, nie samą walką, ucieczkami i pościgami jest wypełniona ta relacja, gdyż mamy tu także bardzo romantyczny wątek miłosny, który to z pewnością ucieszy wszystkie czytelniczki tej książki. Na koniec czeka zaś na nas spektakularny i emocjonujący finał, o którym to nie prędko przyjdzie nam zapomnieć...

 

Opowieść ta stanowi również niezwykle malowniczy portret średniowiecznej Polski, do jakiej to trafiamy za sprawą lektury tej książki. Portret, który oczarowuje nam swoim dawnym klimatem, intryguje szczegółowością na polu oddania historycznych realiów tamtej epoki, jak i przede wszystkim zachwyca ukazaną tu codziennością życia ówczesnych ludzi - tak zamożnych szlachciców, dzielnych rycerzy oraz mieszczan, jak i ubogich chłopów. Na osobne słowa uznania zasługuje opisana tu codzienność życia Tatarów - z ich wiarą, zwyczajami i kulturą, na czele. I obiektywnie muszę przyznać, że czytelnicza podróż do tego dawnego świata była dla mnie czymś wspaniałym i niezwykłym...

 

Słowem podsumowania - powieść  Jadwigi Łuszczewskiej pt. "Branki w jasyrze", to wciąż i niezmiennie równie intrygująca, barwna i emocjonująca odsłona przygodowej literatury spod znaku romansu, jak przed laty. To klasyka polskiej literatury, którą warto sobie przypomnieć, a w przypadku niektórych - odkryć, za sprawą tak efektownego i pięknego, nowego wydania tej pozycji. Dlatego też ze swej strony gorąco was namawiam i zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł, który ma sobą tak wiele do zaoferowania. Polecam - naprawdę warto!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial