Klub Domino | Autor: Allen Upward

Wracał do domu późną porą. Chciał wślizgnąć się bezszelestnie do łóżka, aby nie wydało się, że noc spędził w miejscu o wątpliwej reputacji. Klub, który wówczas odwiedził to ,,siedlisko rozpusty”, w dodatku tamtej feralnej nocy znaleziono w nim czyjeś zwłoki. To nie wygląda dobrze, zwłaszcza, że gościem klubu był ostatnio także zagraniczny następca tronu. Wszystko wskazuje na to, że denat został otruty… Tak rozpoczyna się akcja stylowego kryminału w stylu wiktoriańskim pt. ,,Klub Domino”.

Jeśli cenicie sobie intrygującą narrację, lubicie klimaty balów maskowych i chętnie czytacie historie z dreszczykiem, w których szczególnie liczy się motywacja zbrodniarzy, z pewnością książka Allena Upwarda przypadnie Wam do gustu.

Głównym bohaterem tej powieści jest młody doktor Cassilis, asystent Franka Tarletona, specjalisty do trucizn. Tarleton z pomocą Cassilisa ma za zadanie identyfikację zabójczej substancji, którą znaleziono przy ciele ofiary. Z czasem na jaw wychodzą intrygujące szczegóły zbrodni, jaka wydarzyła się na balu w ,,Klubie Domino”. Kto jest odpowiedzialny za śmierć otrutego w klubie mężczyzny? Mnich, kolombina, inkwizytor, prawie naga Salome, a może Zenobia ubrana w zbroję i damską spódnicę? ,,Klub Domino” to książka pełna zwrotów akcji, ciekawych wątków, portretów psychologicznych podejrzanych o dokonanie zabójstwa w dziwnym lokalu rozrywkowym. Ostatecznie staje się jasne, że ofiara wcale nie była ,,postacią kryształową” i nawet młody Cassilis ma coś ważnego do ukrycia przed swoim pracodawcą Tarletonem…

,,Klub Domino” to kryminał w dobrym starym stylu, miejscami dość przewidujący  (od pierwszych stron książki właściwie staje się jasne, kto jest odpowiedzialny za otrucie na śmierć gościa niewielkiego klubu), ale na pewno wart jest przeczytania. Mnie osobiście urzekł klarowny i nieco dystyngowany język powieści oraz fabuła… niby prosta, ale mająca w sobie coś z mistycznej prawdy. ,,Klub Domino” to także gratka dla osób, które lubią książki bazujące na klasycznej kryminalnej dedukcji, stanowiącej alternatywę dla dzisiejszych policyjnych śledztw, gdzie można korzystać z nowoczesnych technologii, komputerowych symulacji, czy wyników skomplikowanych badań laboratoryjnych.
Książka Allena Upwarda trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Z przyjemnością poznajemy kolejne fakty, które umiejętnie złożone przybliżają nas do rozwiązania zagadki: jak zginął tajemniczy właściciel klubu znaleziony w stroju inkwizytora ze spiczastym kapturem…
Oryginalnym zabiegiem stylistycznym autora powieści jest także wprowadzenie postaci narratora, który nie zawsze może, a czasem zwyczajnie nie chce zdradzić czytelnikowi wszystkich szczegółów śledztwa z udziałem policji i specjalisty od trucizn…

,,Klub Domino” na pewno nie należy do kryminałów bardzo skomplikowanych, ale mocną stroną tej książki są nader wyraziści bohaterowie, nietuzinkowe rekwizyty związane
z miejscem zbrodni oraz żywe dialogi osób uwikłanych w sprawę tajemniczej trucizny.

Po przeczytaniu całej książki, warto choć przez chwilę zastanowić się nad motywami postępowania poszczególnych bohaterów powieści i spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, jak my byśmy się zachowali w sytuacji osoby, która została uznana za winną zbrodni w nocnym klubie. Atmosfera ,,Klubu Domina” jest przesiąknięta złem, wyrzutami sumienia, niszczącą siłą miłości, koniecznością poniesienia konsekwencji złego postępowania…

Po mistrzowsku opisany w powieści doktor Cassilis próbuje wypaść jak najlepiej jako specjalista od trucizn i wkupić się w łaski swojego nauczyciela, ale nie wytrzymuje emocji z
tą sprawą związanych. Poza tym trudno mu wciąż udawać, że nic nie wie o przeszłości Klubu Domino i rodzinie mężczyzny, który został w nim otruty.

,,Klub Domino” to idealna propozycja na letnie popołudnie, kiedy mamy w miarę wypoczęty umysł i chcemy zażyć trochę relaksu, czytając łatwą w odbiorze, ale długo zapadającą w pamięć książkę. Powieść Upwarda przeczytałam z ogromną przyjemnością, nie znalazłam w książce żadnych nieścisłości czy mankamentów, dlatego oceniam ją na celujący.