Uleczkaa38
-
Emigracja... - codzienność życia milionów Polaków, którzy to w pogoni za lepszym, dostatniejszym i szczęśliwszym życiem, opuścili swoją ojczyznę. O tym, jak wygląda ów rzeczywistość, opowiada w ciekawy, ciepły, ale też i jakże prawdziwy sposób powieść Julity Miżejewskiej pt. "Zapiski Julietty emigrantki", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res!
Główną bohaterką książki jest tytułowa Julietta - mama pięcioletniej córeczki, spodziewająca się kolejnego dziecka i tęskniąca za pracującym we Francji mężem kobieta. Wobec coraz trudniejszej sytuacji w domu, postanawia ona pewnego dnia spakować walizkę, zabrać córeczkę i wyjechać do męża! Ten piękny plan zderzy się jednak szybko z dość brutalną, francuską rzeczywistością, w której to za sprawą nieznajomości języka, zupełnie innej kultury i specyficznej codzienności, nie będzie łatwo się jej odnaleźć... Julietta nie poddaje się i stara spełnić swój plan o piękniejszym i szczęśliwszym życiu!
Niniejsza powieść Julity Miżejewskiej, to ciekawa, intrygująca i przede wszystkim szczera do bólu historia o losach polskiej emigrantki. Szczera, gdyż ukazująca wprost wszelkie cienie i blaski życia w obcym kraju, który pozwala zarabiać więcej i nie martwić się o to, czy wystarczy od pierwszego do pierwszego, ale który także i wymaga wiele poświęceń, a nierzadko i upokorzeń... To książka dla wszystkich tych naszych rodaków, którzy żyją na emigracji, myślą o wyjeździe, bądź też którzy już powrócili do kraju. To właśnie oni w największym stopniu zrozumieją, docenią i pokochają tę powieść.
Jak wskazuje sam tytuł, książka ta stanowi sobą swoisty dziennik głównej bohaterki, która dzieli się w nim swoimi przeżyciami z pobytu we Francji. Przeżyciami, na które składa się początkowa radość i fascynacja Paryżem, następnie bolesne zderzenie z codziennością, jak i wreszcie próba odnalezienie się w tym nowym życiu. Czasami jest zabawnie, niekiedy ironicznie, a innym razem naprawdę gorzko i przygnębiająco, gdyż życie i los nie szczędzą naszym bohaterom kolejnych trudnych prób i wyzwań... Najważniejsze jednak jest to, że mamy tu do czynienia z "samym życiem", czyli kwintesencją pobytu w obcym kraju, która w żadnej mierze nie jest niczym ubarwiana i upiększana.
Siłą rzeczy powieść ta stanowi również ciekawą narrację o Francji. Można rzec - narrację z pierwszej ręki, która w przekonujący i autentyczny sposób ukazuje nam prawdziwy obraz tego kraju i życia w nim. Obraz, bardzo daleki od powszechnie przyjętego przekonania o kraju bogactwa, luksusu i dobrobytu. Otóż także i tu trudno jest o dobrą pracę, przyzwoite warunki mieszkaniowe, czy też chociażby - co mnie zaskoczyło w największym stopniu, życzliwość drugiego człowieka. To taki słodko-gorzki obraz Francji, który czasami nas zachwyca, czasami zaś wielce zasmuca...
Oczywiście, autorka tej pozycji nie jest zawodową pisarką, ani też książka ta nie predysponuje do miana porywającej swoją akcją i złożonością fabuły powieści obyczajowej. To historia z życia wzięta, która obrazuje emigracyjne losy autorki i jej rodziny, oferując nam przy tym wiele wzruszeń i emocji, jak i też wspomnień dotyczących naszej, bądź naszych bliskich, przeszłości, związanej oczywiście z emigracją. I to wydaje się być największą siłą, ale też i kluczem do odebrania tej pozycji, która ma nam sobą naprawdę wiele do zaoferowania.
Reasumując - książka "Zapiski Julietty emigrantki", to bardzo ciekawa, intrygująca i naprawdę fajnie napisana opowieść o tym, jak naprawdę wygląda życie na emigracji. Opowieść, która czasami bawi, czasami wzrusza, ale przy tym i nieustanie przekonuje nas sobą do tego, by w nią uwierzyć. Myślę, że lektura tej pozycji będzie miłą odskocznią od spotkań z fikcyjnym, czasami aż nazbyt przerysowanymi odsłonami polskiej literatury obyczajowej.