Literanka
-
O kobietach mówi się, że są zmienne, kapryśne, niestałe w swoich nastrojach i uczuciach. Większość z tych cech przypisuje się działaniu hormonów, które „skaczą” nam w najmniej oczekiwanych momentach, kierując nasze zachowania w strony, których nikt się nie spodziewa. Czy jednak rzeczywiście hormony sprawiają, że jesteśmy chaotyczne i siejemy chaos wokół siebie? Chciałam się o tym przekonać sięgając po książkę „Ukryta inteligencja hormonów” Martie Haselton. Niestety jednak nie do końca spełniła ona moje oczekiwania.
Książka jest głosem feminizmu w nauce o hormonach, co autorka podkreśla wielokrotnie zarzucając dotychczasowym badaniom, że nie uwzględniały parytetu płciowego, nie były rzetelne, pomijały kobiety i ich specyfikę. Kobiety często okazywały się trudnym materiałem do badań, ze względu na to, że faza cyklu miesięcznego była zmienną, która zaburzała wyniki badań, wiele od niej zależało. Z powodu tej niedogodności kobietom nie poświęcano w badaniach tyle uwagi, ile wymagałaby złożoność procesów wywoływanych wahaniami hormonów.
Autorka opisuje ogromną liczbę badań nad wpływem hormonów na zachowanie kobiet, a także samic w świecie zwierzęcym. Okazuje się, że mamy wiele wspólnego. W okresie płodnym jesteśmy aktywniejsze, bardziej towarzyskie i chętne do nawiązywania nowych kontaktów. Dzieje się tak za sprawą estrogenów, którego stężenie w organizmie jest najwyższe w tym czasie, by następnie spadać i ustępować miejsca progesteronowi.
Autorka rozważa też wpływ antykoncepcji hormonalnej na nasze organizmy i psychikę. Istnieją badania, które potwierdzają, że stosowanie tabletek z progesteronem, może przyczyniać się do powstawania depresji, ale z drugiej strony również łagodzić objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Aby jednak dobrze poznać i wytłumaczyć te zjawiska i powiązania, potrzebne są kolejne badania.
Książka dotyczy wyłącznie hormonów płciowych i zachowań seksualnych i to jest mój główny zarzut, główny aspekt, przez który jestem nią zawiedziona. Liczyłam, że dowiem się o tym, jak wszystkie hormony oddziałują na nasze organizmy, jakie wywołują reakcje, tymczasem odniosłam wrażenie, że przez ponad połowę książki czytam wyłącznie o tym, że jesteśmy odbierane jako bardziej atrakcyjne w czasie owulacji, a w czasie bezpłodnym bardziej wybredne, czy też nieczułe na fizyczne walory płci przeciwnej. Dopiero w ostatnich rozdziałach można znaleźć więcej informacji o tym, co dzieje się w naszych organizmach podczas ciąży, laktacji i macierzyństwa.
Podsumowując, podkreślam, że doceniam ogromny materiał naukowy i wartość badawczą opracowania, jednak odebrałam książkę nie do końca pozytywnie. Z pewnością jest rzetelną, wyczerpującą pracą dotyczącą żeńskich hormonów płciowych i ich wpływu na kobiece nastroje, a w zasadzie na kobiecą strategię zdobywania najlepszego materiału genetycznego dla swojego potomstwa. Na podstawie tytułu spodziewałam się jednak szerszego spojrzenia, wyjaśnienia działania również choćby adrenaliny, serotoniny, kortyzolu, tak aby poznać ich działanie i lepiej zrozumieć, jak zwykła chemia powoduje w nas reakcje psychiczne. Zawsze mnie to fascynowało, że blokując lub pobudzając wydzielanie pewnych związków możemy wpływać na poziom aktywności, czy też wybuchy złości. Szkoda, że temat został potraktowany tak wąsko.