Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Białe Noce

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Adam Przechrzta
  • Gatunek: Sensacja
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 422
  • Rok Wydania: 2019
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788379641543
  • Wydawca: Fabryka Słów
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Lublin
  • Ocena:

    3/6

    4,5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Białe Noce | Autor: Adam Przechrzta

Wybierz opinię:


Lukardis

Kto czytał moją recenzję „Chorągwi Michała Archanioła”, ten wie, że byłam mniej więcej tak zirytowana zmarnowanym potencjałem, jak fani Gry o Tron scenariuszem ósmego sezonu. Okazało się jednak, że... Przechrzta odrobił lekcje ze spójności fabularnej i tym razem cała ta podrasowana fantastyką jazda ze Specnazem ma szansę nie złapać kapcia po pierwszych 50 stronach.

 

Jak to się stało zatem, że Korpacki po wszystkich aferach z narkotykami, mafią, alchemią i zjawiskami nadprzyrodzonymi nie zaszył się w domu z Małgorzatą, od niedawna jego żoną? Cóż... kontakty w rosyjskich siłach specjalnych nie popłacają. Kiedy razem z Dżumą, legendą Specnazu, zostaje zatrudniony przez jednego z najbardziej wpływowych rosyjskich oligarchów, do odnalezienia jego córki, Ludy Białowej, nie jest za bardzo w pozycji, w której może odmówić.

 

Tak jak mówiłam, tym razem Przechrzta zrezygnował z rozmieniania się na drobne i zdecydował się na dominujący wątek, który rozmywa się i nudzi dopiero gdzieś w ¾ książki – co jest niesamowitą zaletą, którą tylko wzmacnia fakt, że kryminalna intryga jest istotnie kreowana w sposób pobudzający ciekawość. Opiera się co prawda na popularnym motywie „zbrodni doskonałej/niemożliwej”, ale łącząc go z kluczowym dla tej serii klimatem służb specjalnych i wlewając do niego odrobinę tajemniczych, alchemiczno-okultystycznych wątków jest w stanie wzbudzić autentyczne zainteresowanie tym, kto mógł być aż tak genialnym przestępcą. Niestety, owa ciekawość polega raczej na śledzeniu z zainteresowaniem kolejnych akcji ekipy - miejsca na klasyczny kryminał angażujący w szukanie sprawcy nie ma tu zupełnie.

 

Zamiast tego mamy sensację, ale nietypową - można by się spodziewać, że akcja odrobinę przyspieszyła w stosunku do poprzedniej części, tymczasem jest wręcz odwrotnie. Wydarzenia nie pędzą na łeb, na szyję, ale dzięki temu polepsza się balans między „przegadanymi” scenami a strzelaninami – które tym razem nie zlewają się w jedną całość, co pozwala im wywrzeć wrażenie. Wciąż wydaje mi się, że książka Przechrzty by skorzystała na potraktowaniu jej skalpelem i powycinaniu niepotrzebnych scen, ale nie są one na tyle częste, by zaburzać ciąg akcji. A ta, chociaż wolniejsza, jest bardziej spójna i płynna – dzięki czemu i przyjemny, „czytadłowy” styl Przechrzty ma szansę się wybić zza masy denerwujących błędów.

 

Co warte zauważenia, on nie tylko pisze nieźle, ale również z dbałością o poprawność merytoryczną – czego dowodem jest przyjemny dodatek, zawierający krótkie wyjaśnienia na temat chociażby ukazanych w książce sztuk walk. Nie da się jednak ukryć, że choć sceny sensacyjne wychodzą mu dobrze, tak te próbujące poruszyć emocjonalne struny świadczą o tym, że nie przyswoił sobie zasady „show, don't tell”. A mam wrażenie, że momentami próbował celować w poważniejszy nastrój, czemu prostacka bezpośredniość pierwszoosobowej narracji w jego wydaniu zdecydowanie nie sprzyja. To co się dzięki temu udało zrobić, to zmniejszyć potencjał humorystyczny – bo chociaż „Białe noce” to też lekkie czytadło, ciężko tu doszukać się „lotnych” żartów.

 

Czego jeszcze trudno się doszukać? Dobrze skonstruowanych postaci, ale to już najzwyklejsza powtórka z pierwszej części (pod względem jakości – liczba bohaterek, bo to ich głównie dotyczy ten feler, trochę zdążyła wzrosnąć). Za to seria powoli znajduje własną tożsamość, a te specnazowskie klimaty w niezbyt poważnej konwencji z domieszką azjatyckich sztuk walki oraz minimalnym wątkiem nadprzyrodzonym nareszcie zaczynają być przekonywujące. To nadal jedynie przyjemne czytadło, które w żaden sposób nie ubogaci odbiorcy, ale kto wie, może następna część będzie już przełomem.

Drumslove

Często bywa tak, że sięgamy po daną książkę i kompletnie się w niej zatracamy. Możemy czytać ją dzień i noc, a w naszej głowie toczy się obraz niesamowitego filmu. Przeskakujemy z kartki na kartki, czerpiemy radość z każdej litery, aż tu nadchodzi koniec. Taki dar mają tylko nieliczni pisarze, bo stworzyć schemat opowieści - potrafi każdy, ale napisać dobrą historię - potrafią nieliczni. Zwasze gdy sięgam po książki Pana Adama Przechrzty wiem tylko jedno - to będzie dobre. Jednak czy ,, Białe noce" są dobrą książką i utrzymują klimat z poprzedniej powieści ? Zapraszam do przeczytania recenzji.

 

Zawsze jest tak, że gdy próbujesz sobie ułożyć życie. Zapomnieć o wszystkim co cię otaczało; siły specjalne, tajne akcje, relikwie i inne problemy. Już nawet zaczynasz planować, to przychodzi Pan pisarz i wywraca życie do góry nogami tobie i próbuje wciągnąć w to czytelnika.

 

Gdy zaginie córka człowieka tak potężnego, że z jego zdaniem musi liczyć się sam Putin. A ktoś wchodzi do jego posiadłości, dezaktywuje alarm i sprawnie likwiduje najlepszych ludzi z ochrony. A sam Biełow znajduje się w potrzebie, to służby zroią wszystko co w ich mocy, by rozwiązać jego potrzeby. W ten sposób życie naszego bohatera zostaje zakłócone. Dostaje propozycję ,,nie do odrzucenia".

 

Mógłbym tę książkę opisać w telegraficznym skrócie: dużo się dzieje i i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Tak właśnie jest - zresztą Pan Przechrzta zdążył już nas do tego przyzwyczaić. W powieści nie ma miejsca na nudę. Pierwszhy kontakt z głównym bohaterem - akcja, następniej jest już tylko lepiej. Tutaj nie mamy doczynienia z powoli rozpędzającym się pociągiem. W tej powieści wskakujemy do rozpędzonej lokomotywy, która tylko momentami zwalnia na zakrętach - lub by uzupełnić luki fabularne.

 

Pisarz ma niezwykły dar do opisywania scenerii. Wszystkie wydarzenia widzimy oczami głównego bohatera co dodaje jej autetyczności, możemy poczuć się jak on, wejść w jego skórę i przeżyć historię polskiego Jamesa bonda w samym centrum akcji.

 

Plus uwaga mały spoiler. W opowieści pojawi się dobrze nam znany Pan Rozumowski, ale nic więcej nie ujawnię. O tym musicie przeczytać sami. Autor puszcza oczko do fanów jego powieści, którzy na pewno w tym fragmencie się uśmiechną.

 

Są książki, które czytamy tylko dla przyjemności. Teraz proszę mnie źle nie zrozumieć. ,,Białe Noce" - to powieść idealna, by usiąść po ciężkim dniu pracy z kubkiem herbaty i oddać się lekturze, bez rozmyślań czy filozofii. Szybko się czyta, dobrze się przy tym bawi o to w tego typu książkach chodzi.

 

Na dodatkowy plus i pochwałę zasłuhują ilustracje dodane w książce. Niby nic wielkiego, a jednak poteafią dodać uroku książce, dzięki czemu czyta się ją jeszcze lepiej, a nasze wyobrażenie styka się z wizją autora.

 

Wspominałem o tym często, wspomnę po raz kolejny. Netflixie, Hbo - zekranizujcie powieści Pana Adama Przechrzty, potencjał się ogrmny.

 

Powieść czytało mi się niezwykle dobrze. Niczym spotkanie z dobrym przyjacielem, który przy dobrej kawie opowiada co przydarzyło mu się w zeszły weekend

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial