Było I Nie Było | Autor: Ryszard Marian Mrozek

Krótkie formy, tj. Opowiadania, nigdy nie należały do moich ulubionych. Uważałam po prostu, że nie da się rozwinąć fabuły na paru kartkach. Prawdziwe historie mają rozbudowane wątki i nie mogą zmieścić się w opowiadaniu. Okazuje się, że bardzo się myliłam. Wszystko zależy od tego, co chcemy przedstawić i na czym nam najbardziej nam zależy.

Ryszard Marian Mrozek to autor wszechstronny. Z zamiłowania pisze o górach, jednak "Było i nie było" pokazują, że w każdej tematyce czuje się swobodnie. Autor takich książek jak "Trzydzieści srebrników", "Źdźbło w garażu", różnych opowiadań i wierszy. Przyznam szczerze, że bardzo sceptycznie podchodziłam do lektury "Było i nie było". Książka składa się z 16 opowiadań o różnej tematyce. Niektóre są ze sobą połączone, inne zupełne oderwane od reszty. Pierwsze opowiadania skojarzyły mi się z "Widnokręgiem" Wiesława Myśliwskiego. Historia życia widziana oczami dziecka, perspektywa, która uwydatnia to kim jesteśmy zanim dorośniemy. Po lekturze pierwszych opowiadań, bardzo szybko przekonałam się do twórczości tego autora. Ryszard Marian Mrozek nie nudzi czytelników, pisze krótko i zwięźle, nie próbuje obudowywać fabuły w niepotrzebne wątki. Każde opowiadanie kończy się w bardzo wyraźnym momencie. Nie trzeba nic dopowiadać ani snuć domysłów. Opowiada historię swoich bohaterów w sposób, dzięki któremu bez żalu można przejść dalej, a jednocześnie skłania do refleksji. Oczywiście są również opowiadania, które przejdą bez echa, ale całość uważam za bardzo udaną.

Prosty świat, który przedstawia Ryszard Marian Mrozek to coś za czym się tęskni. Fabuły opowiadań są nieskomplikowane, a bohaterowie prości. Mają cel i go realizują, nie ma tu miejsca na niuanse i knucia. Jestem przyzwyczajana do tego, że bohaterowie składają się z wielu cech. Nigdy nie wiadomo, czy postać postąpi tak jak powinna, jak nakazuje logika. Dlatego za każdym razem doszukuję się jakiejś intrygi. Każdy napotkany bohater to dla mnie potencjalny zdrajca. Dlatego bardzo zdziwiło mnie to, że postacie stworzone przez Ryszarda Mariana Mrozka działały dokładnie tak, jak powinny. To pewna odmiana w stosunku do tego, co dzieje się na rynku wydawniczym. Autor zadbał aby jego twórczość czytało się lekko i dla przyjemności. Nawet wykład o patriotyzmie Juliusza Słowackiego nie należy do nużących.
Muszę wspomnieć również o okładce, ponieważ to ona zachęciła mnie do przeczytania tej książki. Konik na biegunach wciągany na pokład statku kosmitów. W punkt oddaje to, co przedstawia twórczość Ryszarda Mariana Mrozka. Świat rzeczywisty miesza się z wyobraźnią, a granica praktycznie nie istnieje. Pisząc o rzeczach realnych mimo wszystko łączymy je z fikcją, ponieważ wszystko zostaje wyobrażone. Jest to na pewno temat do dyskusji filozoficznych, które poprowadziły by nas w bardzo ciekawym kierunku.

Uważam, że warto zapoznać się z twórczością tego autora, ponieważ krótka forma od razu weryfikuje to, czy się nam podoba, czy nie. Jednak teksty Ryszarda Mariana Mrozka są tak różnorodne i interesujące, że każdy znajdzie tu coś dla siebie i pozostanie w tym świecie na dłużej. "Było i nie było" to książka, którą warto przeczytać również dla samej przyjemności czytania. Nie ma tu miejsca na doszukiwanie się nie stworzonych rzeczy, autor podaje nam dokładnie to, co chce i w odpowiednim wydaniu. Dlatego lektura tej książki sprawia, że na moment otrzepujemy się z grubej warstwy ciężkiej literatury i zanurzamy w świecie, którego nikt zbędnie nie modyfikuje.