Groteska
-
Sięgały po nie zdesperowane małżonki niegodziwych mężów, skrytobójcy, politycy i samobójcy. Inspirowały wielu artystów, wśród których można wymienić choćby królową kryminału Agathę Christie. Trucizny od zarania dziejów były wykorzystywane jako dyskretny i niezbyt uczciwy sposób pozbawiania życia. Włoska chemiczka Adela Muñoz Páez, widząc jakie zainteresowanie budzą substancje trujące wśród jej studentów, postanowiła zagłębić się w temat, a owocem jej pracy stał się popularnonaukowy tomik „Historia trucizny. Od cykuty do polonu”.
Autorka podzieliła książkę na trzy części odpowiadające okresom historycznym. Pierwsza dotyczy starożytności i prezentuje cztery najciekawsze otrucia z tego okresu: egzekucję Sokratesa, samobójstwo Kleopatry, morderczą karierę rzymskiej trucicielki Lokusty, a także nieco mniej znaną popkulturze postać – króla Pontu Mitrydatesa opętanego pragnieniem uodpornienia się na każdą istniejącą truciznę. W drugiej części autorka przedstawia nam losy nowożytnych trucicieli na czele z niesławną rodziną Borgiów. Opisuje arszenikowe intrygi na dworze zarówno Stuartów, jak i Ludwika XIV. Ciekawym bonusem, nieco abstrahującym od głównego tematu, jest rozdział poświęcony trującym i halucynogennym roślinom, które miały wykorzystywać czarownice. Trzecia część „Historii trucizny” dociera do czasów niemal nam współczesnych, prezentując między innymi liczne zagadki kryminalne oraz wykorzystanie cyjanku przez nazistów.
Jak widać z powyższego zarysu zawartości książki, nie jest to kompendium wszystkich historycznych otruć, a raczej zbiór najciekawszych i najsłynniejszych przypadków. Nie zabrakło w nim również farmakologicznego opisu najpopularniejszych trucizn. Dzięki lekturze poznamy zabójcze działanie szczwołu plamistego, tojadu mocnego, arszeniku, cyjanku, rtęci i wielu innych specyfików. Autorka przedstawia fakty historyczne obok biologiczno-chemicznej charakterystyki substancji wykorzystywanych przez trucicieli. Ponadto wtrąca ciekawe dygresje i odwołania do czasów nam współczesnych. Często kończy rozdziały miłą, ironiczną puentą. Język, jakim się posługuje, jest w pełni zrozumiały nawet dla osób mających znikome pojęcie o chemii czy medycynie.
„Historia trucizny. Od cykuty do polonu” to pozycja absolutnie obowiązkowa dla każdego pasjonata mrocznego oblicza historii. Jest intrygującą syntezą nauk medycznych i historii, która potrafi wciągnąć bardziej niż niejedna książka fabularna. Jestem bardzo szczęśliwa, że dzięki wydawnictwu Bellona mogłam przeczytać tę pozycję w języku polskim, bo po włosku niestety nie zrozumiałabym z niej ani słowa. Lepiej jednak nie czytać jej w miejscach publicznych – pewien pan, minąwszy mnie w bibliotece, na widok tytułu książki zażartował zlękniony, że „trzeba na panią uważać…”.