Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Stówa Do Morza

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jacek Reisiger
  • Gatunek: Obyczajowe
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 204
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788381472647
  • Wydawca: Novae Res
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Gdynia
  • Ocena:

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Stówa Do Morza | Autor: Jacek Reisiger

Wybierz opinię:

mmichalowa

Ciekawość ludzka rzecz, ale czasami zachodzi potrzeba, by przerodziła się ona w szpiegostwo… Lubię wiedzieć kogo czytam. Z tego powodu w momencie, gdy w moje ręce trafiła „Stówa do morza”, w pierwszym odruchu postanowiłam odszukać informacji o samym autorze. I cóż? I nic. Jacek Reisiger wyjątkowo dobrze dba o swoją prywatność, a jedyna sensowna informacja na jaką trafiłam to ta, że książka z którą mam do czynienia jest jego debiutem.

 

Szczecin ewidentnie coś w sobie ma, bo to kolejna powieść polskiego autora której tło stanowi to burzliwe miasto. O historii tego miejsca można by długo, ale wraz z autorem chciałabym się dzisiaj skupić na mniej znanych i mniej chlubnych, a czasami wręcz komicznych aspektach.

 

Poszerzając swoje myślowe horyzonty kolejny raz dotarłam do miejsca zwanego internetem, by tam przekonać się, że nadal są ludzie, dla których to wojewódzkie miasto wciąż leży nad morzem.
Prawie, prawie… w końcu to tylko „stówa”!

 

Jedną z rzeczy, które doceniam w rodzimych twórcach jest ich niewątpliwy dystans do otaczającej nas rzeczywistości. Inna sprawa, że niekiedy to co dzieje się wokół nas jest na tyle dziwne, że aż śmieszne i specjalnie wysilać się nie trzeba. Sztuką jest jednak odpowiednio to wykorzystać. Czy tym razem się udało?!
Podczas, gdy jednym wszystko przychodzi zbyt łatwo, inni muszą się mocno...nakombinować.

 

Emerytowany stoczniowiec Jerzy, chcąc podreperować domowy budżet zamienia niezbyt urodziwe mieszkanie w oblegany przez miastowych apartament (prawie) nad morzem. Z pomocą przekupnego wnuka znienawidzonej sąsiadki - jak to w Polsce często bywa - zyskuje rozgłos. Żądni przygód turyści doceniają...niskie ceny, a nawet obiady w wykonaniu starszego mężczyzny, chociaż nie bez wad, cieszą się popularnością. Im więcej przejezdnych tym bardziej odległość do morza przestaje być problemem.

 

„Z obiadem sprawa okazała się nie taka prosta. Zupa pomidorowa w wykonaniu byłego stoczniowca prezentowała się wcale nieźle (…) można powiedzieć , że smak był czymś pomiędzy posoloną wodą a wodą z solą.”

 

Jednocześnie, w tym samym mieście swój marny i przepełniony absurdem żywot wiedzie nieudolny nauczyciel Dariusz Kotek. Mieszkający kątem u ciotki, niespełniony zawodowo z wiecznymi pretensjami do świata zupełnie nie radzi sobie z problemami, jakie stawia przed nim życie. I tylko cud (lub zaradność ciotki) , są w stanie go uratować.

 

Równie śmieszny, co irytujący jest kolejny z bohaterów- urodzony na Pomorzu Niemiec, który zatęsknił za swoją małą, dawną ojczyzną. Zdesperowany decyduje się podjąć wszelkie kroki w walce z ówczesnym systemem. Godziny rozmów, skrupulatnie dopracowany plan i ostatecznie zamach...zamach, którego jakby nie było.

 

„- Co to ma być do diabła?
- Co? Auto. Tak jak chciałeś…
- To nie jest żadne auto, Willi! To jest skoda!
- No, skoda, no i co?
- Jak to co, ty idioto! Tu chodzi o nasz wizerunek! (…) Kto weźmie na poważnie zamachowca w skodzie?!”

 

Reisiger stworzył nader realny obraz polskiego społeczeństwa. W rozwijającym się prężnie mieście są miejsca i ludzie, o których z chęcią by się zapomniało. Nie sposób polubić wykreowanych przez autora postaci: upierdliwych frustratów, których charakterystyczną cechą jest to, że zawsze są na „nie”. Mimo to książkę ze względu na cyniczny, podszyty satyrą język czyta się naprawdę dobrze. Podczas lektury na mojej twarzy nie raz i nie dwa pojawiał się uśmiech, czasami trochę szyderczy innym razem sceptyczny, niekiedy zwyczajnie złośliwy. W każdym z tych momentów w duchu myślałam sobie: „jakie to polskie”. Podczas czytania odpoczęłam jak nigdy. Od czasu do czasu każdemu z nas potrzebna jest śmieszna, niezobowiązująca historia. Tylko... moment, ona taka nie jest! Pozornie jest śmiesznie i przyjemnie, ale gdyby się głębiej zastanowić można dostrzec, jak sprytnie zostały wplecione w fabułę ówczesne problemy miasta. Tak wiele jest rzeczy, które chciałoby się zmienić i tylko co odważniejsi są w stanie zwrócić na nie uwagę. Pozostaje liczyć na to, by dla niektórych śmiech podczas lektury nie okazał się śmiechem przez łzy.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Comments  

0 # Suryt 2019-04-29 18:58
Świetna recenzja, na pewno przeczytam. Super, że satyra wraca do łask! Dzięki :)
Reply | Reply with quote | Quote | Report to administrator

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial