Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Oczy Diabła

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Oczy Diabła | Autor: Wiktor Noczkin

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Kilkadziesiąt czytelniczych wypraw do stalkerskiego świata Zony, już za mną... Wypraw intrygujących, ciekawych, niezwykle efektownych w swej fabularnej postaci, jak i też za każdym razem zupełnie innych. Ilu bowiem autorów, tyleż odmiennych spojrzeń na zmutowany świat czarnobylskiej krainy, oddzielonej od ludzkości szczelnym kordonem. I bez wątpienia jedną z najważniejszych, ale też i najbardziej klimatycznych z nich jest wizja Wiktora Noczkina, który to właśnie teraz już po raz piąty zabrał nas do literackiej Zony. Zabrał, za sprawą premiery powieści "Oczy diabła", która to ukazała się oczywiście nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów!

 

Książka ta stanowi sobą luźną kontynuację losów dwojga drugoplanowych bohaterów z poprzedniej stalkerskiej powieści autora - "Łańcucha pokarmowego". Mowa tu o Toliku i Buddzie, czyli dwóch jedynych ocalałych członkach bandy rzezimieszków pod wodzą zmarłego Zwornika, którzy tym razem już na własną rękę próbują przetrwać, ale też i wzbogacić się na swojej obecności w Zonie. Okazja ku temu przychodzi bardzo szybko, gdy oto najpierw znajdują oni nowy i nieznany artefakt, a następnie spotykają na swej drodzy pewien bardzo tajemniczy, ale też i dysponujący potężną forsą konwój naukowców... Tyle tylko, że w międzyczasie w życiu stalkerów pojawia się pewna intrygująca niewiasta - Żenia...

 

Najnowsze dzieło rosyjskiego autora, funduje nam sobą pokaźną porcję przygody, spektakularne sceny walki, kolejne fascynujące wędrówki po nieodgadnionym świecie Zony, jak i wreszcie przedni dowcip, który tym razem wydaje się wypełniać niemalże każdą ze stron tej książki. Tyle słowem wstępu, gdyż jednocześnie dane jest nam tu zatopić się w inteligentny scenariusz wydarzeń, poznać nowych i bardzo nietuzinkowych bohaterów oraz poczuć ten niepowtarzalny klimat stalkerskiego życia, w którego to osiąganiu Wiktor Noczkin jest naprawdę wielkim mistrzem...!

 

Pod względem fabularnym opowieść ta przedstawia się bardzo udanie, gdy oto najpierw wita nas intrygujący prolog, który rozgrywa się na "Dużej Ziemi", następnie przenosimy się do już do przemierzającej Zonę pary naszych głównych bohaterów - Tolika i Buddy, by wreszcie uświadczyć głównej osi wydarzeń, związanych z pojawieniem się naukowego konwoju... A tam czeka na nas walka z mutantami i nie mniej groźnymi ludźmi, pewna bardzo skomplikowana gra kłamstw i pozorów, jak i wreszcie bardzo spektakularny finał, który tyleż funduje nam sobą wielkie emocje, jak i też obiecuje nie mniej absorbujący ciąg dalszy... Innymi słowy rzecz ujmując - dzieje się!

 

Wiele dobrego należy powiedzieć o bohaterach tej książki, a w zasadzie trzech jej najważniejszych postaciach - Toliku, Buddzie i Żeni. Pierwszy z nich jest młodym, wciąż uczącym się praw Zony, bardzo poczciwym i ufającym ludziom chłopakiem, którego nie sposób nie polubić za jego dobre serce... Budda przywołuje na myśl skojarzenie z samozwańczym filozofem, cwaniakiem i bardzo pewnym siebie facetem, który to jednak swoim poczuciem humoru, lekkością odbioru życia, ale też i inteligencją, z miejsca budzi naszą sympatię. I wreszcie młoda panna - Żeńka, czyli na wskroś współczesna, charakterna, umiejąca obchodzić się perfekcyjnie z wszelką elektroniką dziewczyna, która także zyskuje naszą przychylność już od pierwszych stron. Oczywiście, po drugiej stronie mamy naprawdę złych ludzi, czyli niebezpiecznych bohaterów z drugiego planu, którzy także mają nam sobą wiele do zaoferowania...

 

Fabuła i bohaterowie omówienie..., zatem czas na słowa zachwytu względem kreacji miejsca akcji, czyli Zony! Wiktor Noczkin ma na tym polu wielkie doświadczenie, wobec czego nie może dziwić nas fakt, iż jego opisy tego niezwykłego świata, są po prostu wspaniałe. Wspaniałe w kontekście ukazywania nam praw natury, zmutowanych mieszkańców Zony, czy też chociażby wszelkich niebezpieczeństw wciąż tam czyhających na odważnych eksploratorów, ale także i codzienności życia tych, dla których stała się ona domem. To osady, lokale, kramy, czy też choćby rywalizujące ze sobą frakcję Wolności i Powinności, które wciąż pragną zdobywać więcej przestrzeni i zaprowadzać swoje własne rządy. To bardzo efektowny, szczegółowy i widowiskowy obraz, który siłą rzeczy sprawia, że z miejsca zakochujemy się w tym świecie - oczywiście, o ile nie stało się to już z nami wcześniej:)

 

Spotkanie z powieścią "Oczy diabła", to spotkanie ze znakomitą literaturą akcji i fantastyki w jednym! Autor wie, jak nas zaintrygować, zaciekawić i porwać swoją narracją o losach głównych bohaterów, którym dane jest przeżywać moc niezwykłych przygód. To kwintesencja Uniwersum S.T.AL.K.E.R., podana nam w bardzo efektownej formie, którą to z pewnością docenią wszyscy miłośnicy tego cyklu. Nie zapominajmy tu także o pięknym wydaniu książki przez Fabrykę Słów, jak i też świetnym przekładzie książki na polski język, którego w brawurowym stylu dokonał tu Michał Gołkowski. Innymi słowy rzecz ujmując - polecam, naprawdę warto!

Sosnowa Igiełka

Zona, kraina krwią mutantów płynąca, rzuca kośćmi losu tych, którzy zapuszczają się tam w poszukiwaniu przygód, pieniędzy, skarbów i obiektów do badań naukowych. Po umieszczeniu w niej natchnionego filozofa o skłonnościach do kombinatorstwa, bogatego fanatyka religijnego i młodocianej przestępczyni, w miejscu, gdzie urzędują stalkerzy, biega luzem całe mnóstwo agresywnych mutantów i niezbadanych anomalii, powstaje naprawdę wybuchowa mieszanka. W „Oczach diabła”, nowej powieści z serii S.T.A.L.K.E.R., Wiktor Noczkin wrzuca czytelnika w wir niemałej awantury. Nie obędzie się bez efektownej strzelaniny, nagłych ucieczek i koniecznych ofiar.

 

Bohaterowie książki to współcześni młodzi ludzie. Zaczynając od kobiety, dość niecodziennego gatunku w Zonie, poznajemy Żenię, znającą się na elektronice, niepokorną córkę naukowca, która pakuje się w kłopoty poprzez napad na bank. Chciała żyć w dostatku do końca swoich dni, a zamiast tego zostaje wysłana wraz z ojcem na tajemniczą ekspedycję naukową. Podporządkowana licznym zakazom i nakazom musi realizować wizję szaleńca, który na wzór afrykańskich safari urządza sobie i swoim wyznawcom wycieczkę krajoznawczą do Czarnobyla. Podczas bardzo bliskiego spotkania z mutantem, Żeńka trafia na Buddę, filozoficznego mężczyznę o dużym zasobie ironicznego podejścia do świata. On, czekający właśnie na powodzenie złotego interesu, który wymyślił wraz ze swoim kompanem, przypadkiem pomaga w uratowaniu ciekawskiej świata dziewczyny. Tuż przed spotkaniem z Żeńką, Budda wraz z Tolikiem znaleźli i wyciągnęli prawie z zaświatów pewną ważną personę, a także stali się posiadaczami interesującego artefaktu- tytułowych Oczu Diabła. Obaj zachodzą w głowę, jak wykorzystać fakt zostania miłosiernymi Samarytanami i jeszcze przy okazji zarobić na niespotykanym dotąd znalezisku. Charakteryzując Tolika, należy zaliczyć go do grona tych, którym najlepiej myśli się prosto albo cudzą głową, ale poza tym jest niezwykle wiernym kompanem i zawsze można na niego liczyć. Ta niezwykła trójka zostaje wciągnięta w intrygę, w której nikt o zdrowych zmysłach nie chciał by się znaleźć.

 

Powieść Wiktora Noczkina jest równie nieprzewidywalna, jak Zona, która rządzi się swoimi prawami, a ocaleć może tylko ten, kto respektuje prawa zbuntowanej natury. Autor przenosi znane z gry krajobrazy, postaci i zjawiska na karty swojej książki, ożywiając je i tworząc ścisłe powiązania między wirtualną fikcją, a słowem pisanym. Akcja wciąga momentalnie i nie pozwala na oderwanie się aż do końca, który nie wiedzieć, czy właściwie jest końcem, czy może zapowiedzią kontynuacji powieści. Wiktor Noczkin stopniowo odkrywa przed czytającym tajemnice Zony, a także motywy działania poszczególnych postaci. Tu żaden szczegół nie pozostaje bez znaczenia, warto więc zachować odpowiednią czujność. Humorystyczne dialogi, nagłe zwroty akcji, wielopłaszczyznowość i prezentowanie historii we fragmentach, przenosząc się od bohatera do bohatera sprawiają, że chce się jeszcze i jeszcze. Swój zawadiacki charakter „Oczy diabła” niewątpliwie zyskują dzięki tłumaczeniu w wykonaniu niezrównanego Michała Gołkowskiego. On, chcąc nie chcą, nadaje powieści sarkastyczną nutę poprzez wprowadzenie ubogacających lekturę i rozbawiających do łez polskiego odbiorcę elementów.

 

Czytelnikowi, który ani o Zonie, ani o grze komputerowej S.T.A.L.K.E.R dotąd nie słyszał, przyda się przed lekturą dobre rozeznanie w historii, zjawiskach oraz stworzeniach zamieszkujących tereny skażone promieniowaniem. Płynny marsz przez książkę nie obędzie się bez odpowiedniego przygotowania w postaci wiedzy o mutantach, anomaliach i rodzajach broni, którą posługują się stalkerzy, a także o ich zwyczajach czy ugrupowaniach. Niemniej jednak są to niewielkie trudności, z którymi każdy wytrawny czytelnik poradzi sobie bez problemu.

Sylfana

Oczy diabła Wiktora Noczkina to kolejna część serii o Ślepym, która nie została wydana w języku oryginalnym, ale za to przetłumaczona jest na język polski. Znowu trafiamy w klimaty Zony, stalkerów, aby przeżywać razem z bohaterami niezapomniane przygody, które jednak wiążą się z ogromnym niebezpieczeństwem. Tym razem drogi Stalkera Buddy i Żeni, bohaterki ciekawej, aczkolwiek nieokiełznanej, krzyżują się w takich okolicznościach i momencie, że musi wyniknąć z tego nie lada gratka i ciekawe przygody. Oprócz tego pojawia się także ciekawie zrealizowany motyw miłości, która bez wątpienia napędza całą fabułę i dodaje jej nietuzinkowego smaczku. Oczywiście trzonem jest jednak Zona i niebezpieczeństwa z nią związane; w tej części nie zabraknie potworów, mutantów i innych zagrożeń, które tylko czyhają na życie naszych bohaterów. Noczkin jak zawsze daje swoim czytelnikom wyjątkową rozrywkę podszytą przerażeniem, koniecznością ratowania własnego życia i przetrwania w świecie namacalnego zła, którym są nie tylko barwne i różnorodne potwory.

 

Powieść Noczkina z pewnością trzyma odpowiedni poziom. Pozwala się z relaksować, a jednocześnie wtłacza w krew czytelnika ogromną porcję adrenaliny. Jak zacznie się czytać, nie można skończyć, bo odbiorca musi wiedzieć co wydarzy się za chwilę. Najciekawsze są zdecydowanie sceny walki i ucieczki od zagrożeń ze strony wspomnianych mutantów, których wizerunek skomponowany jest z niezwykłą starannością i rozmysłem. Autor zdecydowanie dużo czasu i energii poświęcił wymyślaniu wizerunków fantasmagorycznych kreatur – i bardzo dobrze, gdyż rzeczywistość Zony powinna w tej mierze być opracowana do perfekcji. Noczkin z aktu kreacji nie czyni już tylko literackiej zabawy, ale także i swoiste dzieła sztuki, które można podziwiać w trakcie lektury. Ten aspekt powieści wydaje się być nie dość że najważniejszy, to jeszcze dopracowany do perfekcji.

 

Nieźle też jest z tempem akcji oraz konstrukcją głównych bohaterów, tutaj też wszystko wygląda poprawnie, a nawet dobrze. Bohaterowie osadzeni w rzeczywistości post apokaliptycznej cały czas są czujni, uważni, uczą się żyć w świecie pełnym przemocy, nie tylko ze strony potworów, ale także i ludzi, którzy czasami stanowią większe niebezpieczeństwo niż mroczne kreatury. Prócz tego, w drugiej części powieści, pojawia się ciekawy motyw fanatyzmu religijnego, który odpowiednio dopełnia przestrzeń literacką. Sam główny bohater, a właściwie jedna z głównych postaci, Budda, przeżywa swoistą przemianę wewnętrzną. Z gadatliwego, niepoważnego chłoptasia, zmienia się w uduchowionego, poważnego mężczyznę, który zauważa w innych ludziach, zarówno dobre, jak i złe strony. Wszystko co przechodzi i czego doświadcza, pomaga mu w znalezieniu nie tylko schronienia przed niebezpieczeństwami świata, ale także buduje jego skomplikowaną osobowość oraz charakter. Cieszę się, że autor pokusił się nie tylko o doprecyzowanie świata zewnętrznego, rzeczywistości Zony, ale skupił się także na stworzeniu realistycznych kreacji bohaterów – właściwie to samo, co tyczy się Buddy, dotyka w tym temacie postaci Żeni Pietrowny i innych pobocznych kreacji.

 

Jeśli podobały się wam wcześniejsze teksty Wiktora Noczkina, to tym razem też nie będziecie rozczarowani. Jakość jego twórczości jest cały czas taka sama, czyli niezmiernie wysoka, może nawet każde kolejne teksty są bardziej ciekawe i doprecyzowane, tak jakby zwiększający się warsztat pisarski pozwalał na szerokie otwarcie bram wyobraźni. Świat Zony tego wymaga – ciągłego aktu kreacji, wspinania się na wyżyny własnej wyobraźni, tworzenia wartkiej i gwałtownej akcji, a także kreowania kontaminacji fantastyki z literaturą sensacyjną.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial