Dziewczyna Z Warkoczem | Autor: Agnieszka Jordan Gondorek

Krystyna jest w totalnej rozsypce, ponieważ od lat starają się z mężem o dziecko. Niezwykle pragną potomstwa, ale mimo wszelkich prób, nadal nic się nie zmienia. Pewnego dnia niespodziewanie partner kobiety oznajmia jej dumnie i radośnie, że nareszcie zostanie ojcem. No cóż, ona nie da mu dziecka, ale sprzedawczyni z mięsnego postarała się o to, aby ją wyręczyć.

Po wyrzuceniu zdrajcy z domu Krysia szybko postanawia rozpocząć nowy, lepszy rozdział swojego życia. Zamierza zacząć od pozbycia się bez żalu niezwykle długiego, zadbanego, pięknego warkocza. Idzie do lubianego zakładu fryzjerskiego, ale ku jej zdziwieniu, nie zastaje tam znanej fryzjerki, tylko przystojnego, nieznajomego mężczyznę.

O tej książce nigdy nie słyszałam, ale po spojrzeniu na okładkę, szybko postanowiłam zapoznać się z opisem. Okazał się ciekawy i zapowiadał interesującą, lekką obyczajówkę z nutą romansu. Ostatnio mam wielką ochotę na takie historie, więc od razu postanowiłam, że chcę przeczytać opowieść z Krysią w roli głównej. W wolnej chwili wzięłam swój egzemplarz, usiadłam pod kocykiem i zagłębiłam się w treść.

Fabuła okazała się dosyć lekka, przewidywalna i prosta. W tym przypadku jednak nawet w najmniejszym stopniu nie uznałam tego za mankament. Opis wydaje się banalny, ale mogę zapewnić, że wydarzenia zawarte w „Dziewczynie z warkoczem” ani trochę nie przypominają tych rodem z Harlequinów. Z przyjemnością czytałam o młodej kobiecie, która poniekąd przyłapała swojego męża na zdradzie i postanowiła rozpocząć nowe życie bez niego. Mimo tego, że nigdy nie przeżyłam podobnej sytuacji, bardzo polubiłam główną bohaterkę i z całego serca jej kibicowałam. Miałam nadzieję, że nie da się złamać i po rozwodzie odnajdzie szczęście.

Ogromnie się cieszę, że w treści poruszono temat niepłodności. Wielu ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, ile osób pragnie dziecka, a nie może go mieć. Ja myślę, że taka mała pociecha to skarb i każdemu życzę, by jego marzenie się spełniło.

Bardzo przypadło mi do gustu to, że autorka w cudowny sposób pokazała, iż rozwód wcale nie musi być końcem wszystkiego. Zdaję sobie sprawę z tego, że zdrada drugiej połówki może rozbić serce na milion kawałeczków. Krysia jednak jest bardzo dobrym przykładem na to, że może być inaczej. Udowadnia, że trzeba żyć dalej i nawet po rozpadzie długoletniego związku, warto mieć odwagę, żeby zaufać innej osobie.

Ta książka spodobała mi się także między innymi dlatego, iż pokazano w niej przedmiotowe traktowanie kobiet. Chociaż od wielu lat w Polsce teoretycznie panuje równouprawnienie, to niektórzy tego nie rozumieją. Mąż Krysi sądził, że kobieta jest poniekąd wybrakowana i zbędna, jeżeli chce się samorealizować, nie rodzi dzieci, nie gotuje całymi dniami i „nie usługuje” swojemu partnerowi. W przypadku, gdy przedstawicielka płci żeńskiej pragnie potomstwa i lubi dbać o domowe ognisko, to świetnie! Jeżeli jednak tego nie chce, to absolutnie nie oznacza, że jest w czymkolwiek gorsza. Każda osoba ma wolną wolę i może robić to, o czym marzy. W tej powieści zostało to świetnie ukazane, ponieważ małżonek głównej bohaterki miał jej za złe to, że nie może dać mu syna lub córeczki.

Moim zdaniem „Dziewczyna z warkoczem” to cudowna, niezobowiązująca historia, którą można pochłonąć w dwa wieczory. Została napisana lekkim, przyjemnym stylem, a głównych bohaterów nie da się nie lubić. Dodatkowo wątek kryminalny i elementy japońskiej kultury sprawiają, że powieść nabiera świetnego klimatu. Bardzo polecam!