Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Na Wiosłach Przez Atlantyk

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Romuald Koperski
  • Gatunek: Podróżnicze
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 64
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 150x235 mm
  • ISBN: 9788381272179
  • Wydawca: Bernardinum
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Pelplin
  • Ocena:

    3/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Na Wiosłach Przez Atlantyk | Autor: Romuald Koperski

Wybierz opinię:

Bacha85

Gdy niecałe dwa lata temu świat obiegła wiadomość o niezwykłym wyczynie Polaka, który pokonał Ocean Atlantycki na łodzi wiosłowej, wzbudziła ona niemałe poruszenie. I choć sam czyn nie był mi obcy, nie miałam świadomości, że Romuald Koperski, nie tylko dokonał czegoś niezwykłego, ale też pisał o swoich wyprawach, z których ta choć nie była pierwszą, była póki co, jedyną morską wyprawą zakończoną powodzeniem.

 

Lubię sięgać po książki, opisujące wyczyny ludzi, mierzących się z tym, co już na pierwszy rzut oka wydaje się niesamowite. Czy są to opowieści o podboju ośmiotysięczników, czy wspomnienia z objazdu obu Ameryk w wielokilometrowej podróży, czy też jak w przypadku „Na wiosłach przez Atlantyk” historia umieszczona pośród morskich bezkresów.

 

Książka Romualda Koperskiego jest bogato ilustrowana zdjęciami z wyprawy, począwszy od fotografii niewielkiego miasteczka na Wyspach Kanaryjskich, z których Polak wyruszył na podbój oceanu aż po zdjęcia wybrzeż Tobaga, na którym przygoda na pełnym Atlantyku się zakończyła. Obie fotografie dzieli ponad siedemdziesiąt dni, nic więc dziwnego, że spodziewałam się, iż książka będzie opisywać o zmaganiach człowieka z morzem.

 

Moje oczekiwania zostały zaspokojone niestety tylko częściowo. Bo choć relacji w poszczególnych cisz i sztormów nie zabrakło, to jednak trudno powiedzieć, by były dominującym elementem publikacji. Palmę pierwszeństwa skradły im wywody z pogranicza filozofii istoty ludzkiej i jej rozwoju. W książce aż mnoży się od kolejnych wywodów, które można streścić znanym powiedzeniem, że „wiara czyni cuda”. Tę tezę autor przytacza wielokrotnie, począwszy od wspominek z poprzednich syberyjskich wypraw, poprzez znajdywanie przyczyn w nieudanej podróży przez Pacyfik, aż pod wniosek, że opisywana tu wyprawa nie powiodłaby się, gdyby nie usilna i niezachwiana wiara autora w jej powodzenie. I choć z jednej strony jestem w stanie zrozumieć, że samotna wyprawa oceaniczna musi wpłynąć na samorozwój i zwiększenie świadomości własnego ja, o tyle ilość oraz jakość refleksji będących odzwierciedleniem przytoczonego powyżej powiedzenia była nie tylko męcząca, ale i irytująca.

 

Sięgając po książkę Romualna Koperkiego miałam nadzieję na malownicze i sugestywne opisy zmagania się człowieka z potężnym żywiołem, z majestatem natury, która choć w coraz mniejszym stopniu nieznana, wciąż pozostaje wszechpotężna. Wypatrywałam chciwie wszystkich fragmentów, w których podkreślona została potęga oceanu, czy objawiająca się ciszą połączoną z wysysającym życie żarem lejącym się z nieba, czy też ukazująca swą niszczycielską siłę w szaleństwie sztormowych fal. Nie mogę stwierdzić, by takich fragmentów nie było, choć w moim odczuciu było ich bardzo mało. Prawie w ogóle swego miejsca za to nie znalazły w tej opowieści zwierzęta zamieszkujące ocean, bo choć autor wspomina dość enigmatycznie o towarzyszących mu ptakach, czy łowionych rybach, to o nich też nie dowiemy się zbyt wiele.

 

„Na wiosłach przez Atlantyk” jest książką napisaną poprawnie. Z jednej strony nie znajdziemy tu błędów językowym a język jest wystarczająco bogaty i sugestywny, by nie móc mu nic zarzucić. Z drugiej zaś denerwująca jest wielka dysproporcja w tematyce, wraz z często nieco chaotycznie wprowadzonymi wariacjami na temat skuteczności automotywacji opartej na wierze i wmawianiu sobie, że wszystko musi się udać.

 

Po lekturze odniosłam wrażenie, że w całej tej książce cała uwaga autora skupiona była na nim samym. Trudno też nie odczuć, że pokonanie oceanu łodzią wiosłową, było bardziej walką z samym sobą, niż z żywiołem. Tego drugiego zdecydowanie mi zabrakło i choć Atlantyk jest bohaterem tytułowym książki Romualda Koperskiego, to jednak nie można odnieść wrażenia, że został zepchnięty na drugi plan ustępując miejsca autorowi.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial