Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zdrój

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zdrój | Autor: Barbara Klicka

Wybierz opinię:

Sylfana

Autorka Zdroju, Barbara Klicka, to poetka pełną parą. Nawet w swoim debiucie prozatorskim przemyca swoistą liryczność, głęboką metaforyczność i niezmiernie mocny poetycki język. Praktycznie dzięki temu, w tak małej książeczce dochodzi do skumulowania ogromnej warstwy wartości treściowych, ma się wrażenie, że wszystko dzieje się dopiero poza tekstem, a sama fabuła jest jedynie przyczynkiem do bezpośredniego zbliżenia się do sedna tej opowieści.

 

Bałam się odrobinę tej krótkiej powieści, gdyż proza polska, jeszcze ta całkiem młoda i nieopierzona, zwykle nie robi na mnie większego wrażenia. Tutaj dostałam trochę obuchem w łeb i musiałam się bić w pierś, gdyż moje nastawienie nijak się miało do faktycznej wartości tej książki. Odnoszę nawet wrażenie, że ultra – krótka powieść może stać się jednym z moich ulubionych gatunków, jeśli będę w swojej egzystencji czytelniczej natrafiać na takie pozycje – z jednej strony proste, ale skomplikowane, bezpośrednie, ale niezmiernie metaforyczne. Można trochę tę powieść porównać do góry lodowej, której czubek wystaje poza wodę, ale całość fundamentalna, znajduje się w ukryciu – tutaj zależność treściowa jest podobnie skonstruowana. Na pierwszy rzut oka widzimy prostą historię kobiety w średnim wieku, która trafia do sanatorium z określonymi problemami zdrowotnymi i próbuje się w tej przestrzeni odnaleźć – można by zatem powiedzieć, że to najzwyklejsza opowieść obyczajowa o każdej przeciętnej kobiecie z jakąś przeszłością. Tutaj jednak chodzi o coś zupełnie innego – wkraczamy w świat metaforycznej iluzji. Sanatorium staje się właściwie symbolem zniewolenia człowieka, a ludzie się w nim znajdujący zachowują się bardziej jak pacjenci szpitala psychiatrycznego. Bez wątpienia dziwne zachowania, całkiem odrealnione dialogi między bohaterami, wymuszają na czytelniku refleksję, że wszystko jest tu dziwne, przerysowane, nawet delikatnie obłąkane. Taka interpretacja stanowi zatem zaczątek bardziej uniwersalnej myśli – że jest to bez wątpienia historia na wskroś symboliczna, uniwersalna, traktująca o człowieku uwięzionym we własnym umyśle, nie umiejącym wyjść poza jakiś określony schemat myślenia.

 

Główna bohaterka jednak, oprócz poczucia zniewolenia, ma również skrawki własnego indywidualizmu i na swój sposób próbuje przeciwstawić się pewnym utartym schematom – mowa tu o temacie ciąży, chęci posiadania dziecka, znalezienia partnera, czy miłości. Ma się wrażenie, że tutaj każda z pobocznych postaci próbuje narzucić swoje poglądy wspomnianej kobiecie, tak, aby mogła wpisać się ona w kanon swoistej przeciętności i szarości. Zatem indywidualizm musi walczyć tu ze zwyczajnością, totalną przeciętnością i lękiem przed wyznaczeniem własnej ścieżki życia.

 

Technika pisania przypomina mi u Klickiej trochę manierę „schulzowską”, czyli taką atmosferę, która krąży gdzieś wokół senności, narkotykowej wizji, pewnego odrealnienia. Czyta się to fantastycznie – szybko, bez zbędnego oplatania myśli wokół nieistotnego tła fabularnego. Jest to właściwie trochę dramat głównej bohaterki w kilku odsłonach, swoiste studium przypadku. Technika skomponowania tego tła jest bardzo przejrzysta – to znaczy, wspominane jest jedynie to, co może dotyczyć samej bohaterki, co zwraca jej uwagę. Perspektywa kobiety wyznacza tor prowadzenia narracji i budowania całego świata przedstawionego. Wnikamy w tę rzeczywistość szybko i brutalnie, bez jakiegokolwiek przygotowania. Refleksja przychodzi dopiero po lekturze i niestety nie jest ona zbytnio optymistyczna.

 

Odnoszę wrażenie, że książka Klickiej jest skierowana do dzisiejszego pokolenia trzydziestolatków – ludzi, którzy wiekowo wyszli już z nastoletnich czasów, ale nie do końca wpisujących się w całkiem „dorosłe” życie. Zderzenie konieczności wypełnienia schematu, narzucane przez starsze osoby ze skrajnym indywidualizmem, doprowadza do ciężkich refleksji o niemożności odnalezienia swojego własnego powołania – konflikt interesów wnika tak głęboko w psychikę, że bezpowrotnie ją rozstraja.
Polecam, literatura obowiązkowa.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial