Gosia
-
Jak zapewne wszyscy wiecie, książki najczęściej niosą ze sobą piękne historie i opowiadania, których lektura jest dla większości z nas ogromną przyjemnością. A co zrobić z książką, która niesie ze sobą nie tyle opowiadania, ile fascynujące zagadki? Co zrobić z egzemplarzem, którego nie można przeczytać od deski do deski? Odpowiedź jest jedna: przełamać się i pozwolić ogarnąć swój mózg matematyce i logice!
Wydawnictwo Zysk i s-ka wydało niepozorną (na pierwszy rzut oka) książeczkę, która zawładnęła mną i moją rodziną na kilka dni. Na zaledwie 110 stronach autor, Martin Gardner, zamieścił kilkadziesiąt zagadek, będących świetnym wyzwaniem, zarówno dla dorosłych jak i dla nieco starszych dzieci. Mamy oczywiście kilka klasyków np. zapałki, które trzeba tak poprzestawiać, aby powstała inna figura czy też litera. Ale znajdziemy tu też wiele trudniejszych zagadek, od których mózg paruje i trudno przez cały dzień myśleć o czymś innym. Na szczęście książka podzielona jest na dwie części. W pierwszej mamy 66 zagadek, a w drugiej części znajdziemy odpowiedzi na nie. Godne podkreślenia jest to, że nie są to suche odpowiedzi, ale zawierają one również wytłumaczenie i opis, jeżeli takowy jest konieczny.
Jakie to są zagadki zapytacie? Różne, naprawdę różne. Poczynając od logicznych, których rozwiązanie wymaga jedynie zrozumienia tego, co jest napisane w treści zadania, aż do stricte matematycznych, których rozwiązanie wymaga sporej ilości liczenia i zastosowania wzorów. Ciekawa jest sama treść zadań. Jeżeli zgubicie się na pustyni i spotkacie członków dwóch plemion, z których jedno zawsze kłamie, to jakie należy zadać pytanie, aby dowiedzieć się o prawidłową drogę? Albo stara zagadka o dwóch szklankach, z których jedna zawiera wodę, a druga wino. Jeżeli pewną ilość wody przelejemy do szklanki z winem, a potem taką samą ilość mikstury przelejemy do szklanki z wodą, to czego mamy więcej? Wina w wodzie czy wody w winie? Sami widzicie…
Zabawa zabawą, ale należy podkreślić, że autor książki Martin Gardner to bardzo szanowany popularyzator nauki. To jego zasługą było wykreowanie i podtrzymywanie zainteresowania matematyką rekreacyjną w Stanach Zjednoczonych. Przez długi okres na łamach popularnonaukowego miesięcznika Scientific American zamieszczał różnorodne zadania matematyczne i łamigłówki, które nie wymagały ogromnej wiedzy matematycznej. Wystarczyły podstawy matematyki i logiczne myślenie. Jego rubryka cieszyła się ogromną popularnością i zainteresowaniem. Zagadki porażają i zachwycają prostotą przekazu i rozwiązania. Często – po poznaniu odpowiedzi na konkretną zagadkę czytelnik łamie sobie głowę pytając sam siebie: Jakże ja mogłem na to nie wpaść!.
Oprócz zagadek autor serwuje czytelnikowi sporo ciekawostek koniecznych do tego, aby znaleźć i zrozumieć rozwiązanie. Np. książeczka w kilku zdaniach tłumaczy i objaśnia genezę symbolu Yin – Yang. Zagadka oczywiście dotyczy samego symbolu jako znaku graficznego, ale nie przeszkadza to autorowi przybliżyć czytelnikowi znaczenie symbolu i ukazać inne zastosowania tego dobrze znanego wszystkim znaku.
Polecam książkę wszystkim tym, którym nieobce jest myślenie. Zabawa gwarantowana nie tylko na kilka godzin, ale i na kilka dni. Można wspólnie siedzieć i główkować. Nieraz trzeba trochę policzyć, nieraz coś dorysować, innym razem wyobrazić sobie opisaną sytuację, ale zapewniam Was, że za każdym razem zagadka was wciągnie i zachwyci. A nawet, jeżeli sami nie znajdziecie rozwiązania to na pewno rozwiązanie przedstawione przez autora Was zainteresuje i sporo nauczy.