Morrigan
-
Uczynić Agathę Christie główną bohaterką powieści - to pomysł niewątpliwie ciekawy, ale i dość ryzykowny. Podejmując się takiego zadania, twórca musi mieć na uwadze, że jego książka będzie drobiazgowa analizowana i surowo oceniana przez ogromną rzeszę wielbicieli twórczości niedoścignionej "królowej kryminału". Brytyjski pisarz Andrew Wilson - autor m.in. dobrze przyjętych biografii Alexandra McQueena, Patricii Highsmith i Sylvii Plath - nie uląkł się potencjalnej krytyki. W 2017 r. światło dzienne ujrzała jego pierwsza powieść o Christie - "Królowa zbrodni", rok później odbyła się premiera kolejnej, pod tytułem "Inny rodzaj zła". Właśnie o tej książce chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.
Jest styczeń, 1927 r. Agatha Christie wypływa w rejs na Wyspy Kanaryjskie. Wymarzone wakacje? Odpoczynek po niedawno przeżytej traumie? Nie do końca. Pisarka ma pomóc brytyjskim służbom w wyjaśnieniu okoliczności śmierci Douglasa Greene'a, którego zmumifikowane ciało znaleziono w jednej z jaskiń na Teneryfie.
Podczas podróży luksusowym statkiem dochodzi do tragicznego wydarzenia - na oczach przerażonej Agathy młoda kobieta rzuca się do morza. Wydaje się, że to po prostu śmiertelny w skutkach akt desperacji - początkowo wstrząśnięci pasażerowie, w tym mąż i przyjaciółka samobójczyni, stopniowo odzyskują równowagę. Jednak po przybyciu na wyspę Christie odkrywa, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i może mieć związek z morderstwem Greene'a.
Przede wszystkim powiedzmy sobie, że "Inny rodzaj zła" da się swobodnie czytać bez znajomości poprzedniej części cyklu, choć jeśli bierzecie pod uwagę, że będziecie chcieli poznać całą serię, oczywiście lepiej zacząć od "Królowej zbrodni". W ten sposób unikniecie naprawdę potężnych spoilerów (ja nie uniknęłam i wierzcie mi, ogromnie tego żałuję).
Wracając do "Innego rodzaju zła": raczej nie dodam tej książki do swoich ulubionych tytułów, ale doceniam jej niewątpliwe zalety. Porządnie skonstruowana i dobrze poprowadzona intryga, przyjemny styl, ciekawe postaci (przynajmniej te drugoplanowe, na główną bohaterkę ponarzekam za chwilę) - wszystkie te elementy sprawiają, że powieść zasługuje na miano wartościowej literackiej rozrywki. Typowanie mordercy to niezła zabawa - pisarz postarał się, by rozwiązanie zagadki nie przyszło czytelnikom bez trudu, zbudował dość skomplikowaną łamigłówkę.
Wilson nieźle odtworzył klimat powieści Agathy Christie, ale ona sama jako postać wypada raczej mdło. Spodziewałam się, że autorka "Morderstwa w Orient Expressie" będzie kobietą o nieco ironicznym poczuciu humoru, ciętym języku i umyśle ostrym jak brzytwa - innymi słowy kimś, z kim trzeba się liczyć, budzącym respekt i podziw, tymczasem w "Innym rodzaju zła" poznałam jedynie dość inteligentną panią w średnim wieku, która czasem podejmuje zaskakująco nierozsądne decyzje - ściągają one na jej głowę zupełnie niepotrzebne niebezpieczeństwo. Tak więc jako bohaterka Christie nie do końca przypadła mi do gustu, jednak wydarzenia w książce poprowadzone są w na tyle ciekawy sposób, że niespecjalnie mi to przeszkadzało.
Myślę, że "Inny rodzaj zła" to kryminał na zupełnie przyzwoitym poziomie i że spodoba się miłośnikom tego gatunku. Właśnie tak - spodoba się. Raczej nie zachwyci, ale i nie rozczaruje. Jeśli zasiadając do lektury, nie będziecie obiecywali sobie zbyt wiele, na pewno miło spędzicie czas.