Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Borderline Autoterapia, Czyli O Sprawach Poważnych Z Solidną Dawką Autoironii

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 4 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Borderline Autoterapia, Czyli O Sprawach Poważnych Z Solidną Dawką Autoironii | Autor: Anka Mrówczyńska

Wybierz opinię:

MB

Po raz pierwszy mam wrażenie, że zmęczenie książką było od początku założeniem tejże. Że przeładowanie czytelnika, przygwożdżenie go do ziemi i trzymanie na łopatkach, to właśnie esencja recenzowanej publikacji.

 

Borderline, czyli "osobowość z pogranicza" - z pogranicza zaburzeń, których nie da się jednoznacznie u pacjenta zdiagnozować. Cechuje je dominująca przewaga negatywnych emocji. Te zaburzenia krążą między zaburzeniami psychotycznymi, a neurotycznymi, a do "obiegu" chorobę wprowadzono w XX wieku. Klasyfikacja ICD-10 definiuje borderline następująco:
Osobowość chwiejna emocjonalnie Cechuje się wyraźną tendencją do działań impulsywnych bez przewidywania konsekwencji tych działań. Nastrój zmienny i nie dający się przewidzieć. Występuje też skłonność do wybuchów emocjonalnych, niezdolność do kontrolowania działań impulsywnych, tendencja do zachowań zaczepnych i konfliktów z innymi, szczególnie wtedy, gdy te zachowania są potępiane lub kończą się niepowodzeniem. Wyodrębniono dwa rodzaje tych zaburzeń: typ impulsywny, którego cechą dominującą jest niestabilność emocjonalna i brak kontroli działań impulsywnych oraz typ „borderline”, w którym dodatkowo zaburzony jest obraz samego siebie, swoich celów i preferencji, stałe uczucie pustki wewnętrznej, skłonność do wchodzenia w intensywne i nietrwałe związki z innymi oraz tendencja do działań samouszkadzających, w tym do gróźb i prób samobójczych.
Osobowość:
• agresywna
• „borderline”
• impulsywna1

 

Sprowadza się to w praktyce do braku odporności na zmiany w życiu codziennym, a w uproszczeniu to może być wszystko: stres, znudzenie, frustracja, gniew, lęk i smutek. Osoby takie zwykle idealizują swoje otoczenie, zatracając wobec niego poczucie obiektywizmu. Ale na zło i odrzucenie reagują autodestrukcyjnie. Inne cechy charakterystyczne dla osób borderline, to np. przygodny seks, ryzykowna jazda samochodem, zaburzenia łaknieniowe i problemy z używkami, a także samookaleczanie się i próby samobójcze.

 

W książce oblicze zaburzenia borderline ubrane zostało w rozmowę jednej osoby rozczłonkowanej na trzy postaci. Na zdrową część osobowości pacjentki, na chorą część osobowości pacjentki i na terapeutkę, która też jest bohaterką. Wszystkie trzy rozmawiają naprzemiennie tworząc jeden wielki chaos komunikacyjny. Zdrowa bohaterka rozmawia z terapeutką, która też jest zdrową bohaterką, a chora część pacjentki wtrąca się nieustannie. Czy może na odwrót?? No właśnie...

 

Wychwycić można spomiędzy tego natłoku dialogowego istotne przełomy w zachowaniach bohaterki, to co do pewnych działań doprowadziło... można wyłapać sens zaburzenia borderline. Ale wszystkiego jest multum. Trzeba tę książkę mocno okiełznać. Trzeba się z nią wziąć za bary, albowiem jej lektura do prostych nie należy. 

 

Oto powód, dla którego na początku wspomniałam o zmęczeniu.
Dyskoteka komunikacji, natłok osób mówiących niemalże jednocześnie, po prostu mnie przerósł. Rozumiem (chyba) założenie: zobacz czytelniku z czym zmagam się na co dzień, procesy decyzyjne, komunikacja i schowane za tym wszystkim emocje, z którymi ty nie masz problemu, to dla mnie wyzwanie, a takich zmierzeń w ciągu jednego dnia mam setki. I z tej perspektywy książką jest strzałem w samo serce. Ale wolałabym uspokojoną narrację i trochę inną formę. Czułam się jak na długiej przerwie w szkole podstawowej... gwar, hałas, krzyk i chaos. A ta przerwa zdaje się nie mieć końca. Można jednym słowem dostać zawrotu głowy.

 

Dlatego książka mnie nie urzekła. Bardziej trafiłaby do mnie, gdyby podzielić ją na dwie - nawet nierównoważne części. Pierwszą w zastanym kształcie książki i drugą, nieco okiełznaną... bardziej narracyjną, mniej dialogową. Mniej rozpędzoną. Żebym mogła się zatrzymać na moment w tej pogranicznej rzeczywistości. Ale żebym nie musiała się z nią ścigać.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial