Pamiętnik 8-Bitowego Wojownika Tom 3 Craftingowe Sojusze | Autor: Cube Kid

W „minecraftowej” wiosce dzieje się naprawdę dużo. Co rusz na bohaterów czyhają nowe zagrożenia, nasz poczciwy wieśniak stale się rozwija, z każdym dniem stając się mocniejszym wojownikiem, zacieśniają się kolejne więzi. Cóż, rozwinięcie akcji pełną gębą. I nie może być inaczej jeśli mamy do czynienia z trzecią (z zaplanowanych czterech) częścią.

W skrócie „Pamiętnik 8-bitowego wojownika” to seria czterech nieoficjalnych – co trzeba podkreślić – książek, których akcja toczy się w świecie Minecrafta, czyli gry fenomenu, który na całym bez wyjątku świecie osiągnęła ogromny komercyjny sukces. Bohaterem jest młody miejscowy wieśniak, który postanowił zostać wojownikiem. Droga do osiągnięcia celu wiedzie przez szkołę i naukę oraz rodziców, którzy nie do końca są przekonani, co do wybranej przez syna profesji. Sprawa dodatkowo komplikuje się, gdy na wioskę, w której mieszka zaczynają się napady i trzeba walczyć o przetrwanie i przeżycie. Nasz bohater jednak nie zamierza odpuścić i z pomocą przyjaciół i na pohybel wrogom brnie do przodu. Trzecia część opowieści skupia się wokół kolejnych niebezpieczeństw, którym młodzi adepci są poddawani. I wbrew temu, co było np. w odsłonie pierwszej, teraz przychodzi im walczyć na śmierć i życie, a próby, którym są poddawani, często nie są już szkolnymi treningami a prawdziwą walką z prawdziwym wrogiem.

Od samego początku była to książka, w której dominowała akcja, duża dawka humoru, akcja i to wszystko okraszone akcją. Tutaj się nie zmieniło za wiele, no może poza tym, że akcji jest jeszcze więcej. Całość jest oczywiście z góry pomyślana o młodszych czytelnikach, przez co opowieść jest bardzo lekka i przystępna, a także bez zbędnych dłużyzn. Zresztą sama forma, w której wydana jest ta książka, niezwykle ją dynamizuje. Cały czas jest to oczywiście forma pamiętnika, więc rozdziały – tutaj jako kolejne dni – są krótkie, czcionka niezwykle czytelna i duża, a do tego jeszcze tu i ówdzie mamy do czynienia z wieloma ilustracjami. Wszystko to sprawia, że całość czyta się niezwykle szybko i nawet ci najmłodsi nie powinni mieć problemu z odbiorem tej książki.

Przy recenzji pierwszej odsłony wspominałem o tym, że bardzo dużo w niej nawiązań do tytułowej gry, więc szczególnie fani Minecrafta będą zadowoleni. Przy trzeciej odsłonie rzuciło mi się w oczy coś zupełnie innego, a mianowicie, że cała konstrukcja tej historii przypomina to, z czym mamy do czynienia w jrpgach, czyli japońskiej odmianie gier RPG. Co mam na myśli? Ano to, że konstrukcja tej części jako żywcem przypomina rozgrywkę wirtualną. Od początkowego słabego poziomu naszego bohatera, poprzez jego rozwój (zw. Farmienie), przy którym poznaje nowe postacie, dochodzi do zwrotów akcji i zdrad, a kończąc na ostatecznej rozgrywce z finałowym bossem. Tutaj trochę też tak to wygląda. Mamy początek powieści, po której następuje rozwijanie umiejętności przy okazji zlecanych mu zadań, a całość kończy się pojedynkiem z najpotężniejszym przeciwnikiem. Nie wiem, czy efekt ten był przez autora zaplanowany, ale jako gracz, który spędził tysiące godzin przy tego typu rozgrywce, bawiłem się naprawdę fajnie właśnie m.in. przez wyłapywanie takich smaczków.

Ponadto to nadal jest po pierwsze historia ze wszech miar dynamiczna a po drugie genialna rozrywka dla fanów gry. Po raz kolejny znajdą tu oni wiele odniesień do rozgrywki, znane przedmioty i inne elementy znane ze świata „Minecraft”. To taka kopalnia fan servicu, z czego zapewne będą oni zadowoleni. Przy okazji też jest to przemyślana i interesująca historia przygodowa. Kolejne postacie wprowadzane do niej są przemyślane, sama fabuła i występujące w niej zwroty akcji z pewnością będą się podobać czytelnikom, a ponadto mimo grupy docelowej, do której książka ta jest kierowana, nie jest ona przesadnie infantylna. Całość wypada więc naprawdę dobrze, przez co lektura jest przyjemnością, a nie męczarnią.

O jakości wydania już wspomniałem wcześniej i na pewno ma ona duży wpływ na odbiór całości. Dzięki pamiętnikowemu pomysłowi i wielu ilustracjom czytanie tej książki w pewien sposób przypomina lekturę komiksu, co jeszcze mocniej powinno do niej przyciągnąć młodszych. Fakt, że akcja zbliża się ku końcowi, dodatkowo potęguje napięcie. Autor zostawił sobie kilka otwartych furtek ku temu, aby finał był naprawdę imponujący. Choć część rozwiązań można w pewien sposób przewidzieć, tak jestem przekonany, że w ostatniej odsłonie nie raz i nie dwa zaskoczy nas czymś imponującym.

Trzeci tom serii potwierdził to, co można było dostrzec już przy okazji lektury odsłony pierwszej czy drugiej. To solidna rozrywkowa pozycja dla młodszych czytelników, przy której bawić się mogą też nieco starsi, szczególnie ci, którzy na co dzień nie stronią od gier komputerowych. Pytanie, jakie się nasuwa po lekturze trzeciej odsłony, jest następujące – czy autorowi uda się zakończyć finał równie efektownie, jak budował napięcie w trzech pierwszych odsłonach serii.