Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Przysionek, Dom Dla Pozornie Umarłych

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Tomasz Kowalski
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 224
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 165x180 mm
  • ISBN: 9788377794944
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Przysionek, Dom Dla Pozornie Umarłych | Autor: Tomasz Kowalski

Wybierz opinię:

Księżycova

Często, nawet niezwykle często podchodzę do książek zbyt pochopnie. Często sceptyczne nastawienie sprawia, że wolę odłożyć ją na półkę, by w swym zapomnieniu zbierała kurz, niż dać jej szansę... Tak stało się z dziełem Tomasza Kowalskiego pod tytułem: "Przysionek, dom dla pozornie umarłych". Książkę nabyłam dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego serwisu Sztukater. Zaintrygował mnie jej nieoczywisty tytuł oraz dziwna okładka. Czekałam niecierpliwie, aż egzemplarz trafi w moje ręce, a kiedy jakże wyczekiwany listonosz dostarczył mi go, zapał się ulotnił. Czemu? Do teraz zadaję sobie to pytanie i odpowiedzieć na nie nie potrafię. Jedno jest pewne - żałuję!

 

Tomasz Kowalski jest pisarzem urodzonym w Katowicach w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym roku. Z wykształcenia prawnik. Ma na swoim koncie wiele ciekawych dzieł, między innymi takie jak: "Mędrzec kaźni", "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć", a także "Nie pozwolisz żyć czarownicy". Kowalski przede wszystkim jest miłośnikiem makabry, czarnego humoru, sztuki sepulkralnej i turpizmu. W swoich powieściach szczegółowo analizuje ludzkie zachowania i charaktery, wtedy gdy są najbardziej wyraziste, czyli w obliczu śmierci.

 

Książka wydana została w dwa tysiące osiemnastym roku przez wydawnictwo MG. Jak dotąd nie miałam jeszcze z nim styczności. Wydawnictwo MG to polskie wydawnictwo książkowe z siedzibą w Warszawie. Swoją działalność rozpoczęło w dwa tysiące siódmym roku. Jego założycielką jest Dorota Malinowska-Grupińska.

 

"Przysionek, dom dla pozornie umarłych" liczy łącznie dwieście dwadzieścia cztery strony. Twarda okładka dzieła przedstawia czwórkę mężczyzn. Dwóch skacze do basenu, który wydaje się być pusty. Jeden opuszcza go przy pomocy drabinki. Ostatni zaś stoi tuż przy jego krawędzi. Zastanawiałam się, co takiego może przedstawiać ten obraz. Poszczególne etapy skoku do wody, czy też zupełnie przypadkowych postaci? Naokoło basenu widnieją krzesła. Jedno z nich, tuż nad basenem jest szczególnie wyróżnione poprzez padające na nie światło. Całość zachowana została w ciemnych, tajemniczych barwach. Autorem projektu okładki jest Elżbieta Chojna.

 

Kowalski przedstawia cztery męskie postacie. Co wtorek przyjaciele zasiadają razem przy jednym stoliku i prowadzą rozmowy racząc się piwem, kawą i papierosami. Bohaterowie są dojrzałymi facetami przed pięćdziesiątką. Wśród nich znajduje się: Artur, Rafał, Dawid oraz Grzegorz. Artur, jest doradcą finansowym pracującym w banku. Choć praca niszczyła jego charakter, walczył o to, by nie zaniedbać swoich wartościowych cech. Rafał to człowiek biznesu, właściciel dobrze prosperującej firmy remontowej. Dawid zaś to prezes dużej spółki komunalnej. Choć zarządzanie firmami jest dla niego niesamowicie proste, tak często popada w przygnębienie z powodu braku talentów artystycznych. I ostatni, Grzegorz, to nerwowy choleryk, który przeklina system oraz spiski. Jest on typem neurotyka.

 

Przyjaciele toczą rozmowy na temat pracy, życia, kobiet, miłości, a nawet sprawiedliwości. Zastanawiają się nad sensem istnienia i hierarchii wartości. Każdy z nich opowiada swe historie, które niosą wiele prawd i morałów. Książka jest pełna dramatyzmy, ale i humoru z odpowiednią dawką sarkazmu.

 

Cenną informacją jest to, iż Kowalski pisząc ową książkę pragnął oddać cześć Jerzemu Szaniawskiemu i jego „Opowiadaniom Profesora Tutki". Polecam książkę fanom głębokiej literatury, która niesie za sobą bardzo mocne przesłanie, skłania do refleksji i wyciągania odpowiednich wniosków. "Przysionek, dom dla pozornie umarłych" to lektura, która wymaga skupienia. Odpowiednia dla dorosłych zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Przyznaję lekturze Tomasza Kowalskiego w pełni zasłużoną ocenę prasową w wysokości 6 w skali od 1 do 6. Z największą przyjemnością załączam książkę do moich książek VIP i bez wahania sięgnę po inne jego dzieła.

Literanka

„Przysionek, dom dla pozornie umarłych” to intrygujący tytuł. Właściwie to on najbardziej zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę zupełnie nieznanego mi autora, po którym nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Skoro jednak wydawca pisze, że jest on miłośnikiem czarnego humoru, postanowiłam zaryzykować. Jestem bardzo mile zaskoczona i po raz kolejny ze zdziwieniem stwierdzam, że nie tylko książki nachalnie promowane lub nagradzane są warte uwagi.

 

Książka ma ciekawą strukturę, która pozwala zawrzeć w sobie tysiące opowieści niepowiązanych ze sobą. Jest zapisem cotygodniowych, wtorkowych spotkań czterech przyjaciół w średnim wieku, każdy z nich z innymi doświadczeniami, spojrzeniem na świat, sytuacją życiową. Grzegorz to polonista, żyjący z udzielania korepetycji, nieprzeciętnie oczytany, a jednocześnie buntowniczy i nadużywający całego spektrum wulgaryzmów. Artur to doradca finansowy, do którego przyrósł jego garnitur, pozbawiając go niejako człowieczeństwa. Dawid pełni funkcję prezesa dużej spółki komunalnej, ma więc w życiu całkiem łatwo, a przy tym żyje w poczuciu traconego czasu i bezsensu jego egzystencji. I ostatni, Rafał, niezwykle utalentowany przedsiębiorca, któremu układają się wszystkie interesy, co jednak okupuje nieudanym życiem małżeńskim i rodzinnym.

 

Te postacie jednak nie są najbardziej istotne, wiele więcej o ich życiu się nie dowiemy, natomiast ich rozmowy, historie, którymi się dzielą między sobą, dotykają rzeczywistości jako takiej, zmieniającego się świata i to one są treścią tego utworu. Mężczyźni rozmawiają dosłownie o wszystkim – o przemijaniu, miłości, niezrozumieniu, nieszczęściach tego świata, zmianach w społeczeństwie, czy buncie przeciwko zastanej rzeczywistości. Ich przemyślenia są głębokie i trafne, a ich historie przepełnione wrażliwością i nieprzeciętną umiejętnością obserwacji otoczenia.

 

Kilka z nich szczególnie zapadło mi w pamięć. Pierwsza, o której muszę tu wspomnieć, to historia Artura, który pewnego dnia został wysłany przez pracodawcę na szkolenie dotyczące motywacji. Na szkoleniu wziął udział we w sumie upokarzającym ćwiczeniu, które miało z niego zrobić ambitnego, pewnego siebie i swoich talentów, żądnego sukcesów człowieka, a jednocześnie pozbawić złych emocji, słowem – odkryć swoje powołanie i miejsce w życiu. Trening nie zrobił na Arturze najmniejszego wrażenia, jednak kiedy wracał do domu, podeszła do niego mała dziewczynka z rowerkiem prosząc, aby mężczyzna naprawił jej łańcuch. Ten mały, tak zwyczajny akt pomocy przepełnił go ogromnym poczuciem sensu i akceptacji, bycia potrzebnym.

 

Inna opowieść, tym razem Dawida, dotyczy tego, jak dobrobyt i dostępność wszelkich towarów nam spowszedniała i nie wywołują one naszej radości, żadnego podniecenia. Mężczyzna poszedł do sklepu po pomarańcze, koniecznie izraelskie albo greckie, bo te tunezyjskie szybko się zepsuły i nie były smaczne. Po drodze minął zaniedbanego dziada, który z rozkoszą obracał w dłoniach pomarańczę, wąchał ją, niezwykle się nią cieszył, a na końcu z przyjemnością zjadł. Dawid pomyślał, że taka radość już nie jest jego udziałem, on i jemu podobni ludzie nie potrafią czerpać tak ogromnej przyjemności z, wydawałoby się, nic nieznaczącego drobiazgu. Postanowił kupić dla tego człowieka całą wielką torbę pomarańczy, aby mógł się nimi nasycić do woli, aby miał ich dość, aby przestał się do nich uśmiechać i tak bardzo cenić. Czy o to w życiu chodzi?

 

Książka jest pełna takich historii, każdy rozdział to inna opowieść, czasami filozoficzna, czasami sentymentalna, czasami zwyczajnie życiowa. Wiele z nich dotyczy przemijania, starości. Wszystkie one jednak noszą w sobie znamiona poezji, zachwytu nad światem lub zadziwienia, zwykle życzliwości. „Przysionek, dom dla pozornie umarłych” jest lekturą mądrą, wnikliwą, nieprzeciętną, skłaniającą do refleksji, a mimo to łatwą do czytania. Jestem nią urzeczona.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial