Prawda I Iluzja | Autor: Jennifer Sommersby

W tych dwóch słowach można opisać całą fabułę powieści „Prawda i iluzja” autorstwa Jennifer Sommersby. Jest to pierwszy tom cyklu Avrakedavra który opowiada o losach nastoletniej Genevieve Flannery, córki na pozór zwykłej akrobatki cyrkowej. Tylko jej córka i ochroniarz Mały wiedzą, że Delia potrafiła wiele więcej niż cyrkowe akrobacje. Słowo „Potrafiła” informuje czytelnika, że kobieta zginęła podczas wykonywania akrobatycznego trapezu. Cała cyrkowa „rodzina” bardzo przeżywa śmierć kobiety, nie wiedząc, że została ona zamordowana przez ducha zwanego Etemmu, którego widziała tylko Delia.

Kobieta zostawiła córce wskazówkę, która ma pomóc odnależć jej największy skarb: Jedną z ksiąg Avrakedavry dotyczącą ŻYCIA. Genevieve odkrywa, że istniueją jeszcze dwie księgi: PAMIĘCI I ŚMIERCI. Księgi te są tak potężne, że swoich właścicieli obdarowują różnymi mocami. Dziewczyna odkrywa w sobie moc uleczania chorób. W rozwiązaniu zagadki pomaga jej Mały, który zna twórców ksiąg. Mężczyzna pomaga bohaterce, gdy Etemmu zaatakował ją po raz pierwszy.

Zajęta opłakiwaniem matki dziewczyna nie dostrzegła nadciągających nad nią czarnych chmur. Otóż okazuje się, że nowym właścicielem cyrku okazał się Lucian Dimitr. Mężczyzna budzi nieufność dziewczyny i wrogość Małego. Okazuje się, że ma on syna, Henry'ego który za wszelką cenę chce się z nimi zaprzyjaźnić. Dimitr zatrudnia również kilkoro nowych cyrkowców, w tym tajemniczą Marę. Kim była Delia? Jaką tajemnicę ukrywała przed swoimi bliskimi? Jaki związek z księgami ma Mara? Dlaczego Mały nie ufa Dimitrowi? Najważniejsza jest jednak odpowiedź na pytanie: Czym jest AVRAKEDAVRA?

Przeglądając różne książki natrafiłem na „Prawdę i iluzję”, książkę zawierającą w sobie magię jak i współczesne życie. W życiu nastoletniej Genevive są obecne telefony komputery czy telewizory. Nie jest ona świadoma zagrożenia jakie ją czeka. Opis na okładce książki zaintrygował mnię, gdyż jestem miłośnikiem magii. Kroplą która zadecydowała o wybraniu tej pozycji była tajemnica. Słowo wręcz banalne jednocześnie intrygujące, gdyż każdy z nas potrzebuje niespodzianek w swoim życiu. Taka właśnie była ta powieść.

Na pierwszych stronach zostałem wrzucony w środek cyrkowego spektaklu, który kończy się bardzo tragicznie. Pomyślałem sobie, że może być to książka, której od dawno szukałem.

Niestety tak się nie stało, gdyż po chwilowym „WOW” zapanowała nuda. Akcja wlekła się rozdziałami, przez co dopiero trzecim razem przebrnąłem przez tą monotonię. Z strony na stronę akcja nabierała tempa, lecz punkt kulminacyjny osiągnęła na ostatnich dziesięciu stronach.

Kolejnym minusem tej powieści był bardzo nierealistyczny wręcz trywialny wątek miłosny. Moim zdaniem autorka źle rozplanowała tę kwestię, gdyż przez ponad połowę książki zamienili ze sobą kilka zdań a w przeciągu kilku dni nierealnie się do siebie zbliżyli.

Mimo swoich minusów książka ta posiada wiele zalet. A jedną z nich jest sama główna bohaterka. Genevive jest młodą ale bardzo inteligentną dziewczyną. Jest wrażliwa a jednocześnie odważna. Ceni przyjaźn i docenia wroga. Dziewczyna jak i reszta pierwszo i drugoplanowych postaci są bardzo dobrze stworzone. Ich historie są fantastyczne a jednocześnie rzeczywiste i bardzo ciekawe. Gdyby sama akcja byłaby równie ciekawa, „Prawda i iluzja” byłaby książką idealną.

Kolejnym atutem powieśći jest sam pomysł. Połączenie starożytnych maoryckich rodów i dziewczyny z XXI wieku jest bardzo, trudne. Autorka wykazała się pomysłowością objaśniając pokrewieństwo Genevieve z maorytami. Bardzo ciekawy jest wątek duchów. Okazuje się, że dar który posiadała Delia spoczął w rękach córki. Dziewczyna potrafi komunikować się z duchami. Sama zdolność dziewczyny z czasem się rozwija co jest bardzo dobrze pokazane nie tylko w jej rozmowie z duchem lecz w wizjach które doświadcza.

Podsumowując, książka nie do końca mi się podobała, lecz podziwiam pomysłowość autorki. Wiedząć, że jest to dopiero pierwszy tom cyklu, czekam na kontynuację, mając nadzieję, że akcja będzie żywsza i bardziej wciągająca a sam maoryski kontekst nie będzie zatarty.