Pani M
-
„Książka Biblia w krzyżówce jest adresowana do osób, które posiadają już pewną wiedzę biblijną. Poprzez zabawy intelektualne w niej zawarte w innowacyjny sposób ułatwia rozszerzanie wiedzy o Biblii. Do tej pory nie było na rynku wydawniczym takiej pozycji książkowej. Zawiera ona 48 krzyżówek oraz zagadki i rebusy”. W taki sposób publikację przedstawia nam wydawca. A jakie są moje wrażenia po zetknięciu się z nią?
Będę szczera – niczego się po tej książce nie spodziewałam. Nigdy nie miałam do czynienia z krzyżówkami religijnymi. Nawet na lekcjach religii w szkole takowych nie rozwiązywałam, a w każdym razie nic takiego nie kojarzę. Nie wiedziałam, co będzie mnie w tym przypadku czekało, ale postanowiłam się przekonać, na jakim poziomie jest moja biblijna wiedza i muszę się przyznać, że chyba jest z nią kiepsko.
Przez początkowe krzyżówki przeszłam w miarę łagodnie. Nie były zbyt proste, ale też nie uważam, żeby były wyjątkowo skomplikowane. Taki umiarkowany poziom. Dla osób, które miały w szkole religię i regularnie chodzą do kościoła, to powinna być raczej bułka z masłem, chociaż niektóre pytania mogą zastrzelić. Mnie pokonały filistyńskie twierdze. Reszta pytań była bezproblemowa. Gorzej było potem. Od około 15 strony, zaczęłam mieć ogromne problemy i zaangażowałam do pomocy, nieco bezowocnej, ale w kupie myśli się lepiej, kilka osób. Co prawda z tyłu są odpowiedzi, ale chciałam mieć frajdę, że sama doszłam do rozwiązania. Oczywiście mój zapał szybko się wypalił i posiłkowałam się w chwilach kryzysu rozwiązaniami.Zabierając się za tę publikację, trzeba mieć rozległą wiedzę na temat religii. Pojawiają się tutaj pytania dotyczące nie tylko naszej wiary, ale również i o innych bogów. Tu miałam spory problem, bo większości imion nie kojarzyłam i nawet nie umiałabym ich znaleźć w Biblii, nawet nie jestem pewna, czy się w niej pojawiają, ale nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, więc musicie mi wybaczyć pewne braki w wiedzy.
Raczej odradzałabym sięganie po tę publikację osobom, które nie są dobrze zaznajomione z Biblią, bo im dalej w krzyżówki, tym jest trudniej. Trzeba być naprawdę oczytanym, żeby odpowiedzieć na niektóre pytania. Ja właśnie miałam taki problem i momentami byłam bardzo sfrustrowana, że nie wiem, co mam wpisać do krzyżówki. Nieco łatwiej było z rebusami, chociaż niektóre z nich też mogą dość mocno dać w kość.Jak już wspomniałam, na końcu publikacji znajdują się gotowe odpowiedzi, które w niektórych sytuacjach były dla mnie wybawieniem, bo wymyślałam niestworzone rzeczy, byleby tylko odnaleźć hasło. Nie należę do osób, które idą w krzyżówkach na łatwiznę, ale uwierzcie mi, przy niektórych hasłach po prostu musiałam to zrobić, bo nigdy bym na to nie wpadła. Przykład? Proszę bardzo – niewolnica Sary, matka Izmaela. Sarę kojarzę, ale o to, kim był Izmael, to się mnie nie pytajcie. Imienia jego matki też nie znałam.
Uważam, że to może być dobra propozycja dla księży i katechetów. Jestem ciekawa, czy gdyby mieli oni sprawdzić swoją wiedzę, to czy odpowiedzieliby na wszystkie pytania. I nie ma tu z mojej strony złośliwości, po prostu mnie to ciekawi. Ja niestety nie mam wśród znajomych takich osób, więc nie mam się jak o tym przekonać.