Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Torusy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Torusy | Autor: Tomasz Grzegrzółka

Wybierz opinię:

Sagittarius

Chyba każdy z nas chociaż raz zastanawiał się do czego dąży nasz świat. Co przyniesie przyszłość, którą wypełniać mają najnowsze technologie. Wyobrażamy sobie pełną automatyzację, roboty i sztuczne inteligencje, które mają wspomóc i ułatwić życie człowieka. Jesteśmy świadomi ryzyka, jakie niesie ze sobą błyskawiczny postęp elektroniki. Jesteśmy świadomi, że ma swoje wady. Świadczy o tym wiele pozycji zarówno z zakresu filmu jak i literatury na całym świecie, które pokazują dystopijną wizję świata zawładniętego technologią.

 

Jedna z takich pozycji stanowi debiutancka książka polskiego autora – Tomasza Grzegrzółki. Muszę przyznać, że sprawiła mi nie lada problem. Podobała mi się i nie podobała jednocześnie. Wciągała i męczyła. Wszystko było jasne, ale w pewnych momentach się gubiłam. Grzegrzółka osadza nas w bliżej niedookreślonej przyszłości i poprzez pierwszoosobową narrację wciela w osobę polskiego emigranta Janka. Co do bohatera mam również mieszane odczucia. Z jednej strony niesamowicie irytowała mnie jego nadmierna wulgarność i pogarda. Całkowicie negatywne, pesymistyczne i subiektywne spojrzenie na świat, które nie polepszały sytuacji. Cały czas narzeka. Ewentualnie jak napije się czegoś mocniejszego i znajdzie ujście dla swych żądz, można liczyć, iż napomknie coś miłego. Z drugiej strony przez współczucie jego samotnej osobie, wywoływał pewien rodzaj rozczulenia. W tych momentach kiedy bluźnierstwo nie stanowiło przecinka wypowiedzi i Janek oddawał się myślom o tak dobrze wspominanej przeszłości, nawet go lubiłam. Czułam coś w rodzaju sympatii do tego styranego życiem, zapracowanego człowieka często dokonującego w introspekcji. Do tego świat, w którym aktualnie przyszło mu żyć też nie jest kolorowy.

 

Z początku historii tak naprawdę nie da się zorientować o co w tym wszystkim chodzi. Jednak z nadzieją, iż z czasem wszystko się wyjaśni brnęłam dalej słowo po słowie. Grzegrzółka posługuje się licznymi aluzjami, odwołaniami i szeroką intertekstualnością. Na kartach lektury znajdziemy całe mnóstwo cytatów pochodzących między innymi z książek, piosenek, filmów i nie tylko. Widać, że autor jest szeroko zorientowany w aspekcie kultury światowej. Ponadto ciekawym elementem jest ciągłe wplatanie języków obcych, które jednoznacznie łączy się z pobytem bohatera poza granicami Polski. Poza tymi docenionymi przeze mnie aspektami, były także takie, które zdecydowanie mnie odpychały. Pierwszym jest definitywnie wulgarność. Moim zdaniem można było ją ograniczyć i pozostawić tylko w koniecznych miejscach, gdzie miała podkreślić ironię bądź tragizm sytuacji. Równie nieciekawe okazało się to, iż przez pół książki brakowało konkretnych wątków. Nie było jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Prosto mówiąc: był sobie bohater i bohater sobie żył. Wówczas lektura okazywała się naprawdę nużąca i nie widziałam żadnego wyraźnego zamysłu autora o co w tym wszystkim chodzi, a przede wszystkim czym są tytułowe torusy. W końcu nadszedł tak bardzo wyczekiwany moment, gdy autor podjął się opisania jak wygląda świat. Fragment po fragmencie dokonał analizy losów poszczególnych państw podczas ostatnich lat. Dopiero wtedy nabrałam jakiegokolwiek obrazu miejsca, po którym tuła się nasz Janek. Ponadto, ale jestem przekonana, że słowo torusy nie wystąpiło w książce więcej niż około 10 razy, chociaż co prawda dokładnie nie liczyłam. Ostatecznie dowiedziałam się, że są to wynalazki wytwarzające energię, które mają być odpowiedzialne za degradacje pięknego świata. I są złe. To tyle.

 

Zły jest świat. Źli są ludzie. Science-fiction w wykonaniu Grzegrzółki może wywoływać kontrowersje. Dlatego też moja opinia nie jest jednoznaczna. Są aspekty, które mi się podobały i przyciągnęły moją uwagę, ale także elementy, które definitywnie mnie od niej odrzucały. Po przeczytaniu jedynie mogę mieć nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli powtórzyć słów Janka. Że nigdy nie padnie z naszych ust, iż ,,sami stworzyliśmy sobie piekło, w którym teraz żyjemy”…

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial